Znowu z poślizgiem.
25.05.2018
Trening znowu lekko zmodyfikowany. Odbierałem samochód z warsztatu i zamiast zacząć trening ok. 15:20 to zacząłem ok. 16, a przed 17 musiałem kończyć. Inna sprawa, że humor miałem średni od rana, kiedy się dowiedziałem, że sprawdzenie układu hamulcowego skończyło się wymianą tarcz i klocków hamulcowych na obu osiach. Koszty mnie dobiły.
No ale trening zrobiony, tempo znowu duże, przy zaniżonych lekko ciężarach.
Było ściąganie drążka, RDL, wiosło sztangielką, wiosło na maszynie, uginanie nóg siedząc.
W tym tygodniu muszę znaleźć czas i ułożyć sobie nowy trening. Chcę zwiększyć intensywność nawet kosztem tych kilku kg mniej na sztandze.
Poza tym ćwiczenia, które obecnie wykorzystuję w planie robię już ponad pół roku (cała masa i ostatnio 1,5 miesiąca minicuta). Potrzebuję odmiany.
A tu kilka posiłków z ostatnich dni:
Ryż basmati + mieszanka z Lidla ryż+marchewka+groszek + polędwiczka wieprzowa
Deser o smaku szarlotki z Activlab + truskawki (całkiem ok, choć można bez problemu zrobić to samemu: WPC+woda/mleko+guma ksantanowa)
Ryż basmati + kurczak w przyprawach + pomidor + koktajl (truskawki+kefir+
twaróg chudy) piwko do finału LM (alkohol piję bardzo rzadko, raz na kilka miesięcy)
Naleśniki z mąki ryżowej i żytniej pełnoziarnistej + mięso mielone z szynki wieprzowej + passata
anubis: skład (makro) tych CFM słabiutki. Jeśli już batony (choć ja omijam z daleka) to wyłącznie Questy. Smak, skład poza zasięgiem konkurencji. Tylko ta cena...
Zmieniony przez - Tygrysekk w dniu 2018-05-28 00:06:45