Chwilę nas tu nie było
W czwartek miałem mieć trening, ale pogoda była taka beznadziejna, że 3 kawy nie pomogły. Do tego w tym dniu zmieniała mi się cyferka na liczniku
, więc postanowiłem wrócić wcześniej do domu.
W piątek był wypad do restauracyjki: zjadłem pyszną zupkę meksykańską i połowę pizzy z kurczakiem od syna.
W sobotę znowu obiad w restauracji (Stek Chata w Gliwicach: polecam) i wpadła znowu zupka meksykańska oraz wspaniały stek z pieczonymi ziemniaczkami.
Popołudniu kawałek torta, jakieś ciastko i 2 drinki.
To tyle grzechów.
Teraz przez 2 tygodnie lecimy z Nikki z dietą w okolicy zera (u mnie to ok 2500 a u Nikki ok 1900). Podładujemy akumulatory i potem znowu zetniemy, ale tym razem zetniemy tłuszcze w okolice 0,8/kgmc.
Dieta z niskimi węglami nie dała jakichś super rezultatów (głównie chyba woda zleciała), więc nie ma sensu jej ciągnąć bo rodzaj potraw jest mocno ograniczony.
Wyniki tego mini cuta (6 tygodni)
31.03.2018 Waga: 86,5 Pas: 87 cm Biceps: 40,1cm
16.05.2018 Waga: 82,0 Pas: 85 cm Biceps:39 cm
Ja teraz przez 2 tygodnie będę miał 200B, 250W i ok 65T = 2400 kcal
Co do treningu to te 2 tyg bez zmian jeszcze, ale na pewno zrezygnuję z push/pull. Nie pasuje mi po prostu. A druga sprawa, to że mając w push np. 3
podstawowe ćwiczenia na różne grupy (klata, nogi, barki) robię długie przerwy aby podtrzymać ciężar i tracę na intensywności treningu.
Dlatego zmienię rozkład na 3 dniowy, ale za to aby oprócz podstawowego ćwiczenia dorzucić jeszcze coś co będę mógł robić w superseriach i popracować również na wysokim tętnie.
W DNT będzie standardowo rowerek ok.30 minut.
To tyle, teraz pora na Nikki
Zmieniony przez - Tygrysekk w dniu 2018-05-20 20:07:55