SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 383263

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
@szajba-Kettle podobnie jak sztanga to tylko narzędzie. Można by tu podczepaić różne ideologie, faktu że jest to kawał żelastwa się przez to nie zmieni. Jeśli będziemy odpowiednio długo i odpowiednio ciężkiego narzędzia używać, a do tego podeprzemy się odpowiednio zbilansowaną dietą, to nie ma bata, musi coś urosnąć.

Odważnik i sztanga to narzędzia to prawda. Ale jak chcesz być wielki i silny jak koń ,mieć max. muły to przestańcie panowie bujać w obłokach jest tylko jeden sposób sztanga załadowana na max i przysiad,mc,wyciskanie najlepiej w ciężkich 5-6p w 5-10 seriach. reszta to pobożne życzenia.

Sam Paweł potwierdza moje słowa które już nieraz wcześniej pisałem zdaje się z rok czy więcej temu.

http://www.centrumkb.pl/egzamin-ze-sztangi/
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Dodam jeszcze że odważniki kulowe dla żołnierzy , policjantów którzy mają wymagającą służbę pod względem siłowo kondycyjnym idealne narzędzia dla sportowców w sportach walki ideał .Ale dla budowania muskulatury dużych mięśni i dużej siły odważniki na duże NIE.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
novyneo
No dobrze, to mamy kettle i dietę. Możemy dodać kalistenikę w postaci pompek, podciągania, kółek gimnastycznych itp. Całkiem przyzwoity arsenał, jak by nie spojrzał, ale czy wystarczający do zbudowania sylwetki i siły na interesującym poziomie? Taka trochę hydrozagadka która się pewnie rozwiąże za jakiś czas. Jak by do tego dodał sztangę to odpowiedź oczywista, ale bez niej? Trzeba by to sprawdzić. Ja mówię że można i trzymając się zestawu wyżej wymienionego zrobię co się da, żeby to potwierdzić. Potrzebny jest jednak do tego jakiś czas, bo z dnia na dzień to można co najwyżej katar złapać


Skazany na Trening i C-MASS. Trening kalisteniczny na masę Paula Wade'a traktuje o robieniu masy z kalistenka. Paul Wade raczej nie istnieje i chyba jest to ktos ze stajni Pavla, moze sam Pavel to pisal albo na spolke z kims innym. Co do robienia masy na ketlach i kalistence to przyjrzyjcie sié fotkom Pavla - meska sylwetka ale nie powiedzialbym ze jest jakis mega masywny.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4723 Napisanych postów 10989 Wiek 51 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 552700
orzegów
@szajba-Kettle podobnie jak sztanga to tylko narzędzie. Można by tu podczepaić różne ideologie, faktu że jest to kawał żelastwa się przez to nie zmieni. Jeśli będziemy odpowiednio długo i odpowiednio ciężkiego narzędzia używać, a do tego podeprzemy się odpowiednio zbilansowaną dietą, to nie ma bata, musi coś urosnąć.

Odważnik i sztanga to narzędzia to prawda. Ale jak chcesz być wielki i silny jak koń ,mieć max. muły to przestańcie panowie bujać w obłokach jest tylko jeden sposób sztanga załadowana na max i przysiad,mc,wyciskanie najlepiej w ciężkich 5-6p w 5-10 seriach. reszta to pobożne życzenia.

Sam Paweł potwierdza moje słowa które już nieraz wcześniej pisałem zdaje się z rok czy więcej temu.

http://www.centrumkb.pl/egzamin-ze-sztangi/


Jeśli w w tej chwili mój max w MC to 140kg, nie widzę powodu by trening z dwoma kettlami o wadze 60kg nie przyniósł efektu. Jeśli będę chciał progresować, mogę podczepić łańcuch, w kolejnym etapie doczepić kettla 8kg, i tak dalej.....
Podobnie z innymi ćwiczeniami.
Ja w swoich treningach, nie kieruję się tym co twierdzi Paweł czy inny spec od kettli. Ja po prostu dźwigam. Jak za mało to sobie utrudniam albo dokładam.
Bez metodyki, bez fachowej literatury. Jak ruski chłop ze wsi.

When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
@Szajba-Jeśli w w tej chwili mój max w MC to 140kg, nie widzę powodu by trening z dwoma kettlami o wadze 60kg nie przyniósł efektu.

