[BLOG] zdrowo i sportowo - Nene87

To coś pomyślimy. A Ty myśl co byś chciała żeby na bank się znalazło w treningu. Takie ćwiczenia co to bez nich sobie nie wyobrażasz tego planu.

ok

Julietta

Kurcza, ta cała @ to ogólnie jakiś niewypał...
Nie dość, że kłopotliwe z uwagi na higienę, to jeszcze boli, osłabie i rozwala psychę

Szkoda że faceci tego problemu nie mają xd ja zazwyczaj mam tak że tydzień przed już się czuję jakby tramwaj mnie przejechał , później jak już się pojawi to 3dni bez życia o dziwo od 2miesiecy nie mam jakiś zachcianek na czekoladę przed więc jedyny plus xd

Jej brak to dla mnie największy plus ciąży

cod123

Jej brak to dla mnie największy plus ciąży

Cod dokładnie co prawda są inne, czasem upierdliwe dolegliwości, ale przynajmniej z tym jest spokój na jakiś czas.

Ale jak facet zachoruje to jest umierający, też nie mamy tak super

Ja to bym tak chciała żeby moj stary zachorował i umierał i marudził że już mam kupować mu trumnę , a nie że ledwo żywy z gorączką ale trening musi zrobić

marta894

Ja to bym tak chciała żeby moj stary zachorował i umierał i marudził że już mam kupować mu trumnę , a nie że ledwo żywy z gorączką ale trening musi zrobić

trochę dziwne podejście. Zdrowie jest chyba ważniejsze niż trening, nie wspominając o tym, że kogoś może zarazić na siłowni...

Nene87

marta894

Ja to bym tak chciała żeby moj stary zachorował i umierał i marudził że już mam kupować mu trumnę , a nie że ledwo żywy z gorączką ale trening musi zrobić

trochę dziwne podejście. Zdrowie jest chyba ważniejsze niż trening, nie wspominając o tym, że kogoś może zarazić na siłowni...

Ja to wiem ale on twierdzi że psychika zawodnika nie pozwala mu odpuścić , może jak już będzie koło 30stki to pójdzie po rozum xd ja jak byłam w jego wieku też myślałam że mogę działać ciągle na 200% normy ale przekroczyłam 3z przodu i już wiem że nie dam rady mimo że czasem bym chciała :D

Nene - są pewne cechy "zawodnicze" psychiki... nie ma z czym dyskutować - to chorzy ludzie są:)
Mój Koszykarz poszedł grać mecz ze skręconą kostką. A i treningu w roku nie opuścił żadnego - mimo migren, biegunek, katarów siennych i zwykłych... Adrenalina swoje robi - a potem masz w domu takiego zdechlaka i nie wiesz czy go kochać czy nienawidzić za głupotę.