O sposobach mówił nie będę, bo nie moja to dziedzina.
Na forum tym wyczytałem iż mięsień rozrasta się, a powodem ku temu jest trening tóry potafi zaskutkować mikrouszkodzeniami mięśni, w następstwie czego, mięśnie owe regenerują się i zdaża się iż zwiększają swoją objętość w celu nadążania za fanaberiami trenującego. Jeśli jest to wysiłek krótkotrwały, 1-5 powtórzeń, budujemy siłę, przynajmniej to wywnioskowałem po przeczytaniu paru howto. Jeśli natomiast zakres powtórzeń będzie oscylował w okolicach 6-12 powtórzeń, mięśnie dostaną bodziec do rozbdowy, w wyniku czego zregenerują się, dodatkowo nadbudowując. Przy większej ilości powtórzeń niż 12, zaczynamy walczyć o wytrzymałość, co według mnie wiąze się ze szkoleniem mięśni do dłuższej pracy w niesprzyjającym środowisku.
I teraz trochę na temat mojego treningu i regeneracji.
Trenuję trochę kettlami, trochę kalisteniki i bieganie. W treningu ketlami opieram się na ćwiczeniach gdzie mogę ilość powtórzeń jaką mogę wykonać w serii oscyluje w okolicy 5-12. Obciążenie może nie jest wielkie, ale jak wiadomo przy pracy z kettlami, angażuję mięśnie które przy sztandze mogą być właściwie niepotrzebne, a inne angażuję po innymi kątami niż pracując ze sztangą. Z tego też powodu nie masz szans, bym zrobił front squat z dwoma ketlami o masie 40kg, gdzie ze sztangą 80kg zrobię serię.
Weźmy na warsztat push press. Ćwiczenie wydawałoby się dynamiczne, niezbyt ciężki, na pewno buduje silę, szybkość i koordynację ruchową. W momencie jednak gdy opuszczamy kettla do rack position w tempie 3-5 sekund, dorzucamy do tego napięcie, doprowadzamy do mikrouszkodzeń mięśni, nadbudowy i w konserwecji do tego iż po jakimś czasie nie Push Press zastępujemy Military Press`em gdzie do hipertrofii może dochodzić w obu kierunkach.
Skąd wiemy, że doszło do mikrouszkodzeń?
Od kąd zacząłem biegać, mięśnie bolą mnie w dwojaki sposób. Po bieganiu - kilkanaście minut, godzina, dwie, nie wiem bo zasnąłem i koniec bólu, możemy zacząć znów biegać. Wszyscy wiemy jakiego typu to jest ból i czym jest spowodowany Czasem boli trochę dłużej, najczęściej tam gdzie mięśnie są niezwyczajne takiego ruchu. Wiadomo, żeby biegać też trzeba mieć "jakieś" mięśnie.
Po treningach z kettlami, ból mięśni przychodzi później. Najczęściej, w moim przypadku, 36-48h po treningu. I na pewno nie est to ból spowodowany mleczanami.
Ot, takie moje przemyślenia, dotyczące mojej osoby i moich treningów. Nie wie jak to u Was wygląda, ponad to co wyczytam w Waszych dziennikach. Nie dążę do występów na scenie, akceptuję siebie takim jakim jestem, a straszyć kogokolwiek nie mam potrzeby. Masy trochę by się przydało, lecz tylko tyle by wyrównać braki i zbudwać jakąś tam harmonię ruchu. Potrzeba mi pleców, potrzeba mi ud i tricepsa. Reszta jesli będzie taka potrzeba przyjdzie sama.
When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370