Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3

Maciek - miło było poznać na żywo , może następnym razem będzie więcej czasu żeby trochę pogadać. Respect za trening ze szwami na czaszce .
pozdrawiam

kabo9

Maciek - miło było poznać na żywo , może następnym razem będzie więcej czasu żeby trochę pogadać. Respect za trening ze szwami na czaszce .
pozdrawiam

nie dostałeś jakąś latająca hantlą czy ketlem

Nie. Zachowałem bezpieczną odległość jak kettle były grane . Btw -jak wychodzilismy to lustra były całe .

@Kabo i Wasoń - jesteście team, od którego bije mocą. Zrobicie co chcecie i jeszcze trochę więcej. Serio. Pozazdrościć. Mnie też było bardzo miło. Ogólnie to lubię te momenty kiedy spotykam w realu internetowe nicki i one okazują się być fajnymi ludźmi. A siłkę macie klasa. Wszystko co ma być jest (łącznie ze sfrustrowanymi trenerami personalnymi i ich klientkami )

Byłem wczoraj na treningu. Jak spojrzałem w kalendarz, to powinienem napisać: nareszcie. Potraktowałem to jako rozruch.
Rozgrzałem się kulami i workiem bułgarskim (oczywiście, że uderzyłem się w szew - chwilę pobolało).

Miałem zamiar powyciskać, porobić ciągi i przysiady, ale...
Wycisnąłem kilka razy wąskim chwytem, potem 5 x 90 kg, potem 3 x 100 kg i... poczułem, że:
a) nie mam totalnie siły
b) w najcięższej fazie wyciskania skóra na łbie zaczyna mi się ściągać Nie badałem zjawiska żeby nie zakrwawić ręcznika Polazłem na riga i zacząłem się bawić przysiadami. Bawić to najlepsze słowo, bo moją uwagę przyciągnęły łańcuchy do siadów. Ale nie takie jak ukradzione psu z budy, tylko wielkie "stoczniowe", długie na 1,5 metra. Jakie to fajne. Zdejmujesz sztangę z uchwytu i jest ciężka. Zaczynasz siadać i jej ciężar maleje. Na dole dźwigasz tylko gryf i jakieś 75 cm łańcucha. Wstajesz i znowu robi się ciężej. Sprawdziłem wszystkie trzy rozmiary. Największe ogniwa spokojnie mieszczą dłoń i mają grubość... Bo ja wiem? Trzonka od łopaty? Świetna sprawa. Do zabawy.
A potem już tylko robiłem głębokie przysiady z 90 kg.
Trochę pofalowałem battle-rope (te lekkie za lekkie, te ciężkie za ciężkie) i pochodziłem na drabince. Nie mogłem się oderwać. W rigu do CF była pozioma drabinka. Ćwiczenie znacie. Po prostu przejść całość wisząc na rękach. Nawet się ze swoją Młodą założyłem, że nie przejdzie. Nie przeszła Miałem satysfakcję i zaoszczędziłem 100 zł. Za to postawiłem jej szejka w barze. Smaczne i nieekonomiczne, ale niech dziecko coś ma od życia.

I teraz tak. Wczorajszy "trening" nie był treningiem. Był zabawą na siłowni. Trening, czyli celowe ćwiczenia, to mieli Kabo i Wasoń. Ja zmarnowałem godzinę na rozruch. A to już koniec lutego. Dwa miesiące nie mam żadnego planu, celu, nadziei. Niby codziennie pół godziny aktywności wpada, ale w jakim celu? Nie potrafię tego powiedzieć.
Jutro jadę do Lublina na "egzamin". Kupię sztangę i obciążenie. Stojak i ławkę będę kołował. Oglądałem w Decathlonie ten duży stojak do wszystkiego. 600 zł... Za tyle to kupię coś bardziej uniwersalnego, albo poproszę ślusarza u siebie o zrobienie. Tylachna kasiury, to on mi jeszcze obiad postawi i żonę wyśle do zabawiania gościa

Obciążenie Decathlonowe to porażka. Żeliwo jakieś takie jak prosto z pieca. Najtańszy sort. Podejrzewam, że bardzo nieodporne na uderzenia. Zarówno olimpijskie jak i 28 mm.
Za to w GoSport mają całkiem ładne talerze, nieznacznie droższe, ale dużo lepiej wykonane i z uchwytami. Trzeba będzie szukać okazji.

Fajne te obciążenia GoSport ale cenowo to raczej poza moim zasięgiem

Jeszcze trzeba mieć miejsce do trzymania tego sprzętu.

Ej no tak to nie ma, że robicie forumowe ustawki i zdjęć nie wrzucacie - co jest ?

Mastiego z aparatem nie było

Ale MaGor miał telefon!
Olaliście Nas!
Pierwsze ostrzeżenie!

Macieju spojrzyj na wyrób firmy Eleiko.


http://www.eleiko.pl/wp-content/uploads/2012/01/3001115-02-Medium.jpg

Wyrób profesjonalny pewnie drogi ale na całe życie i pod profesjonale ciężary pod wyciskanie i do przysiadów.


Zmieniony przez - orzegów w dniu 2016-02-25 18:52:07