Gwid - powolny progres - podsumowanie 18 m. str. 223

tak, miałem strasznie spięte, walczę od jakiś 2 tyg. z tym i jest znaczna poprawa. nie mogłem siedzieć na twardych krzesłach. może się wydawać śmieszne ale na serio bolało.

DNT 03-07-2014r.


Wczoraj tylko bieg 4 km w 19,01 min. słabo. Założyłem sobie że spróbuję zejść do 18 min niedługo co da mi równo 4,30 min na 1 km.

Dieta --> 2,9 tys. kc. w tym 160/245/151 b/w/t

Ciasto weszło jeden kawałek tortu z okazji urodzin matuli.

Dzisiaj trening siłowy.

Miłego dnia

Gwid

[
Ciasto weszło jeden kawałek tortu z okazji urodzin matuli.

Rozgrzeszony, jedź dalej

04-07-2014 DT

Micha - na 100%
Bilans: 3521 kcl
Białko: 206 g
Węglowodany: 398 g
Tłuszcze: 122 g

Suplementacja w trakcie dnia
Białko ON - 30 g

Trening 5x8 - modyfikacja

Trucht - 9/12 km/h - 3 min,

Ogólnorozwojówka - rozciąganie, wymachy, aktony barków - 5 min

Przysiady ze sztangą - 65x15 do 6x110. walczyłem z tą pozycją i wychodzi że muszę nogi zbliżyć i robić podobnie do Rafała żeby schodzić niżej. jak by nie było to w moim starym stylu zrobiłem 6x110 co jest moim absolutnym PB wszech czasów. starałem się poczuć jak reagują kolana ( ostrzegaliście przed możliwymi bólami) ale narazie jest cisza

Wyciskanie sztangi na ławce poziomej - jest progres, zakończyłem 6x97,5 w 5 serii. do 90 już robiłem chwyt na szeroko

Wiosłowanie sztangą nachwytem - jakoś słabo mi szło, skończyłem na 6x85 ale nie byłem zadolony.

Szrugsy - super, skończyłem z 90 kgx12 rep. pauza 1 sec w maksymalnym napięciu.

Bicki ze sztangą -skończyłem na 40x10 ale walka była straszna

Prostowanie ramion na wyciągu górnym nachwytem - tylko dla pompy

Czas trwania treningu: 70 min, przerwy 60-90 sec.

Pompa - 8/10
Ciężary - 9/10
Zmęczenie - 6/10 ( niska intensywność chyba)

Pozdro

Niezadowolenie jest źródłem postępu! Aby tylko nie było depresji!

Nie ma mowy o depresji, w nią wpadają ludzie którzy mają zbyt dużo czasu na myślenie

Pomierzyłem się dzisiaj rano( w nawiasie zmiana od ostatniego pomiaru):
brzuch 84 ( +1 cm)
klata 107(+1 cm)
udo 61 ( +1 cm)
biceps 37 (+1cm)

waga 83 kg więc w dwa miechy mam równo +4(3,7) kg do przodu na tych nieszczęsnych węglach. kolejna redu zrobię sobie na tłuszczach. zobaczymy co wyjdzie.
zakładam że to nie tylko fat bo jestem zdecydowanie bardziej wydajny siłowo jak i wytrzymałościowo ( moje biegi na 4 km, coraz swobodniej i szybciej je pokonuje). niby tylko 3,5 tys w DT ale na serio czuje zalewanie że chyba za szybko to idzie. zastanawiam się nad odcięciem do 3,2 tys w DT i 2,7 w DNT. macie jakieś przemyślenia? zakładam jeszcze 2 miechy masy wiec może dojść do 88/90 kg na 100%.

pozdro

Jeśli czujesz, że Cię zalewa to nie ma co wymyślać:
za dużo kalorii!
Możesz też jeść tyle samo (niby) kalorii ale z innych źródeł: orzechy - częściowo przelecą przez Ciebie a kalorie będą się zgadzać (podobno potwierdzają to badania).

a pisałeś "masa na marnym 3500 kcal", jak widać metabolizm już nie ten po 30 ,
cardio dorzuć zamiast obcinać, żeby masa szła to trzeba zjeść

a tak niedawno było teoretyzowanie o czystej masie

Może za szybko dołożyłeś do koryta i poszedłeś w masy. Ze stanu wygłodzenia poleciałeś w stan obżarstwa. Twój organizm traktuje to jako wspaniałą okazję do robienia zapasów po czasach pogardy i głodu. On nic nie wie o Twoich celach. Po prostu reaguje na to co jest. Na czym byś redu nie robił, to przy podcięciu bilansu poniżej pewnej granicy zaczyna się głód metaboliczny, który zakończy się dopiero gdy organizm uzna, że nie grozi mu kryzys. A do masy potrzebujesz nadwyżki żeby wytworzyć środowisko anaboliczne. Czyli jesteś między młotem i kowadłem