Tego nie wiem nie trenowałem dwoma odważnikami przez dłuższy czas. Być może efekty są .Być może program zawarty w książce Pawła "Wielki powrót odważników kulowych" jest tym który kształtuje sylwetkę.Nie wypowiadam się może ktoś ma roczne czy dłuższe doświadczenie w treningu dwoma odważnikami min dwie 24 kg to niech się podzieli swoim doświadczeniem.

Natomiast trening jednym odważnikiem nawet w miarę ciężkim 32-36kg w clean press i wymachy z rwaniem 24 i 28 kg nie kształtuje sylwetki .Taki trening :

Przyniesie efekt w postaci wzrostu siły jak dorzucisz wielopowtórzeniowe wymachy i rwania wzrośnie wydolność . Ale nie ukształtuje twojej sylwetki. Jeśli jesteś z natury szczupły będziesz taki nadal jedynie powychodzi trochę żył na przedramionach barki trochę się uwypuklą ale tylko trochę nie będą pękate, jak będziesz pilnował jedzenia nawet w pakiecie dostaniesz lekkiego kaloryferka na brzuchu i to wszystko.Odważniki kulowe kształtują wiele parametrów siłę funkcjonalną (nie specjalną to ważne) ,wydolność ogólną i są fantastycznym narzędziem treningowym spalają fet jak wchodzisz na wysokie obroty typu 200-230p w wymachach jednorącz przynajmniej 24 kg ale nie kształtują sylwetki.

Jak ktoś sięga po odważniki jako jedyne narzędzie do kształtowania sylwetki to się rozczaruje. Można spróbować np budować masę mięśniową prostymi ćwiczeniami ze sztangą w jednym cyklu a w drugim cyklu odważniki użyć jako dłuta do dodania szlifu sylwetce lekko ją żyłując i nadając ostrzejszy wyraz w wielopowtórzeniowych seriach . Może tak

Oczywiście każdy jest inny i każdy inaczej może zareagować na zadany trening to co napisałem to wynika z mojego osobistego doświadczenia.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4723 Napisanych postów 10989 Wiek 51 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 552700
orzegów
@Szajba-Jeśli w w tej chwili mój max w MC to 140kg, nie widzę powodu by trening z dwoma kettlami o wadze 60kg nie przyniósł efektu.

Tego nie wiem nie trenowałem dwoma odważnikami przez dłuższy czas. Być może efekty są .Być może program zawarty w książce Pawła "Wielki powrót odważników kulowych" jest tym który kształtuje sylwetkę.Nie wypowiadam się może ktoś ma roczne czy dłuższe doświadczenie w treningu dwoma odważnikami min dwie 24 kg to niech się podzieli swoim doświadczeniem.

Natomiast trening jednym odważnikiem nawet w miarę ciężkim 32-36kg w clean press i wymachy z rwaniem 24 i 28 kg nie kształtuje sylwetki .Taki trening :

Przyniesie efekt w postaci wzrostu siły jak dorzucisz wielopowtórzeniowe wymachy i rwania wzrośnie wydolność . Ale nie ukształtuje twojej sylwetki. Jeśli jesteś z natury szczupły będziesz taki nadal jedynie powychodzi trochę żył na przedramionach barki trochę się uwypuklą ale tylko trochę nie będą pękate, jak będziesz pilnował jedzenia nawet w pakiecie dostaniesz lekkiego kaloryferka na brzuchu i to wszystko.Odważniki kulowe kształtują wiele parametrów siłę funkcjonalną (nie specjalną to ważne) ,wydolność ogólną i są fantastycznym narzędziem treningowym spalają fet jak wchodzisz na wysokie obroty typu 200-230p w wymachach jednorącz przynajmniej 24 kg ale nie kształtują sylwetki.

Jak ktoś sięga po odważniki jako jedyne narzędzie do kształtowania sylwetki to się rozczaruje. Można spróbować np budować masę mięśniową prostymi ćwiczeniami ze sztangą w jednym cyklu a w drugim cyklu odważniki użyć jako dłuta do dodania szlifu sylwetce lekko ją żyłując i nadając ostrzejszy wyraz w wielopowtórzeniowych seriach . Może tak

Oczywiście każdy jest inny i każdy inaczej może zareagować na zadany trening to co napisałem to wynika z mojego osobistego doświadczenia.



