Coz, staralem sie pobiec tak, jak wymuszalo to na mnie Wasze zaangazowanie w sprawe.. Nie mozna najpierw prosic o pomoc, a pozniej przejsc niejako "obok" sprawy spacerkiem. Niestety bylo to ponad moje sily ale kilka osob ukonczylo dystans 20km przede mna wiec zblizenie sie do 1h30' na plazy bylo mozliwe, tyle ze dla o wiele lepszych biegaczy ;) I chyba o wiele lzejszych ;)
Ogolnie, dwa ostatnie starty w Gdyni i Gdańsku przywrocily mnie nieco do rzeczywistosci. Gdy tylko bieg odbywa sie na trudniejszym niz plaskie i twarde podlozu pojawia sie problem z biodrami, na plazy cierpialem szczegolnie, bo praktycznie kazdy krok to inna pozycja stopy a co za tym idzie inna rotacja biodra.. Mialem jeszcze niejakie watpliwosci co do terminu - ale poniewaz jestem zwyczajnie przeziebiony ( to nie niedzielny bieg, cos mnie drapalo juz wczesniej ) i powinienem zrobic sobie mala przerwe, a przy tym wcale nie mialem roztrenowania po sezonie - dzis przespalem sie z tematem i ruszam robic porzadek ze zdrowiem. Jeszcze jedna seria konsultacji, wybor metody interwencji chirurgicznej i bedziemy chyba kroic. Z treningow zostanie mi pewnie lekki basen i pozniej byc moze jakis lekki
trening silowy, kolo grudnia powinienem wrocic na rower a w lutym do biegania. Poki co laba, wiec wchodze "na mase" ;) Sam jestem ciekaw jak to bedzie. Troszke drastyczna zmiana, ale nie ma co dluzej udawac ze problemu nie ma, a ja wciaz jeszcze mam nadzieje ze bedzie mi dane "szybciej i dalej" ;)
Teraz to dopiero bede mial czas by sie wymadrzac w innych dziennikach ;)