Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
Wie ktoś co to za książka? Znalazłem zdjęcie na jakimś FP związanym z Mauriczem. Brzmi dość heretycko lecz zarazem poważnie, czyli tak jak tygryski lubią najbardziej.
A widziałem, widziałem. Może nawet wezmę udział. Tylko nie wiem sam... Jakoś tak głupio. Właśnie sobie robiłem koszulkę: "Jedzenie to konieczność, a nie przyjemność!" i chciałem zakładać stowarzyszenie uciśnionych i napastowanych przez różne przepisy, które ranią moje uczucia... Zobaczy się. Akurat mi micha wyszła i będę wieczorem gotował. Może coś upichcę i zrobię zdjęcie.
A widziałem, widziałem. Może nawet wezmę udział. Tylko nie wiem sam... Jakoś tak głupio. Właśnie sobie robiłem koszulkę: "Jedzenie to konieczność, a nie przyjemność!" i chciałem zakładać stowarzyszenie uciśnionych i napastowanych przez różne przepisy, które ranią moje uczucia... Zobaczy się. Akurat mi micha wyszła i będę wieczorem gotował. Może coś upichcę i zrobię zdjęcie.
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
ojan
MaGor - musisz porzucić tłuszczówkę - utrata masy czyli mięśni!
Obawiam się, że złe wnioski 1000 kcal = głodówka
i teraz najlepsze:
Głodówka tłuszczowa - utrata masy ciała
Głodówka białkowa - utrata masy ciała
Głodówka węglowodanowa - przyrost masy ciała
"Normalnym ludziom" masa i waga ciała się ciągle mieszają Redukcja to dla nich odchudzanie. I większość czytelniczek łyka kolorowe gazety, a wraz z nimi teorie, kalorie i inne fantasmagorie. Ale z tego co widzę, to wiatr historii zaczyna wiać przez tzw. "środowiska opiniotwórcze" i za jakiś czas przeczytamy nową wersję prawdy. Tak bywa.
Zresztą - jak tak sobie patrzę po siłowniach i nie tylko - ćwiczącym też czasami się myli masa z wagą ciała "Zdobyć masę" to w wielu przypadkach znaczy "zapaść się jak tucznik", wrzucić na kości X kilogramów mieszanki tłuszczu i mięśni, a przy tym żreć, żreć, żreć i zapomnieć o czasach, gdy zdjęcie omleta wywoływało erekcję. Takie poprzerastane tłuszczem mięśnie, o strukturze tłustej karkówki, giną potem na redukcji, a niedoszły dzik martwi się, że razem z nimi uchodzi siła i chęć do życia.
Nie ma co filozofować. Trzeba ćwiczyć i żyć. A żeby ćwiczyć i żyć trzeba jeść. A jeść i żyć trzeba tak prosto jak tylko się da, bo proste zasady zazwyczaj są prawdziwe. Ot wzięło mnie z rana na mądrości Wyspałem się jak... Nie wiem jak dokończyć porównanie. Co się w przyrodzie wysypia?
Wczoraj poćwiczyłem.
Ogólny rozruch z kulą 20 kg. Takie tam, na szybszy oddech, mobilność itp.
Po 10 minutach, EMOM - w roli głównej: podrzut
Jerk
KB28 x 5 L // KB28 x 5 P
KB32 x 5 L // KB32 x 5 P
KB28 x 5 L // KB28 x 5 P
KB32 x 5 L // KB32 x 5 P
KB28 x 10 L // KB28 x 10 P
KB32 x 10 L // KB32 x 10 P
LCCJ
KB28 x 5 L // KB28 x 5 P
KB32 x 5 L // KB28 x 5 P
KB28 x 10 L // KB28 x 10 P
Ostatnie 2 minuty sekwencja z KB20:
OA Swing - przerzut - OA Swing
OA Clean - przerzut - OA Clean
OA C&P - przerzut - OA C&P
Jednak te Jerki to są... Walą serducho równo. Z dwiema kulami, nawet 20 - 24 kg, to orka by była niezła. A z drugiej strony... Lateralizacja też ważna.
