Dieta kopenhaska II

no ja właśnie zabieram się za pierwszy posiłek, bo cały dzień byłam poza domem :/ alem głodna...

Przyznam sie ze jak bylam za granicami kraju to miesiac temu robilam cosik na wzor diety kopenhaskiej uzywajac zamiennikow np kotletow sojowych zamist mieska, a szpinaku ani raz nie wlozylam do buzki, salate jadlam bez cytryny i oliwy tak na sucho sobie chrupalam:)...dodatkowo podjadalam suszone sliwki i musze przyznac ze schudlam jaksies 3 kg przyczym 1 kg wrocilo ale to bylo dla mnie zrozumiale...Teraz gdy juz jestem w Polsce postanowilam dokladnie trzymac sie DK i zobaczymy rezultacik...wlasnie zakupilam sobie salatke i oliwe z oliwek takze kolacyjka bedzie jka tralala...

a ja dziś już 11 dzień!!!
rano wszystko pięknie-
pyszna kawa z cukrem, który jem osobno, bo nie lubię słodkiej kawy - za to czarną polubiłam, kto wie może już taką będę pić...a nie z mlekiem jak do tej pory.
ale teraz przesadziłam - za dużo zjadłam tej sałatki owocowej i źle sie z tym czuje - psychicznie i fizycznie - obżarłam sie po prostu!!! nigdy nie wiem ile tego powinno być.
4 dnia miałam to samo

i jeszcze pytanie do joggera :
robię a6w - jestem na 31 dniu... czyli już z górki, co potem ?
mam zacząć od nowa?
podobają mi sie te ćwiczenia - a zwłaszcza ich efekty - i chciałabym ten efekt urzymać. POMÓŻ PROSZĘ

pisałeś gdzieś ze pomagają na "brzuch jak piłeczka"

Hej hej Ernst ja też wczoraj miałam 11-sty dzień i też się obrzarłam jak prosiaczek efekt był taki że rano śladowa ketoza i zero zmian na wadze.Taka byłam pełna że dziś nie zjadłam ryby i befsztyka, tylko na siłę wmusiłam trzy cieniutkie platerki szynki, za karę że dzisiaj nie zjadłam tego wszystkiego jutro powtarzam 12-sty dzień jeszcze raz to razem będziemy na 13
Tylko że ja jak w środę skończę 13 to od czwartku zaczynam od nowa- pomaga mi ta dieta i psychicznie i fizycznie Nie dość że kilogramów ubywa to jakoś się czuję na niej lepsza bardziej dowartościowana - to hakieś takie dziwne no nie?

przebrnęłam przez dzień 1, znalazłam sobie w necie fajne ćwiczonka i ruszam pełną parą przeciwko nadmiernym kg :D


a tak na marginesie, jak się bleblee bardziej udziela to jovenka znika... ciekawa zależność

hehe niom masz racje gdzies nam jovenke wcielo hehe a ja wlasnie wrocilam z salsy

Mireczko - wiem dokładnie co czujesz ... fajnie że będziemy razem na 13 dniu!
ale czy zdrowo jest powtarzać tą dietę raz za razem?
ja sie strasznie boje efektu jojo i wyjścia z ustalonego jadłospisu, ale z drugiej strony chciałabym już jeść "normalnie" - tzn. jeść po to żeby żyć a nie na odwrót.

racjonalnie sie odżywiać, nie przeżerać, pozwalać sobie czasem na coś słodkiego- ale tylko czasem i cieszyć się zdrowym jedzeniem -

znalazłam w internecie dietę garściową - brzmi rozsądnie!
słyszałyście już coś o tym?

pozdrawiam
jutro 12 dzień... nie wiem jak ja zjem i rybe i befsztyka...

ostatnio jadłam mniej - bo jakoś nie miałam czasu na te posiłki- ale na wadze przestało ubywać dlaczego?

słyszałam o tej diecie...w "rozmowach w toku" babka mówiła że przez 3 miesiące schudła coś ponad 10 kg, ale pewna nie jestem, bo to dawno leciało i pamięć może mnie zawodzić...


sama jej próbowałam, ale zaczęło mnie męczyć, to głupie odmierzanie

ello
Ja właśnie jestem na kawce i czekam z niecierpliwością na rybkę. W zasdzie nie dlatego że jestem głodna, tylko jakoś tak dawno nic nie jadłam.Wiecie co stało się coś bardzo dziwnego.Wczoraj przez cały dzień zjadłam tylko cieniutkie plasterki polędwicy sopockie, byłam na 2godzinnym spacerze i dzisiaj rano waga pokazała 1 kilogram więcej???? O co tu chodzi?Być joże dlatego że spałam tylko 4 godziny i cały czas bardzo dużo piłam? Trochę się wkurzyłam szczerze powiedziawszy, bo gdybym się najadła niewiadomo jak to nie miałabym pretensji i wiedziałabym dlaczego tak się stało, a tu co ? DUPA dlatego myślę że moja decyzja na temat kontynuowania jej przez kolejne 13 dni jest rozsądna.
Jakoś mi dzisiaj smutno przez to wszystko....