GwidPanie Janku teraz "eksperymentuje". Zobaczymy czy będzie rosło jak nie będę ich tak katował tak jak rok temu gdzie robiłem 2 treningi ramion tygodniowo.
To chcesz robić jeden trening tygodniowo na grupę mięśni? Jakbyś robił siłę, to mógłbyś robić nawet 5
treningów tygodniowo na te same mięśnie. Ja od jutra - jak się uda - będę zaczynał dzień dwoma seriami martwego ciągu i wyciskania. 2 x 5 tego i tego. W skali tygodnia będzie to kilkanaście ton żelaza i nie powinno/nie ma prawa zaboleć (70-80% 1RM). Po miesiącu mięśnie powinny stać się dużo silniejsze, a wtedy będę gotowy na dokładanie ciężarów. A jak dołożę ciężarów, to mięśnie będą musiały stać się jeszcze silniejsze. W pewnym momencie ich zdolność do stawania się silniejszymi bez zwiększania objętości, osiągnie punkt graniczny i wtedy - być może - zaczną zwiększać objętość. Do momentu rozpoczęcia treningów biegowych pod maraton mam zamiar ćwiczyć właśnie w tym stylu. Co nie znaczy, że pod kątem nabierania "paki"
Jak się przyłożę, to "paka" sama przyjdzie
"Taką mam koncepcję"
Gwidzie, koniec redukcji to trudny moment, bo nagle docierasz do celu i pojawia się pustka.