""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html
Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html
...
Napisał(a)
Przy takich smakołykach na pewno ciezko było sobie odmówić
...
Napisał(a)
Mi tam też przybyło i wcale tego nie żałuję. Zleci jak będę chciał a jednak trochę odpocząłem, zjadłem co lubię i w jakiej ilości mi się chciało. Życie jest za krótkie żeby cały czas sobie czegoś odmawiać.
3
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
missInvinciblePrzy takich smakołykach na pewno ciezko było sobie odmówić
Szczerze mówiąc nie wiem czy ciężko, nawet nie próbowałem
Night - dokładnie też tak uważam. Pojadłem kapust, grzybów, kutii i ciast pod korek. Fakt, że żołądek już czasem bolał i ciężko było na jelitach, ale to przynajmniej uświadamia człowiekowi, że na dłuższą metę takie jedzenie to masakra dla organizmu.
...
Napisał(a)
Daj pan spokój po dwóch dniach jedzenia ciasta, sałatek i ogólnie świątecznych dań miałem już dość i marzyłem żeby wrócić do rutyny jedzeniowej
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
...
Napisał(a)
ja lubię rybę - więc dla mnie to był ekstra okres. Nie ukrywam też że obżarłem się sernikami - bo i żona i teściowa zrobiły i oba były rewelacyjne.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
o i ja się ryb najadłam w święta
...
Napisał(a)
Żyjecie? Co tam u Was słychać?
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
...
Napisał(a)
Też ostatnio o Was myślałam dajcie znać, jeśli jescZe tu czasem zaglądajcie
""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html
Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html
...
Napisał(a)
Żyjemy
Wiecie jak to jest, nie było o czym pisać, to potem człowiek wypadł z rutyny i w ogóle odzwyczaił się od pisania.
Ogólnie ostatnie pół roku zleciało dość szybko.
Treningi domowe były, ale trochę się już przejadły. Kilka tych samych ćwiczeń od półtora roku to musiało się znudzić, a wymyślać jakoś specjalnie mi się nie chciało.
Jak zrobiło się ciepło to wyciągnęliśmy rowery i trochę jeździmy. Na Boże Ciało byliśmy ze znajomymi na kilka dni w Morsku i pojeździliśmy rowerami trochę po Jurze. Świetne ale i wymagające trasy.
Rozleciał się nam też rowerek stacjonarny więc zakupiliśmy nowy w Decathlonie. Dużo lepszy od poprzedniego noname, cichutki.
W międzyczasie zaszczepiliśmy się oboje z Nikki przeciw COVID (Pflizerem). Ja covid najprawdopodobniej przeszedłem, bo miałem jeden ciężki tydzień z bólem zatok, na które nigdy nie chorowałem. Po kilku tygodniach zrobiłem test na przeciwciała i wprawdzie nie miałem ich dużo, ale jednak powyżej normy i wynik pozytywny.
Planowany powrót na siłownię - czwartek 1 lipca
Akurat minie ponad 3 tygodnie od drugiej dawki szczepionki, nie ma już szkoły i nadrabiania zdalnych lekcji więc i czasu więcej. Trenować będziemy razem, jak Nikki wróci z pracy. Myślę, że 2 razy w tygodniu na siłowni (chyba, że znowu się mocno wkręcimy to może 3), a do tego ze 2 dni w domu żeby nie marnować czasu na dojazd na ćwiczenia, które można zrobić bez problemu w domu.
Idziemy pierwszy raz na nową siłownię, które funkcjonuje w Bytomiu chyba od ok. 3 lat (justgym). Jeśli potwierdzi się, że jest tam dużo fajnego sprzętu to pewnie będziemy tam trenować (poprzednio ćwiczyliśmy w Fabryce Formy). Półtoraroczna przerwa od siłowni jest akurat dobrym momentem na przetestowanie czegoś nowego.
Za niecały miesiąc jedziemy na 2 tygodnie na urlop, więc trzeba będzie intensywnie potrenować aby co nieco jeszcze poprawić na ostatnią chwilę
Myślę, że jeśli wrócą regularne treningi na siłowni to i wypiski tu się jakieś będą pojawiać i pewnie jakiś plan treningowy siłowniano-domowy do oceny
Zmieniony przez - Tygrysekk w dniu 2021-06-29 14:13:41
Wiecie jak to jest, nie było o czym pisać, to potem człowiek wypadł z rutyny i w ogóle odzwyczaił się od pisania.
Ogólnie ostatnie pół roku zleciało dość szybko.
Treningi domowe były, ale trochę się już przejadły. Kilka tych samych ćwiczeń od półtora roku to musiało się znudzić, a wymyślać jakoś specjalnie mi się nie chciało.
Jak zrobiło się ciepło to wyciągnęliśmy rowery i trochę jeździmy. Na Boże Ciało byliśmy ze znajomymi na kilka dni w Morsku i pojeździliśmy rowerami trochę po Jurze. Świetne ale i wymagające trasy.
Rozleciał się nam też rowerek stacjonarny więc zakupiliśmy nowy w Decathlonie. Dużo lepszy od poprzedniego noname, cichutki.
W międzyczasie zaszczepiliśmy się oboje z Nikki przeciw COVID (Pflizerem). Ja covid najprawdopodobniej przeszedłem, bo miałem jeden ciężki tydzień z bólem zatok, na które nigdy nie chorowałem. Po kilku tygodniach zrobiłem test na przeciwciała i wprawdzie nie miałem ich dużo, ale jednak powyżej normy i wynik pozytywny.
Planowany powrót na siłownię - czwartek 1 lipca
Akurat minie ponad 3 tygodnie od drugiej dawki szczepionki, nie ma już szkoły i nadrabiania zdalnych lekcji więc i czasu więcej. Trenować będziemy razem, jak Nikki wróci z pracy. Myślę, że 2 razy w tygodniu na siłowni (chyba, że znowu się mocno wkręcimy to może 3), a do tego ze 2 dni w domu żeby nie marnować czasu na dojazd na ćwiczenia, które można zrobić bez problemu w domu.
Idziemy pierwszy raz na nową siłownię, które funkcjonuje w Bytomiu chyba od ok. 3 lat (justgym). Jeśli potwierdzi się, że jest tam dużo fajnego sprzętu to pewnie będziemy tam trenować (poprzednio ćwiczyliśmy w Fabryce Formy). Półtoraroczna przerwa od siłowni jest akurat dobrym momentem na przetestowanie czegoś nowego.
Za niecały miesiąc jedziemy na 2 tygodnie na urlop, więc trzeba będzie intensywnie potrenować aby co nieco jeszcze poprawić na ostatnią chwilę
Myślę, że jeśli wrócą regularne treningi na siłowni to i wypiski tu się jakieś będą pojawiać i pewnie jakiś plan treningowy siłowniano-domowy do oceny
Zmieniony przez - Tygrysekk w dniu 2021-06-29 14:13:41
...
Napisał(a)
No to fajnie, że coś się dzieje. Pozdrowienia dla Was
1
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
Poprzedni temat
Dalej widzę siebie tak samo...
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
Następny temat
Opona na brzuchu- wieczny problem
Polecane artykuły