od powrotu z urlopu treningowo to tak różnie - góry, rower i siłowy w różnej kolejności. Wpada teraz też koszenie trawy i prace w ogrodzie.
sama nie wiem w którą stronę iść, ale ciągnie mnie na rower aktualnie aczkolwiek wszystko się może zmienić
dużo się ruszam, ale też dużo jem sylwetkowo ok póki co, ale mąż po urlopie zaczął namiętnie wypiekać focaccie - mąka zero, oliwki, gorgonzola, orzechy włoskie, a oliwa się leje strumieniami, więc wiecie różnie może być
na twarzy się uspokoiło, ta maść to jakieś czary - po pierwszym użyciu wszystko zniknęło, stosowałam tydzień, teraz będę dwa razy w tygodniu i do diety doaam serki wiejskie i ryby - zobaczymy
w zeszłym tygodniu jakieś choróbsko próbowało mnie złapać, okropny ból gardła, osłabienie i stan podgorączkowy ( trochę też przegięłam z aktywnością - przyznaję ) teraz przeszło i coś w nosie tylko kręci - identycznie objawy miałam przy omikronie, tylko teraz szybko minęło - w 3 dni
i dorzucam kilka fot
Zawsze rzucaj siebie na głęboką wodę - tam dalej jest do dna...
https://www.sfd.pl/[BLOG]_zdrowo_i_sportowo__Nene87-t1159713-s420.html