[BLOG] zdrowo i sportowo - Nene87

Teraz taka pogoda . Mnie od ponad dwóch miesięcy męczy kaszel , ból gardła i zapchany nos i czekam aż w końcu to się skończy

Nene zdrówka

Ja w sumie już dwa razy w tym roku miałam zatoki zawalone, teraz znowu gardło mnie boli, przewiało mnie ostatnio bo za lekko się ubrałam.

Cod z Młodym też tak chodziłam, nawet i 3h się zdarzało, pamiętam jak były mrozy po 10-15 stopni. Ale teraz jak pomyślę, że mam dwójkę ubierać, później słuchać "nogi mnie bolą" "zimno mi" to mi się odechciewa. Będzie ciepło to pójdziemy na plac zabaw i będzie spokój

Powoli dochodzę do siebie. Jeszcze dziś wzięłam wolne w pracy - cały weekend na kanapie z kotem i książką nos mam kompletnie zapchany, ale krople dają radę. Robie inhalacje i mam wodę morską do nosa. Gardło najpierw bolało i miałam kluske, potem piekło i drapało i dziś jako tako już mniej tylko chrypka męczy. Temp. nie miałam, ale siły na cokolwiek też nie za bardzo. Mam nadzieję, że najgorsze już za mną

Apetyt był na różne smaki - najpierw ostre, potem kwaśne i na końcu słodkie i słone. Także dogadzałam sobie - a co - sobie będę żałować w chorobie?

Czwarte foto najbardziej apetyczne:)

Paatik

Czwarte foto najbardziej apetyczne:)

Patik tak mi się przypomniało

no bardzo śmieszne

Dobre jedzenie w czasie choroby to jak lek. dobrze że apetyt był.

takie zmiany pogody z dnia na dzień, że cięzko się nie rozłożyć

Jakieś 1,5tyg. mi zajęło dojście do siebie, już kataru nie mam i w oskrzelach nic nie trzeszczy, także przeziębienie pożegnane.
Aktywność była marna tylko praca-dom i kanapa, więc jakieś 6-8k kroków i nic po za tym

Trzeba było się porządnie wykurować, bo w poniedziałek jechałam na krew i MUSIAŁAM być zdrowa, żeby jakieś bzdury nie wyszły. Wie ktoś z was czy wskaźnik PT - 1,5 i INR - 70% to coś strasznego? bo w necie to nic nie znalazłam rzeczowego.
W poniedziałek też zjawił się @, ale i tak samopoczucie na +.

W tym tygodniu już kroczki ładnie wychodzone 10-15k i rower wpadł 23km. Jak słońce świeci to całkiem inaczej się czuję. I jedzeniowo coś tam kucharzę nawet.

Twój wątek napędza moje ślinianki :) Cieszę się, że zdrówko lepsze. Co do wskaźnika nie podpowiem.

Co do kroków, etc - aż sie zastanawiam nad kupnem jakiejś opaski, może by mnie to motywywało. Ile mniej więcej kroków robię, to wiem tylko jak mój oblubieniec ze mną chodzi - bo on ma taki zegarek :P


Zmieniony przez - fattyciak w dniu 2021-04-22 09:45:19