I tu Ci mogę przyklasnąć :)
W moim treningu operuję 2KB24 i w niedługim czasie mam zamiar wskoczyć od razu na 2KB32, niestety póki co jest to za krótki okres by coś stwierdzić. Również ciężko mi się łapie jakąkolwiek masę, co jeszcze bardziej utrudnia obserwację. koniec końców, zacząłem biegać, co też nie jest najlepszym narzędziem pomocnym w budowaniu masy mięśniowej.
Niemniej w treningu stosuję przewagę ćwiczeń statycznych nad dynamicznymi i czekam na efekty.

When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
@Szajba-W moim treningu operuję 2KB24 i w niedługim czasie mam zamiar wskoczyć od razu na 2KB32, niestety póki co jest to za krótki okres by coś stwierdzić


Działaj dalej. Operowanie dwiema 24 kg to naprawdę ogromny wydatek energetyczny bo te kule są nie ergonomiczne z powodu swojego kształtu i ciężar dwóch kul 48 kg to spory ciężar a dwa razy po 32kg o to już siła i wydolność musi być nieprzeciętna.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Dużo spraw jak widzę.
U mnie też.
Jutro mam sporo jeżdżenia i w związku z tym zrobiłem trening dzisiaj. Zyskałem dwa dni wolnego i jedną drabinę 1-2-3-4
Poszło nadzwyczaj łatwo. Aż dziwiłem, że rozważałem zejście do 105 kg.
WL 110 kg
3 x 1-2-3-4
2 x 1-2-3
Tonaż: 5720. Znowu lekko do góry. Jak w piątek podbiję do 4 x 1-2-3-4 to będę w szoku i chyba zrobię sobie tatuaż z Pawłem T.
Jeżeli się uda dołożyć w niedzielę, to zostanie tylko walka nad dniem ciężkim 5 x 1-2-3-4-5. A to "tylko" to aż minimum 4-5 tygodni. Czyli na pograniczu terminu. Wolno. Trzeba będzie przerwać singlami i położyć się pod to 150 kg żeby chociaż zobaczyć jak to gniecie.
Czuję, że już dzisiaj mogłem dojść do 4 x 1-2-3-4, ale dostałem takiego SMS-a, po którym dokończyłem co miałem kończyć i pofrunąłem do domu. I dopiero się kładę
MC symbolicznie z dwoma hantlami po 40 kg. 7 razy. Ciekawe doświadczenie. Nie miałem czasu na przekładanie gratów.

U rodziców pojadłem normalnie. To znaczy to co było. A było fajnie. Sos warzywny z wieprzowiną, gulasz i bigos. No i śledzie. Do tego pieczony schab i jakieś owoce. Wypiłem 0,5 litra śmietany. Innych wybryków kulinarnych nie odnotowałem. Zjadłem trzy solidne posiłki i było OK.
Dzisiaj lekka niedyspozycja żołądkowa. Pewnie od warzyw. Jutro spokój planuję. Ciągnie mnie trochę do biegania.

Do kwestii masy i pokrewnych ustosunkuję się rano.

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 452 Napisanych postów 5813 Wiek 45 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 438654
MaGor
Ciągnie mnie trochę do biegania.



No, wiesz, 2016 już tuż, tuż...

This is the best deal you can get.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Trzeba się trochę ustosunkować.

Masa, masa, masa.
Od czego rosną mięśnie? Od wysiłku i białka. Proste. Ale przecież wysiłek wysiłkowi nierówny? Taki maratończyk powinien dysponować wręcz groteskowo wielkimi nogami - wysiłek jaki wykonuje jest olbrzymi. Dać mu białka i spuchnie ślicznie. I węglowodanów. Bo bez węglowodanów nie ma puchnięcia. Tak się przecież tuczy świnie. Białko, węglowodany i świnki obrastają mięsem bez treningu. Słoniną też, ale przecież nawet największy tucznik ma mięśnie (np. szynkę, schab, karkówkę)

