[BLOG] zdrowo i sportowo - Nene87

Z bezrasowcem jest o tyle problem, że najlepiej brać ze schroniska i nie wiadomo co z takiego psa wyrośnie i czego się spodziewać. Ogólnie nie popieram bezsensownego rozmnażania kundelków.

Labrador to fajny pies, moja siostra ma. Jedyny minus tej rasy to często występująca dysplazja bioder (pies siostry miał dwie operacje), więc dobrze brać ze sprawdzonej, pewnej hodowli.

Szczególnie ze dysplazja jest w dużym % dziedziczna...

Nie no, ja myślałem o kundelku ze schroniska. nawet w moim mieście sporo takich jest bo znajomy prowadzi takie schronisko. Trafiają się czasem małe szczeniaki - można że tak powiem "od zera" wychować. Co do rasowych to dziadek miał owczarka niemieckiego - wrażliwe toto było na jedzenie, sierść jak gubił to masakra. Miał charta - głupie bydlę do tego stopnia że praktycznie nic nie dało się go nauczyć. A kundle były zawsze jak najwierniejszy kumpel i w lot łapały wszystko.


Zmieniony przez - nightingal w dniu 2021-06-02 09:23:45

Pieski za schroniska to trochę ruletka - mozna trafić jak Bziu, a mozna naprawdę narobić sobie roboty i zafundować stresa. Co z tego, ze bierzesz malucha jak nie wiesz w jakich warunkach żyła ciężarna suka... raczej wiesz, ze w podłych. Może być zdrowy, a może być chory; moze być przytulas, a moze być agresor...
Zresztą z takiego malucha nie wiesz zupełnie co wyrośnie - a ludzie mają prawo mieć pewne oczekiwania do wyglądu. Ma być duży/mały; szczekliwy/cichy etc.

To solidne argumenty.

Z psami jak z kotami- całe dzieciństwo miałam dachowce i wiem, że: skakały gdzie chciały, miałczały nad ranem, drapały co chciały, sikały gdzie chciały były wszędzie, robiły wszystko i wszędzie... I było ok, choć wiem, że behawiorysta by pomógł, ale kto w latach 90' o tym wiedział
Teraz w dorosłym życiu wybierając kota, bo chciałam mieć zwierzaka - kierowałam się rasą - i mam kota, który drapie tylko drapak, nie drze japy nad ranem, nie gryzie kwiatków, nie skacze po firanach, nie sika gdzie popadnie- generalnie zaskakująco dobrze wychowany egzemplarz- kot brytyjski z prawdziwej hodowli- i wybierając psa tez chciałabym, żeby on z nami się nie męczył, a my z nim

I jak tam treningi lub ich brak?
A jak brak treningów to chociaż jakieś zdjęcia kwiatków w zamian poprosimy

albo zdjęcia kota - bo chyba najdostojniejszy jakiego w życiu widziałem. Robi wrażenie.

Treningów brak, aktywności brak - może się ogranę, a może nie
Nie ma co pisać nawet...

Podsyłam i kwiatki i kotkę

Całkiem mi sie taki dziennik kocio-botaniczny podoba:)