Chwilę mnie tu nie było,a tyle rzeczy w tym czasie się wydarzyło...
1x pogrzeb
1x wesele
1x kac morderca bez serca
2x morsowanko
0x trening
za tym ostatnim jakoś mi nie smutno
muszę odpocząć, wyregulować kilka rzeczy i od Marca zapewne wrócę do
treningów, ale nie ciężkich - raczej wytrzymałościowych. Generalnie mam tam jakieś plany, ale wolę o nich głośno nie mówić... bo wiecie - chcesz rozśmieszyć Boga? powiedz mu o swoich planach
Aktualnie cieszę się zimą i korzystam z jej uroków.
Jak na razie morsowałam 3x i wczoraj w końcu ze śniegiem w tle
na zewnątrz -8 stopni i powiem wam, że miazga - kąpaliśmy się w rzece i był dosyć mocny nurt, także potęgowało to uczucie zimna
jak zdjęłam strój i rzuciłam na ziemię to zamarzł
no i foty ofkors w śniegowej scenerii