[BLOG] by Bzyk - nowe poczynania str. 183

kozak forma , dawaj kawalek barkow

jest naprawde konkretnie już, można chyba rzec że zycióweczka ?


Zmieniony przez - MARIAN 17 w dniu 2016-05-03 08:21:20

Jeszcze może nie zyciówka, ale wszystko wskazuje na to, że powinna być. Najgorsze jest to, że jak co roku mam znowu problem z niemocą w nogach i z wchodzeniem na odpowiednie tętno przy cardio. Kupiłem wczoraj BCAA i będę walił po 20g do treningu. Zobaczymy czy coś polepszy regenerację.

03.05.16

Plecy + łydka:
1. Marwy ciąg - 2+4s po 6-20x
2. Ściąganie drążka wyciągu górnego podchwytem do klatki - 1+4s po 10-20x
3. Wiosłowanie nachwytem - 1+4s po 8-20x
4. Wiosłowanie na hammerze chwytem neutralnym - 4s po 10-25x

5. Wspięcia stojąc na maszynie - 4x 22-18x
6. Wspięcia siedząc - 4x 25-18x

Na koniec tabata - burpees

Na treningu trafił mi się jeden znajomy, który chciał podpatrzeć co nieco, więc trochę trening nie w moim rytmie, ale dałem radę. Poniżej wypociny z treningu.






W martwym jeszcze luz, więc na następny tydzień będę chciał dołożyć do 170kg.

Miska
265g białka, 50g tłuszczów, 235g węglowodanów
[

Skończyła się laba i jutro czas wrócić do pracy, ale tylko 3 dni i znowu weekend. Tak, to mogę żyć

szamka jak zawsze konkret, ale pewno troche głód już doskwiera

naleśniki te co zawsze, czy jakiś lekko zmieniony przepis, bo widzę mało fatu w diecie to moze bym podebrał coś do siebie dla urozmaicenia , w szczególności śniadań bo owsianka już mi się powoli przelewa ;)


Zmieniony przez - Banan w dniu 2016-05-04 08:09:47

ale wybrzydzasz ^

Banan ja bym walił omleta z tego owsa
jakis owoc do tego słodzik, kakao, albo kup ze 2-3 aromaty i sie nie bedzie nudzic

n ojest to alternatywa, ale dojdą kolejne jajka(tłuszcze - bo nie zwykłem marnować żółtek ) ,ale to nie problem by to wyrównać potem w ciągu dnia; jednak te naleśniczki wyglądają jeszcze lepiej

ja własnie zeby unikac marnowania zółtek bo tez tego nie lubie kupiłem osttanio te biała jaj w kartonie i sie b. dobrze sprawdza

No właśnie Marian totalnie luz z głodem. Porównywałem dietę z zeszłego roku i przy podobnym odcięciu z Karmowskim byłem już 500kcal mniej. Ale ważyłem też jakieś 4-5kg mniej. Teraz czekam aż Adam po zawodach dojdzie do siebie i męczę Go o dalsze cięcie kcal
Czasem zrobię sobie jeszcze galaretki 0kcal, ale to bardziej dlatego, żeby coś rzuć, niż bo pusto w brzuchu.

Banan, naleśniki standard hehe. Z jednego jajka, więc 5g fatu. Tylko twaróg (dla świętego spokoju, bo waga na początku nie spadała, a forma i tak była na plus ) zamieniłem na nadzienie z kazeiny z owocami (truskawka, malina).

Co do samego jedzenia, to na masie jak miałem tyle kcal, że ciężko było mi to przejeść, to było dość jałowo. Zero warzyw, byle na szybko, bo nie miałem miejsca i czasu hehe. A teraz jak jest jedzenia mniej, to urozmaicam. Przynamniej do cheat'ów nie ciągnie