Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3

Podśmierduje zajechaniem, ale lubię liczbowe cele

Ja bym się na takie porwał, bo to wariactwo, ale interesujące. Podejrzewam że jako jednorazowy "wybryk" to kosmiczny szok dla organizmu ale i bodziec dla mięśni. Nie wiem tylko czy dałbym radę na kiblu usiąść po takim "maratonie"

Dlatego wierzę w pracę na 70% Spójrzcie na to z tej strony, że każdy z tych treningów będzie zakładał wykonanie większej ilości powtórzeń niż ostateczny cel. To tak jak weekend ze swingami. Normalne godzinne sesje szykują cię do tej jednej, czterogodzinnej, podczas której wykonujesz 1000 swingów. Jeżeli cię nie szykują, to nie są treningiem. Metodą 10 x 10 raz w tygodniu chcę dojechać do 100 x 10 x 10
Gdybym dokładał sukcesywnie na kij i utrzymał tempo:
100 - 76 = 24 (tyle mi brakuje do 100)
24 / 2 kg (skok ciężaru tygodniowy) = 12 tygodni. Mamy kwiecień i teoretycznie we wrześniu powinienem wchodzić w kolejną fazę. Wiem jednak, że po drodze mogą przydarzyć się różne akcje i będę musiał np. odpuścić jakieś treningi, mogę nie wyrobić kondycyjnie itp. Jeżeli będę się trzymał tematu, to październik 2016 się kłania. I potem - nie oszukujmy się - kolejne miesiące na dojście do celu, ale miesiące które trzeba by jakoś rozplanować. Może wiosna 2017? Zawsze to jakiś cel. Na ławie powolutku razem z Justą. Ot taka usługa towarzysząca. Ziarnko do ziarnka zbierze się miarka. I też wiele może się zdarzyć po drodze.

novyneo

Ja bym się na takie porwał, bo to wariactwo, ale interesujące. Podejrzewam że jako jednorazowy "wybryk" to kosmiczny szok dla organizmu ale i bodziec dla mięśni. Nie wiem tylko czy dałbym radę na kiblu usiąść po takim "maratonie"

i to jest bardzo trafna wypowiedź - takie coś ma być wybrykiem a nie celem, Maciek jak będziesz trenował tak intensywnie oraz przy okazji robił inne rzeczy to bez witaminy S nigdy się nie zregenerujesz na tyle żeby dokończyć cykl. upór uporem ale życie zweryfikuje, jak Ci zacznie krew napływać do tych udzisk jak będziesz robił tylko 1 min przerwy to zweryfikujesz podejście.

No to napiszę inaczej: ćwiczyć tak, żeby w pewnym momencie być zdolnym to takiej akcji. Better? Na razie byłby to wybryk bardzo szybko ukrócony przez Matkę Naturę. Bokser spędza godziny na treningach tylko po to żeby zaliczyć wybryk w ringu. I to nie "ekstremalny wybryk" ale pokaz siły i wytrzymałości, podczas którego dotrze do własnych granic i przetrwa. Żeby zrobić 50 przysiadów ze sztangą 100 kg trzeba zrobić kilka tysięcy przysiadów, a nie myśleć o tym w kategoriach show.

jak skończę robić obecne 5x5 (a koniec coraz bliżej) to też zacznę robić jakieś takie kombinowane

Magor spokojnie zrobisz 50 x 100 kg w przysiadach w tym roku.
Wbrew pozorom osiągnąć taki wynik jest łatwiej niż zrobić jakiś duży postęp siłowy

Takie i podobne cele naprawdę super motywują do treningu.

ciekawe co jest cięższe
100kg x 50 reps
czy
50kg x 100 reps

kuba_n

ciekawe co jest cięższe
100kg x 50 reps
czy
50kg x 100 reps

Nie jestem pewien, ale myślę, że tonaż będzie identyczny

_Szajba_

kuba_n

ciekawe co jest cięższe
100kg x 50 reps
czy
50kg x 100 reps

Nie jestem pewien, ale myślę, że tonaż będzie identyczny

Niby racja, ale te 50 repsów jakoś przystępniej dla mnie brzmi (w teorii, bo nie zamierzam próbować).