Wysiłek mięśnia to skurcz. Siła skurczu to napięcie. Kiedy mięsień skurczy się najmocniej? Kiedy musi pokonać opór. Im większy opór, tym większe napięcie mięśnia. Im większe napięcie mięśnia tym większa fatyga włókien mięśniowych. Przeplatamy okresy napięcia okresami rozluźnienia i im więcej takich cykli wykonamy (serie, powtórzenia, ciężar), tym bardziej zdewastujemy mięsień. Im bardziej sfilcowane włókna mięśniowe tym większą robotę musi wykonać organizm żeby to wszystko jakoś zaszpachlować aminokwasami. Prace remontowe odbywają się w nocy, gdy organizm śpi. Wystarczy się nawpieprzać węglowodanów (żeby była energia na treningu) i mięsa żeby był surowiec do budowania, solidnie skatować na pobliskiej siłowni, położyć spać i będzie rosło. A może nie będzie?

Do całości układanki brakuje jeszcze kilku klocków. A są to - między innymi - hormony (baza wszystkich baz) i sprawność neurologiczna całego układu. Hormony to epopeja. Od hormonów chudniemy, tyjemy, regenerujemy się, obrastamy w mięśnie. Nie ma innej metody. Kalorie to nie jest błękitna poświata w posiłkach. To ilość energii jaką nasz organizm potrafi pozyskać z określonego produktu. Do tego trzeba pamiętać o odpowiedzi hormonalnej organizmu na określone produkty. Załóżmy jednak, że dietę mamy dograną na 100%

Sprawność neurologiczna. Używając porównania Pawła T. (w sumie moje podstawowe źródło) mięsień to taki kawałek mięsa włożony do siatki po ziemniakach. Ta siatka to połączenia nerwowe. Dodatkowo te wszystkie kawałki mięsa umieszczone są - niczym kiełbasa we flaku - w powięzi mięśniowej, która trzyma wszystko w kupie (i aktywnie uczestniczy w rekrutacji kolejnych jednostek motorycznych do danego ruchu/wysiłku). Gęstość oczek siatki to cecha genetyczna. Im większą powierzchnię owej "siatki" pobudzamy do pracy, tym większą pracę potrafią wykonać nasze mięśnie. W normalnych warunkach treningowych potrafimy wykorzystać 30-40% siłowych możliwości organizmu. Większy wysiłek mamy zarezerwowany na stany awaryjne i/lub walki o życie. Gdy do akcji wkraczają neuroprzekaźniki i hormony walki, to organizm wie, że skończyły się żarty i odpala większą powierzchnię "siatki" oraz angażuje do ruchu wszystkie okoliczne mięśnie i całą biochemię. Wykorzystywali to sztangiści np. wąchając amoniak przed bojem. Amoniak we krwi to sygnał dla organizmu: uszkodzona wątroba - walczysz o życie. Treningi CF to też takie symulowanie (wymuszanie na organizmie) stanu walki o życie.

Im większa sprawność "neurologiczna" mięśnia tym mniejsza potrzeba jego rozbudowy. Im więcej inwestujesz w sprawność układu nerwowego tym trudniej będzie zmusić mięsień to hipertrofii (sarkoplazmatycznej). Organizm nie będzie widział takiej potrzeby. A jak on nie będzie widział takiej potrzeby, to go nie przekonasz. No chyba, że ampułą i pigułą.
Można to porównać do fabryki. Jeżeli masz sprawne kierownictwo i procesy informacyjno-decyzyjne, tym więcej możesz zrobić bez inwestowania w dodatkowe maszyny. Itd.

Nie wiem czy mój zamysł już się ujawnia. Trening z odważnikami, workami bułgarskimi, ciężarem ciała itp. poprawia funkcjonowanie układu nerwowego. Ergo: mięśnie oplatane są coraz bardziej aktywną siatką połączeń nerwowych. Niemal nie masz ćwiczeń izolowanych i dlatego rekrutacja dużych jednostek motorycznych została zakodowana w 90% ćwiczeń. Układ nerwowy, krążeniowo-oddechowy, sercowo-naczyniowy, kostny i mięśniowy uczą się harmonijnej współpracy. Jeżeli pracę podzielimy na większą liczbę osób, to staje się ona lżejsza.

