Witam
Wiecie, kiedy robilam te diete trzy lata temu, to nie wazylam sie codziennie ale i tak zauwazylam, ze spadek wagi nie byl rownomierny, tzn. nie mozna przyjac, ze kazdego dnia zgubi sie 0,5kg. Raz sie zgubi mniej, raz wiecej, ale najwazniejsze, ze po 13 dniach zgubi sie ich napewno kilka!!!! Ja sie zwaze znowu dopiero jutro (moze wlasnie to potwierdzi poprzednie moje obserwacje?).
Co do przyprawiania, to tez czytalam z postow, ze ktos tam doprawial (Jogger wprowadzil "swoje autorskie modyfikacje"
, ja natomiast kiedy znalazlam te diete, to w wiadomosci a propos przyprawiania bylo napisane tak: "EWENTUALNE przyprawy: sol i pieprz". Coz, ja ekspertem nie jestem ale jak sie za cos biore, to na serio i zawsze sie trzymalam tych zasad w kopenhaskiej. Nie mowie, ze mialam racje! Ale skoro byly bardzo ladne efekty...
A jesli cos nie bardzo przypada do gustu/smaku, polecam terapie autosugestia: "alez to pyszne! dzisiaj zjem sobie pychotke szpinak! rewelacja!" To moze male bzdury, ale zachecam do sprobowania. Ja tak sie nauczylam biegac, bo strasznie tego nie lubilam. Zawsze bylam ze sportem za pan brat, ale nie z joggingiem. A jak musialam duzo stracic, to sie dowiedzialam, ze to najlepszy sport na zrzucanie. Kupilam dobre buty (zeby nie bylo odwrotu
i zaczelam. Ale musialam sobie na poczatku mowic pod nosem:"uwielbiam biegac, uwielbiam biegac..."
No i od tamtego czasu to funkcjonuje
Pozdrawiam serdecznie, zycze wytrwalosci i do nastepnego!