DZIEŃ 34
Pomiary dla siebie dokonuję raz w tygodniu, do bloga będę wrzucał (jak wspominałem) rzadziej co 2-3 tyg bo nie ma sensu częściej.
Kreatyna się chyba fajnie rozkręca , bo prócz wzrostu siły , także cyferki do przodu - co mnie bardzo cieszy i pas mimo, że grubiutki to na szczęście stoi w miejscu.
Waga na czczo już naprawdę niezła i wszystko idzie zgodnie z planem
Trening:
Ostatni taki sam -
TUTAJ
1. Zwiekszyłem ciężar w seriach wprowadzających, w zasadniczej także w pierwszej z nich - lekko nie było, ale większy ciężar na pewno będę musiał prosić o pomoc z zarzucaniem bo robi się to trochę niebezpieczne dla barków. Regresja także dała w kość bo to odwrotne obciążenie do zastosowanych w pierwszych 3 seriach na mniejszym zakresie powtórzeń ciężary...dzisiaj wykonałem 8 serii
2. Również ciężary do góry, mimo że na pewno byłem duzo bardziej zmęczony po 1 ćwiczeniu niż tydzień temu.
3. Dodana 3 seria - nie będę się powtarzał jak fajne jest to ćwiczenie na zakończenie treningu klatki.
4. Przeskoczyłem na gryf olimpijski, było mi na pewno łatwiej manewrować ciężarami - ale muszę się do tego gryfu w tym ćwiczeniu na pewno przyzwyczaić bo jednak trochę inaczej mi się je wykonywało niż ostatnio (co nie znaczy gorzej), ciężar do góry trochę, a serie końcowe to ....masakra
5. Dzisiaj juz poprawnie wykonywane z 1-2 sek zatrzymaniem na górze, pompa rozrywała mięśnie
ostatnie powtórzenia w 3 i 4 serii ledwo ledwo
Sam trening trwał dłużej niż ostatnio, ale też było więcej serii, trochę dłuższe odpoczynki w związku ze zwiększeniem prawie wszędzie obciążenia.
MICHA:
Już wg nowego schematu od
faftaqa, tak to wygląda w dzień treningowy.
Pokarmu jest sporo, węgli jak na mnie na pewno dużo. Zobaczymy po kilku dniach jakie będą moje odczucia i najwyżej jak będzie potrzeba dojdą pewne zmiany.
Omlet wjechał bez problemu, ale szybko doszedłem do wniosku, że trochę za dużo dałem owoców do polewy
(co niekoniecznie mi przeszkadzało
)
Po tym posiłku na pewno wrażenia treningowe zdecydowanie na plus , nabicie i napompowanie na treningu - rewelka!
Tutaj zamiast
carbo po treningu - nowy mix
Posiłek nr 4 ,bez części 'deserowej'
Przede mną jeszcze ostatni posiłek z powyższej rozpiski, ale to pewnie nie szybciej niż za około 2-2,5h
Suplementacja:
Nie piszę o niej na co dzień ,bo nic się nie zmienia : prozdrowotne, kreatyna 2x3 kaps dziennie ,a od teraz jedna istotna zmiana - bcaa + carbo po treningu znikają, za to 20-25g bcaa będę popijał w trakcie treningu (z dodatkiem tyrozyny,na którą czekam) . Węgli z prochu nie potrzebuję ,bo jak widać powyżej wjeżdżają w innej postaci. Carbo kiedyś będzie okazja wyjeść
Zmieniony przez - Banan w dniu 2015-11-10 20:52:46