Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3

Potem je się więcej :)

Kokosik biegać pasuje z umiarem, ten umiar to dla każdego coś innego. Ja zaobserwowałem że mój umiar to 12km - godzinka z małym hakiem, nie krócej bo jest niedosyt i nie dłużej ;) co do efektu tycia to może tak być na samym początku biegania i przy bieganiu długodystansowym. jakbyś tak sobie sumiennie truchtała np. przez miesiąc/dwa to wtedy wiedziałabyś więcej, najlepiej tak jak robisz - obserwować siebie ;)

Kokos jest taka teoria, że na niektórych działają spacery, łażenie po górach + intensywne i krótkie interwały aniżeli treningi biegwoe średniej intensywności. Nie wiem ale jak biegałem dużo (kilka lat temu) to wcale tak łatwo nie było mi chudnąć. Najlepsze połączenie dla mnie to trochę treningu siłowego i dużo ruchu typu spacery, góry, ewentualnie bieganie ale nie jakieś dystanse typu 15km a raczej 5-8km.. Od czegoś takiego po pierwsze nie mam parcia na tony żarcia, nie czuję się zmęczony itp.
Może po prostu niektórzy mają tak a niektórym treningi aerobowe służą.

Adam 10/10. Najskuteczniejsza metoda działania u mnie to siłka + łażenie. Wtedy jest i siła i w miarę niski bf.
Może nie trzeba do wszystkiego dorabiać teorii - przyjąć należy, że ten typ tak ma i tyle

Kokosik

Bieganie u mnie przynosi efekt odwrotny od zamierzonego - ja tyję, serio...
Nie wykoncypowałam jeszcze dlaczego tak jest. Możliwe, że jest to forma rege dla układu nerwowego, dla serducha i takie specyficzne wydreptanie metabolitów z krwi...
Nie mam pod to filozofii. Tak mi wyszło z praktyki.
Ale jak ktoś ma jakąś teorię na to ja chętnie poczytam

Ja też tak mam. Serio. W perspektywie rozliczania aktywności, to największe regresy po Gacy odnotowałem przy przygotowaniach do maratonu. Podobno żadne czary. Wysiłek aerobowy korzysta głównie z zapasów tłuszczu. W trakcie aerobów spalasz ileś tam sadełka. I teraz odpowiedź organizmu jest logiczna i uprawniona. Skoro na treningu straciłaś tłuszcz, to co będziemy uzupełniać w pierwszej kolejności? Glikogen? Chciałbyś Wałeczek.

I tu pojawia się pytanie dlaczego aeroby w ogóle działają na ludzi? Bo są zazwyczaj robione po treningu siłowym i "hipertroficznym", a nie nastawionym na siłę (siła nie lubi się z wytrzymałością). Po takim treningu masz w organizmie taki deficyt składników budulcowych i energetycznych, że organizm olewa odbudowę tłuszczu, bo widzi, że naruszona jest infrastruktura i to ją trzeba odbudować. Sadło dostaje niższy priorytet. Tak myślę.
Spokojnie. Smalec też odbuduje się. Później. Dlatego tak łatwo uzależnić się sportowo od aktywności, zwłaszcza gdy celujesz w sylwetkowe historie. I jak to bywa z uzależnieniem: potrzebujesz większych dawek i mocniejszych środków, żeby pokonać adaptację i odzyskać panowanie nad BF% Tylko, że w nieskończoność tego ciągnąć się nie da i tniesz michę. A przycięta poniżej BMR micha + nadmierna aktywność = kłopoty. Głównie z hormonami, ale nie tylko. Siada głowa, flaki, organy. A - daj Boże - na końcu silna wola. I kończy się jakimś tarzaniem się w "nieumiarkowaniu w jedzeniu i piciu."
No i hormony. Okazuje się, że hormon wzrostu (tłusta dieta) i IGF2 mają zdolność lokowania smalcu w tkance śródmięśniowej z pominięciem insuliny. Podbite stężenia tych hormonów (trening siłowy "siłowy") mogą powodować ułatwienia w kitraniu smalczyku. Poza tym organizm to raczej maszyna zaprojektowana do pozyskiwania i magazynowania energii, a nie do jej wydawania.

O i tyle. Jadę na trening.

Organizm mężczyzny jest zaprojektowany na: idźcie i rozmnażajcie się! Kicha na sadło!

Czyli nie ma nadziei na redukcję tłuszczu??

panteon

Czyli nie ma nadziei na redukcję tłuszczu??

Dobry kogut nie jest tłusty!
Wszyscy co biegają chudną (jeśli nie nadrobią tego żarciem!).
Marsze są dla takiego dziadka jak ja!
Prawie wszyscy sprinterzy są muskularni i bez tłuszczu.
Maratończycy też nie mają za wiele tłuszczu!
Nie należy własnego lenistwa i braku opanowania diety podpierać złymi hormonami!
Z powietrza jeszcze nikt nie utył!

Jednak pewnego rodzaju aktywności wzmagają apetyt.
Podchodząc tak do sprawy - spalę 500kalorii biegając/pływając i potem zjem 600kalorii, żeby nie być głodnym.

Przykłady sportowców są nieco nietrafione, bo oni żyją z tego. Może nie z sylwetki, ale jest ona skutkiem ubocznym ich pracy nad konkretną dyscypliną (sprinterzy itd).

Organizm przywyka do danego wysiłku i potem potrzebuje mniej energii (kalorii) na jego wykonanie. Aktualnie zdychałbym przy bieganiu, ale za X czasu paliłbym mniej energii przy tym samym dystansie. Powiedzmy dzisiaj 5km to 500kalorii, a po 2 miesiącach truchtania byłoby to 400kcal. Musiałbym dołożyć czasu i dystansu, żeby spalać nadal 500kcal biegiem. I tak w kółko, aż biegałbym 24h/dobę

Taubes o tym pisał, a MaGor pewnie ładnie tę myśl podsumuje w jednym zdaniu


Zmieniony przez - panteon w dniu 2016-09-23 22:24:02

Jadę do Wawki i nie mam czasu na podsumowania, ale obiecuję się rozwinąć na temat pułapki myślenia bilansem.
Chciałem uprościć obróbkę wideo i coś w kodekach pomieszałem. Teraz komputer widzi moje filmy jakby miało po 11h. Oczywiście adekwatnie do rozmiaru rezerwuje sobie pamięć i zasoby. Zawiesza komputer próba obróbki. Widio - niet.
Wczoraj. Aj ładnie weszło


Po treningu kawałek tortu, bo były urodziny Treneiro. Nigdy więcej i wcale nieprawda, że się przyp*****lam do fanatyków szczypiorku. Tort przygotował główny kucharz z najlepszego baru wegańskiego w regionie... Mogłem nie jeść. Co on tam naj**ał poza kosmiczną i odpustową ilością dżemu? - nie wie nikt. Obstawiam jakieś margaryny. Bleee... Pół nocy męczyła mnie zgaga i kiepski posmak w ustach. Do tego dosłownie czułem jak puchnę (opaska na nadgarstku zaczęła mnie nad ranem dosłownie uciskać). Nie... Jak ktoś się zdrowo odżywia, to powinien takie eksperymenty omijać szerokim łukiem. Chyba dzisiaj dzień o wodzie spędzę.

Chyba się odciąłem trochę od problemów priv. Jak w ciągu 24h problemy się nie odezwą (SMS, messenger itp.) to duża szansa na powrót umiarkowanego spokoju. Człek by je garściami jadł, a one jak ten wegański tort... Słodkie, a szkodzą




Zmieniony przez - MaGor w dniu 2016-09-24 07:07:09