Ćwiczenia izolowane, z dużymi ciężarami, to droga na skróty. Dążysz do punktowego strzału w określoną część mięśnia, pod tym lub innym kątem. Mięsień nie ma wyboru: musi rosnąć żeby zapewnić bezpieczeństwo ruchu. Na wszelki wypadek. Nie potrafi wykonać bezpiecznie pracy, której od niego wymagasz i inwestuje w infrastrukturę "lokalną". Proste i logiczne jak cała biologia. A jak przesadzisz z wymaganiami, to - zanim poczujesz ból - słyszysz podobno takie przeciągłe "pssstrrryyykkk" i szarpnięcie rozpinającej się szelki w obrębie mięśnia. Właśnie coś pękło.

I teraz tak. Orzegów - moim zdaniem - ma rację. Sztanga umożliwia dostarczenie do organizmu bodźców siłowych o olbrzymim natężeniu. Nie oszukujmy się. Podnieść 20 x 10 kg i 1 x 200 kg to dwa różne bodźce. Zrobić rwanie odważnika 24 kg pięć razy pod rząd i zrobić pojedyncze rwanie sztangi 120 kg to dwie różne bajki. Ciężar = napięcie. I tu rządzi niepodzielnie sztanga oraz maszyny. Te drugie dodatkowo niemal nie działają na rozwój układu nerwowego (np. niemal nie angażują zmysłu propriocepcji - spróbujcie zrobić wyciskanie stojąc z zawiązanymi oczami używając sztangi i maszyny - różnica kolosalna).
Jeżeli ktoś umiałby za pomocą innych ćwiczeń dostarczyć porównywalnego napięcia to efekt byłby podobny. Przykładem pompki, które można robić od oparcia o ścianę, po takie na głowie i na jednej ręce. I dlatego jedynym ćwiczeniem stricte hipertroficznym przy kettlach będzie - w moim osądzie - wojskowe wyciskanie odważnika oraz ciężki swing, który buduje nogi niczym wołowe udźce. Ale to inna bajka, bo prędkość i wahadło potrafią dołożyć do ciężaru kuli kilkadziesiąt/kilkaset kilogramów "wirtulanego ciężaru". Wirtualnego a jednak demolującego. Kto nie wierzy niech sobie spokojnie położy na palcu talerz o masie 5 kg, a potem - ten sam talerz - zrzuci na ten sam palec z wysokości 10 cm. Będą to dwa różne doznania.
A na marginesie: jeden z trenerów na naszym forum użył sformułowania: "ławka do wyciskania to fanaberia" - liczy się tylko wyciskanie stojąc. Ja się z tym zgadzam, ale na razie cisnę

Szajba - obawiam się, że możesz się rozczarować To nic, że ciężko. To nic, że męczy. Będziesz silniejszy i zdrowszy (o ile nie zrobisz sobie krzywdy po drodze wadliwą techniką). Może dostaniesz "kettlowego tricepsa", dużych nóg i szerokich pleców. Na wiele więcej bym nie liczył. Nie dla nas sceny i podesty zawodów kulturystycznych. Dla nas konkursy siłowania na rękę i ogólnie zabawy siłowo-wytrzymałościowe. No i dobra. Czy ja potrzebuję góry mięśni? Nie. Ani to zdrowe, ani potrzebne o ile ktoś nie ma aspiracji do walki na wrażenia. Serio. Można poderwać ładną dziewczynę na piękne ciało. Ale czy można na nie poderwać dziewczynę mądrą? Nie wiem. Można wystraszyć posturą przeciętnego dresa. Ale czy można przestraszyć nią dresa doświadczonego wilka? Wątpię. Trenując można zjeść więcej. Na mnie taka motywacja nie działa. Jem akurat tyle ile chciałbym jeść.

Oczywiście każdy ma swój ogródek i swoje grabki. Mój punkt widzenia nie musi być jedynym poprawnym. Jednak kilka maratonów do przebiegnięcia jest, kilka rzek do przepłynięcia, gór do wdrapania. Wolałbym powiedzieć, że kilka kobiet do przytulenia też, ale ostatnio jakoś przemawia do mnie idea monogamii.

Jadę do pracy. Pewnie o czymś zapomniałem.


Zmieniony przez - MaGor w dniu 2015-10-19 08:47:14

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

prosba o ocene

Następny temat

Dieta+trening na redukcję tkanki tłuszczowej

WHEY premium