Nie zniknęłam, ale jakoś nie mam weny na pisanie - w ogóle nie wiem co pisać
Czas szybko płynie, życie rzuca kłody pod nogi, a ja próbuję trzymać równowagę i balans w tym wszystkim... treningowo to raczej różnie - na siłownię nie wracam póki co - dużo chodzę, jeździmy w góry, jeżdżę na rowerze i ostatnio zaczęłam chodzić na basen.
Doszkalam się też z angielskiego - kto wie co los przyniesie
Jedzeniowo - nie zadręczam się kaloriami, jem zdrowo tak na 80%, jestem szczupła i tyle mi wystarczy. Przestałam zwracać uwagę czy mam w talii 63 czy 65
Tydzień byliśmy w Karpaczu ze znajomymi i ich 4-miesięcznym synkiem - nie ma dla nich słowa niewykonalne równo z nami uczestniczyli w aktywnościach - mocne wędrówki, lżejsze spacery, basen, sauna, gra w kosza, poranne bieganie podziwiam ich, że tak świetnie sobie radzą. W weekend jedziemy razem pod namioty
zostawiam kilka fotek naszych pięknych Karkonoszy.
Zmieniony przez - Nene87 w dniu 2021-08-02 09:12:39
Zawsze rzucaj siebie na głęboką wodę - tam dalej jest do dna...
https://www.sfd.pl/[BLOG]_zdrowo_i_sportowo__Nene87-t1159713-s420.html