No wiem, że to przez inse i syfne jedzenie.
Na stronie 569 fajnie widać jak to szło
gdy micha była jakościowa, rozkład BTW pilnowany,
a jadłem najwięcej węgli w życiu + była grana meta.
No ale nic nie poradzę.
Apetyt ujdzie, ale nadal to nie to + mam wstręt do słodkiego.
+ niestety dodatkowy stres/nerwy mocno wpływa na blok apetytu.
Szkoda, że nie mam na odwrót - że chce mi się wtedy żreć hehe
No ale wole już jeść mniej jakościowo i coś tam budować
niż nie dojadać i stać w miejscu sylwetkowo i siłowo.
Szkodaaa, bo jak patrzę na tamte foty to potencjał był, a tu dupa :/
Może za rok się uda