DT kabo - nowy cel: start w MPJiW 2015 - str. 36,78,106,140,162

Wyszedłem na głupka . Za szybki net masz ;)

RafalRRRR

Co do czytania dzienników innych. To na spokojnie bo zaraz kulki w aucie będziesz woził .

Nie grozi na razie

RafalRRRR

A na serio, to wiem ze u mnie przydałoby się: bardziej rozruchowa rozgrzewkę (tylko biegam) i właśnie rozciaganie. Todrugie będę się starał wrzucać co trening, tylko ten czas.... Kabo, piszesz po powrocie z treningu - jest jakaś norma czasowa kiedy można się rozciągać po treningu? Tzn ile najpóźniej? Bo na moja logikę, to jak jeszcze rozgrzany jesteś.

Zmieniony przez - RafalRRRR w dniu 2013-09-14 15:49:29

nie mam pojęcia jakie są normy czasowe, a nie napisałem jeszcze że potreningowy wciągnąłem przed tym rozciąganiem
poczekajmy - może ktoś bardziej oblatany w stretchingu się odezwie
Na moją logikę to chyba lepiej później niż wcale

Ja rozciągam się bez rozgrzewki.
Po prostu: najpierw mały zakres aby za każdym razem go pogłębiać.
Żadnych szarpanych ruchów nie robię!
W szczytowe napięcie utrzymuję przez kilka sekund (chociaż zalecenia są aby ten czas był dłuższy - nawet do minuty - ale mi się nie chce!).

Przypomniałem sobie teraz, że ktoś pisał, że rozciąganie całego ciała robi w oddzielny dzień. Więc pewnie dogrzany wtedy nie jest i chyba tak też to działa . Ja sobie chyba tak będę robił, że wrócę z siłki, wstawię potreningowca i zanim mi się zrobi to porozciągam to co ćwiczyłem danego dnia. Najważniejsze żeby to weszło w krew .

Ale Kulomiotowi chodziło o uniknięcie m.in. domsow, czyli na moje zaraz po treningu.

Zobaczymy jutro bo dawno nóg nie robiłem . Jak będą małe lub wcale to znaczy, że do 1-1,5h po treningu też daje radę .

kabo9

RafalRRRR

Co do czytania dzienników innych. To na spokojnie bo zaraz kulki w aucie będziesz woził .

Nie grozi na razie

To do mnie ta aluzja? Macie rację. Jestem bzik, ale mi z tym dobrze Jedni wożą odważniki w bagażniku, inni obrazki na plecach

Policzek drugi nastawiam pokornie

Kabo pisał, że mnie tu wywołano... Mam nadzieję, że chodziło o coś więcej niż wycieczki w stronę mojej miłości do kettli

Co do rozgrzewki-rozciągania.
Rafał - Ruskie twierdzą, a ja im wierzę, że rozciąganie przed naprawdę solidną sesją z dużymi ciężarami może zaszkodzić, zwłaszcza rozciąganie niefachowe - tak jak pisał Jan - niefachowe i szarpane. Korzyści z nieudolnego rozciągania "przed" nie równoważą zagrożeń. Jak poluzujesz niechcący więzadła stawowe przed siadem, martwym ciągiem, podrzutami. zarzutami i innymi ćwiczeniami w staniu (kręgosłup), to możesz się solidnie uszkodzić. Co innego w trakcie. Caculin zaleca zwisanie na drążku pomiędzy każdą serią martwego ciągu. Rozciąganie czwórek i dwugłowych pomiędzy seriami siadów. Itp.
Natomiast co "po" albo nawet "zamiast".
Po treningu jesteś obolały i opuchnięty. Naczynia krwionośne uciskane są przez obrzmiałe mięśnie, a układ nerwowy zastanawia się czy to już koniec i czy można rozpoczynać regenerację (to znaczy: czy już zacząć szacować straty i ewentualnie pchać aminokwasy do komórek, czy jeszcze się wstrzymać i pilnować zasobów ATP). W takim momencie rozciąganie pozwala się zrelaksować, ułatwia zasilanie mięśni w składniki odżywcze i resetuje stan gotowości (napięcia) układu nerwowego, rozpoczynając regenerację.
Oczywiście można sobie zrobić trening rozciągania jako osobny trening wzmacniający. Wtedy ma to sens niezależnie od tego czy ćwiczysz czy nie. Dobre dla lekkoatletów, sportowców walki i innych, dla których gibkość jest elementem sukcesu.
Jeżeli jednak przesadzisz z gibkością, możesz mieć problemy z transmisją siły w stawach. Czyli robić tyle ile trzeba.