A potem polazłem z Młodym na basen. On ma w szkole dwie godziny tygodniowo. Instruktorów ma ogarniętych... Ma 11 lat... Na plecach pływa szybciej niż ja kraulem... Kto jak kto, ale Młody ma zajawkę na tri jak nic. Napatrzył się na Xzaara w Gdyni i mam za swoje. Siostra jego mówiła, że zakłada na siebie "strój kolarski", kask, okulary i jeździ rowerem w te i nazad. Po tym basenie, saunie i dobrej kolacji przyszedł do nas "brat śmierci sen" I tak to było.
Zmieniony przez - MaGor w dniu 2016-01-25 07:50:36
Zmieniony przez - MaGor w dniu 2016-01-25 08:18:26
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
No to byłem w Lublinie. Młoda do lekarza na odczulanie, a tatuś sprawdzić na siłowni czy grawitacja działa. Działa, ale jakby mniej. To znaczy doświadczenie i trochę siły w gnatach jest.
WL 5 x 5 x 100
SQ
5 x 60
5 x 90
5 x 5 x 100
3 x 110
1 x 120
MC
5 x 100
5 x 120
5 x 130
5 x 140
5 x 150
Najbardziej kuleje przysiad. Ciężar nie jest problemem. Problemem pozostaje mobilność bioder. Trzeba tu będzie dużo nauki. Za to ciągi weszły śpiewająco. Bez chwili zawahania. Dynamicznie mocno.
Przede mną typek targał 220 bez pasków i chwytu na zamek. Robił single. Pomiędzy nimi miał 10 minut przerwy. Ładnie to wyglądało.
Po treningu część aerobowa.
Ergometr wioślarski: 10 x 30 sekund pracy na 30 sekund odpoczynku. Concept II to naprawdę kawał maszyny! Obawiam się, że reszta ergometrów daleko w tyle stawki.
10 minut... Na bieżni. Byłem w trampkach, ale jakoś biegłem. We łbie się kolebało: "Kota mleka nie oduczysz." Poczułem to coś... Ale na razie się nie odzywam. Wiecie jak jest... Zaczynasz od niewinnych przebieżek, a kończysz na maratonie, albo na środku jakiegoś jeziora. Albo na środku jeziora, a potem musisz jechać tysiąc kilometrów żeby przebiec jakiś ultramaraton... Bo i tak może być.
"Musisz sobie odpowiedzieć na jedno ważne pytanie: czego właściwie chcesz od życia?" I okazuje się, że nie tak łatwo na nie odpowiedzieć. Może jutro się uda. Poczytam co u innych i daję w bety.
Młodą przeczołgałem przez siłownię. WL 5 x 5; WL 12 - 10 - 8 - 6 - 4 (z minimalnymi przerwami); rozpiętki; barki siedząc (dwie maszyny); 4 x 10 przysiadów; suwnica; sanki; 4 x 20 skłonów na maszynie do brzucha i 20 minut orbitreka. Wróżę jej, że się jutro nie pomaluje do szkoły Nie będzie mogła podnieść rąk. Najważniejsze, że się jej podoba. Podobno nawyk pojawia się po 8 treningach. Dzisiaj był jej szósty. Zobaczymy.
Generalnie to siłownia... No cóż. Hmmm... Dobra napiszę. Na siłowni podobają mi się tylko trzy ćwiczenia: ciągi, przysiady i ławka. Jeszcze może wyciskanie nad głowę, podrzuty i rwania, ale nie wszędzie są warunki. Całej reszty mogłoby nie być. Nie widzę siebie ćwiczącego na tych wszystkich maszynach itp.
Zmieniony przez - MaGor w dniu 2016-01-25 22:15:13
MaGor
kuba_n
panteon
ojan
