Widzisz to jest wszystko tak na prawdę na początku drogi badawczej co chwile coś nowego się dowiadujemy o działaniu ludzkiego organizmu, jeszcze pod koniec ubiegłego wieku utożsamiano cholesterol ze złem, podobnie jak tłuszcz nasycony. Im nauka jest bardziej zaawanoswana tym więcej wiadomo o procesach zachodzących w organizmie. Mam bardzo elastyczne podejście do diety i uważam, że każdy składnik pokarmowy jest ok pod warunkiem, że osobniczo nam nie szkodzi.
Jest moda co chwilę na inną dietę ale jak się człowiek zastanowi to nasi rodzice, żyli w innych realiach żywności. Nie była ona tak przetworzona, nie było takiego zanieczyszczenia wody i powietrza, nie stosowano tylu środków ochrony roślin itd. Porównywanie nas dzisiaj do plemion, żyjących kilka tysięcy lat wcześniej też nie do końca jest trafne. Co nie zmienia faktu, że daje obraz jak dawne ludy egzystowały i jak się odżywiały.
Ja niestety nie mam kompetencji do głębszych rozważań.
Myślę, że przywołany przez Ciebie Sandow był ewenementem swoich czasów, miał predyspozycje do uprawiania sportów siłowych zapewne nie przymierał głodem więc mógł spokojnie trenować, jeść i niewątpliwie wyciągał wnioski ze swoich poczynań.
Dopingu raczej nie stosował ale predyspozycje, trening sprawiły, że stał się ikoną i prekursorem współczesnej kulturystyki.
To co daje nam natura to podstawa i ten, kto warunki fizyczne ma najlepsze jest w o wiele lepszej pozycji.
Złota era kulturystyki czasy Girondy, Arnolda, Reevesa, Zanea itd to najlepszy okres kulturystyki też nie mieli takich badań naukowych i dostępu do wiedzy jak dziś a mimo to odnosili rewelacyjne efekty treningów i powrotu niestety już nie będzie. Ale wszyscy oni też mieli świetne geny do sportów sylwetkowych oczywiście nie można im odmówić wyrzeczeń i ciężkiej pracy ale pospolity chuderlak nigdy by im nie dorównał.