Czas nadrobić ostatnie dni. Weekend nie był do końca idealny żywieniowo, ale nie było dużych rozbieżności.
Sobota wolna od pracy, jak i cały weekend - więc odpoczywałem też od komputera. W ciągu dnia smaczne jedzenie i co tygodniowe gotowanie czegoś fajnego, tym razem padło na spaghetti bolognese, ale dzień rozpoczęty inaczej, bo smacznymi kanapeczkami
Potem kapusta z boczkiem
pod wieczór 15 km na rowerku stacjonarnym w domu, mc wrap i mc chicken , piwko na wieczór i odcięło mnie spać jak nigdy ,po aktywnej sobocie
W niedzielę od rana pomiary, jestem zadowolony bo cały tydzień się pilnowałem z jedzeniem (weekend troche gorzej) + było więcej aktywności niż tydzień temu i pas znowu poleciał, a waga w miejscu
Chociaż poza pasem mało mnie interesują inne cyferki w chwili obecnej.
Wróciłem do domu po treningu i czekały na mnie pełnoziarniste naleśniczki
Obiad u rodziców, u których nie byłem kilka tygodni, więc nie można było odmówić
W domu na kolację spaghetti, wyszło bardzo dobre, chociaż wolę swój prostszy sposób , niż kilkugodzinne duszenie warzyw itd, jednak coś nowego przetestowanego
Od razu daję info za dziś, prawdopodobnie bez jakiejś aktywności. Chyba, ze wieczorem po powrocie do domu znajdę motywację by zrobić trochę
cardio w domu, ale 99% że NIE
tak więc DNT, zmian w diecie na razie nie wprowadzamy, więc dzisiaj 4 x posiłek B+T i na kolację B+ww
Zacząłem od omleta z sosem od spaghetti
DO pracy mięso , warzywa i dla podbicia fatu trochę sera żółtego
i omlecik