REDUKCJA DZIEŃ 5
Poszedł dobry trening.
Siła jest mniejsza, ale to akurat mnie nie dziwi.
Nadrobię.
Walnąłem na czczo shot napalmu 400 mg kofeiny itp.
Całkiem git.
Jedno wiem - trening złożony z samych wielostawów jest tak ciężki, że
o HIIT po treningu nie ma mowy, po prostu jestem zdechlakiem.
Jak dojdą cluster sety i drop sety to chyba będę mnie dziewczyny z recepcji
musiały wynosić
A i po 15 stycznia będę miał T3.
Zastanawia mnie jak wygląda redukcja gdy metabolizm jest na stale wysokim poziomie.
Sama tarczyca to prawdopodobnie nie wszystko, ale powinno być o wiele łatwiej.
IF: +/- 14/10 Trening na czczo.
W pewnym momencie cukier mi ostro spadł, bo nogi jak z waty były
i łapy nieźle się trzęsły, ale zjadłem delicje po treningu i gicior
Trening:
1.Wyciskanie hantli skos dodatni - 3x8 48 kg
2.Podciąganie nachwyt - 3x10 12 kg
3.Wiosłowanie hantlą jednorącz - 48 kg 3x8
4.Wyciskanie hantli siedząc - 3x10 38 kg
5.Sztanga wzdłuż tułowia - 3x15 40 kg
6.Hantle supinacja - 3x10 18/16/16 kg
7.Pompki na poręczach - 3x10 20 kg
8.Szrugsy - 3x12 90 kg
Suplementacja:
1.3g MSM
2.Wit C 3g
3.Napalm
4.Bosweilla serrata
5.Witaminy
No, dziś barki robiłem i 0 bólu.
Dipsy robiłem i lekko czułem łokieć gdy nie ustabilizowałem ketla podczas pompek.
Tak to git.
Oby tak dalej