Ja rozciągam się praktycznie dwa razy. Rano - robiąc ćwiczenia zawierające elementy rozciągania. Bezpośrednio po treningu - i to jest moje główne rozciąganie.

Co do rozgrzewki. Jak mam możliwość robię dwa obwody workiem bułgarskim. Jak nie mam pod ręką to standardowo jadę "stawami" Energicznie. Barki i kolana po 2 minuty ostatnio. Wszystkie inne stawy po minucie. Razem jakieś 10 minut. Całość poprzedza minuta skakanki, pajacyków albo burpees.

Uff

MaGor - oczywiście chodziło o kwestie rozciągania, a nie wycieczek w stronę odważników ;).
Małecki na swoich filmikach rozciąga mięśnie pomiędzy seriami więc to potwierdza jakby słowa ruskich.
A co do rozciągania bezpośrednio po to wg Ciebie to co opisałem czyli rozciąganie 0,5-1h po treningu można uznać za bezpośrednio po czy już wystygniemy za bardzo? Bo szczerze mówiąc to z logistycznego punktu widzenia taka opcja opowiada mi najbardziej.

kabo9

rozciąganie 0,5-1h po treningu można uznać za bezpośrednio po czy już wystygniemy za bardzo?

Ja staram się robić zaraz po ostatnim ćwiczeniu. Ewentualnie po chlapnięciu białka.
Rozważam nawet opcję przywiązania szejkera z białkiem do bieżni coby się samo miksowało jak ja się rozciągam Ale to w ramach żartu bardziej

Boję się tego, że:
- 0,5 / 1 h po treningu nie będzie mi się chciało, a nawet jak to...
- będzie o wiele mniej skuteczne

Wolałbym - na Twoim miejscu - wykroić 5-10 minut po treningu na symboliczne rozciąganie tych mięśni, które dostały w pióra najmocniej, a całą resztę porozciągać solidnie tuż przed ostatnim posiłkiem albo spaniem. Dopiero ogarniam temat.

Nie znam podstaw naukowych, nie potrafie uzasadnic tego, powiem tylko jak mnie nauczyli na roznych sztukach walki w przeszlosci - jesli rozciaganie przed treningiem to tylko dynamiczne i delikatne, od razu po treningu koniecznie, mocno ale statycznie, jednostajne obciazenie zmieniane tylko w ramach nowego podejscia, zadnej pulsacji itp. Po ciezkich CF robilem 10-12 minut i moglem normalnie funkcjonowac, jak nie zrobilem, to bylem po przebudzeniu sztywny jak robocop i nie do zycia. Teraz po srednich treningach robie tak samo i jestem naprawde jak nowka. Trzeba wykroic te 10 minut nawet kosztem treningu, bo bardzo warto. Dla mnie rozciaganie to +100 do regeneracji, chocbym mial pasc z glodu lub pragnienia to nie odpuszczam. Niestety poziom mobilnosci nie wraca tak szybko jak poziom sily po przerwie, pewnie nigdy juz nie bede robil takich wygibasow jak robilem jako nastolatek, ale tez wiatraki nogami nie sa mi potrzebne ;)

Nie wiem napewno, ale obawiam sie ze 30 minut po treningu to juz jest "po ptokach" - miesnie i sciegna sa zimne. Wowczas zaczynalbym od ponownego ostrego grzania...