[BLOG] by Banan - str 755 ogarniam się pod ten 2022 ;)

Pewnie ciężkie te szklane? Ja bym pewnie gdzieś pobił

lekkie nie są :)
z ciekawości zważyłem i pojemność 1.0 l - waga 740g
2.2 l - prawie 1,3kg

No, to tylko do lodówki mi takie podchodzą hehe.

W sumie najzdrowsza alternatywa wśród pojemników choć nieco niepraktyczna, teraz robią plastikowe pozbawione bisfenolu A ale droższe od zwykłych.

Widze ze na swieta dobrze pojedzone i Bardzo dobrze nalezalo sie. Ja sie juz dzisiaj cieszylem ze mam swoj ryz i gotowanego cyca bo kazde inne zarcie za ciezko na kiszkach zalegaly.

Zapraszam na najbliższą ustawkę treningową - 07.01.2017 POZNAŃ , ilość miejsc ograniczona! ZAPISY TUTAJ

u mnie lipa z bolącym od paru dni miejscem w okolicy łączenia klatki z barkiem, odechciało mi się nawet tutaj wpisów dawać - nadrobię pewnie do końca roku

pewnie niepotrzebnie zrobiłem 2 lekkie treningi, w srode przy wyciskaniu 40-50 kg sztangi ból mocny i musiałem odpuścić, wczoraj przy różnych cwiczeniach na plecy było sporo lepiej ale dzis nie jest za fajnie, dlatego póki co wolne, jutro wizyta u fizjo sprawdzi co i jak...

Jak to powiedział wczoraj jeden mój znajomy, który widział mnie na treningu "ty, gdyby nie te kontuzje to ładnie byś pozamiatał" - nie sposób się z tym k***a nie zgodzić, widocznie coś testuje moją cierpliwość i nie tylko

do później

Czyli widać wszyscy widzą znaczny wzrost formy smaruj choć jakąś maścią przeciwbólową może pokazał się jakiś stan zapalny

Szybki skrót ostatnich dni, po świętach zrobiłem 2 lekkie treningi: okrojony push 1 - gdzie wykonałem sporo więcej przysiadów kosztem innych cwiczeń, bo jak pisałem nawet wyciskanie na skosie ze sztangą 40kg sprawiał mi ból, potem było trochę lepiej. Na tyle, że dzień później zaryzykowałem i poszedłem zrobić coś w stylu PULL ,ale wykonałem tylko 4 ćwiczenia na plecy i 1 serie na biceps na samym treningu było spoko, ale juz wieczorem i dzień później ból się nasilił, więc wiem, ze nie był to ogolnie madry pomysł

Wczoraj zrobiłem totalny off, dzisiaj z rana 60 min aero na rowerku bo nie ukrywam,lekko podirytowany i zły zaczynam podjadać i na pewno nie trzymam się założeń jak przed świętami z 0g ww w dnt i 50g w dt. Waga od świąt skoczyła niewiele na szczęście bo tylko +0,6kg (dzisiaj najwyższa od dłuższego czasu 83.5kg) ale wiem,że lada chwila się to źle skończy.

Dlatego daję sobie jeszcze 2 dni luzu, ogólnie jutro i pojutrze nie będe na pewno leciał grubo z jedzeniem. Sam robię z 1kg piersi z kurczaka pyszną sałatkę z fasolą czerwoną , ananasem (Jest na jednym foto ponizej), Renia przygotuje jakieś mini pizzerinki, do tego wleci pewnie coś domowego . Zapowiada się spokojny domowy sylwester, z racji Malucha nigdzie się nie ruszamy w tym roku.

Do tego planuję jutro i w nowy rok zrobić aero około godziny i jak dobrze pojdzie to wrócić na siłownię koło wtorku, oby bo już mnie nosi strasznie

Dzisiaj 1,5h męczarni u fizjo i wycie z bólu, ogólnie wygląda to na przeciążenie podczas treningu klatki, nie przypominam sobie nic takiego ale mocno dzisiaj miałem porozbijane rejony pod pachą, bark (przedni i boczny akton + suchogiłowanie) , do tego miesien nadgrzebieniowy pospinany -> porozbijany.
Na koniec otejpowanie i teraz ból ręki mocny, jutro pewnie będzie jeszcze gorzej ale za 2 dni ma być już znacznie lepiej. Wierzę, że tak będzie i ja wrócę na właściwe tory





Parę fotek jedzenia z ostatnich dni:


















Na koniec Wasze zdrowie, dzisiaj musiał polecieć drink na lepsze samopoczucie

zdrowia przede wszystkim Kuba. Jak to jest to na wszystko inne można zapracować i nie mam tu na mysli tylko formy itp.

Jak wyzej Kuba zdrowia przede wszystkim;) zeby juz te kontuzję omijaly...