[BLOG] Cayek - Road to Aesthetics 2017 Start redu 298 str.

Przeglądnąłem na szybko filmik.., ok wszystko wysoko przetworzone i kaloryczne.., nie mogę zrozumieć tylko po co ten gość wciągnął całą miskę zielonej sałaty jak i tak musiał oszczędzać miejsce:) myślicie że mu to pomogło chyba nie...

nie wnikalem za bardzo w szczegoly - ale on to robi w jakims celu?
ciekawe ile dochodzi do siebie po takim obzarstwie

Zapewne po to żeby sos którym tą sałatę polał wliczyć do puli kcal

@solaros
Patrząc po częstotliwości filmików z cheat day'a dość często i z tego co widać dochodzi do siebie dość szybko a robi to po prostu dla "youtubowych kciuków" bo innego zastosowania nie widzę :D

ciekawe jak jego uklad pokarmowy podziekuje mu za kilka lat
kiedy juz nawet nie bedzie musil robic tych czalendzy

Ich sprawa, nie ingeruje.
Jednak fajnie się to ogląda.

Co do formy - chyba nie tak łatwo ją rozwalić.
Jak z rana byłem okrągły jak Big Mak tak po 6h snu wiekszosc wody zleciała.
Wiadomo - siedzi, a moze to nawet smalec doszedł, ale
i tak plażowo jest

A w dupę z tą formą, wiem co źle zrobiłem i na tej redukcji,
wiem co zrobić w następnej by było jeszcze lepiej, już mi ta forma nie potrzebna.
Ani to na wakacje nie jadę - jedynie ten sopot postaram się na 2 dni
i tyle.
Jak to kumple określili: "Jesteś o wiele lepszy do pogadania i zabawy jak jesz te swoje batony, zupełnie inny człowiek"
No i taka prawda.
Co nie zmienia faktu, że w tym roku wymiękłem, ale forma choćby nie wiem jak pocięty był - szczęścia mi nie daje, a nawet odwrotnie xd

A i P.S - dowiedziałem się, że jedna z koleżanek powiedziała, że jestem zbyt dowalony w stosunku do mojego wzrostu
i że nie podoba jej się to, że jestem nieproporcjonalny.
To zobaczy co to Hulk Mode w październiku - będę wielki jak KÓŃ

Coś w tym musi być :D Ja zawsze jak podjem w jakiś dzień to kobita mi mówi, że jakiś taki milszy jestem i bardziej do życia Poza tym Cayek na plaży wszystkie Twoje z aktualną formą ;P więc po co się męczyć ^^

dokładnie , z taką formą to żyć nie umierać
byle by pogoda była

REDUKCJA 2016 - KONIEC

Redukcja 2016 oficjalnie zakończona.
Póki co reverse diet, ale przyśpieszony.

Ale o tym później napiszę bo jeszcze muszę to przemyśleć.


Szło tak:




Potem stop, brak motywacji, brak jedzenia, dołek, 7 dni przerwy - żarłem jak leci, melanżowałem.
Potem Solaros mi polecił zmienić na High carb.
Podbiłem do 1600 kcal w tym 150g białka, 200g węgli, 20g fatu.
Szło znowu i to bardzo dobrze, samopoczucie super.
Potem wleciała już odpowiednia dawka novothyralu.
Metabolizm, a przez to apetyt tak wyleciał w górę, że znowu
trudno było wytrzymać. Jakieś tam ładowania robiłem, ale one bardziej spowalniały progres.

Pod koniec starałem się nie imprezować, a jak już to na juwenaliach wliczałem wszystko.
Było fajnie, ale z czasem miałem dość. Byłem największym burakiem w towarzystwie,
wszyscy sobie żartują i się bawią, a ja stałem jak kołek, coś pogadałem, ale myślałem tylko o
zjedzeniu czegoś co zmieści się w makro.
Samopoczucie do dupy.
Treningi w pewnym momencie stały się czynnikiem odpowiadającym za palenie fatu, a nie czymś
co się robi dla przyjemności.
Sama forma szczęścia mi żadnego nie dała.
No gapią się ludzie jak się dobrze wygląda, kobiety, chłopy, kumple chwalą, ale co z tego skoro czujesz
się jak totalne g****, którego życie toczy się od posiłku do posiłku.
Tak więc koniec redukcji już miał miejsce z tydzień temu.

Co źle zrobiłem i czego się dowiedziałem -

- Kopiowanie metod Sola na siłę czyt. 0 cardio, vlcd, ładowania itp. Nie ta ilość mięsnia, inny organizm, inny schemat dnia itp.
- Zbyt duże restrykcje i kombinowanie
- Zbyt małe dawki T3 na starcie Teraz wiem, że 75 mcg tiro lub 3 tabsy novo 100 trzeba.
- Estrogen nie ma u mnie wpływu na nadmiar wody przy takim BF-ie.
- Na High carb low fat też mogę ładnie ciąć.
- Ładowania typu 1000g węgli i 30g fatu mnie cofają tak samo jak inne większe ładowania.
- Nie dodawanie cardio zbyt długo, a jak się okazało bardzo dobrze się sprawdziło w paleniu fatu.
- Interwały są dla mnie gorsze od cardio.
- VLCD dłuższe niż 10 dni nie ma sensu bo zastój łapie, nawet pomimo ładowań. Jest to dobra opcja na stagnację, a potem muszę podbić kalorie i fat znowu zaczyna pięknie lecieć.

itp. itd.

Celem było mniej więcej to:



A wyszło to co wyżej czyli znowu się nie udało.
Zabrakło i wiedzy i charakteru, ale i tak jest o niebo lepiej niż rok temu
i oby z roku na rok było coraz lepiej.

Na starcie było tak:

2013 rok 85 kg



Potem tak:

2015 rok redu i masa. 77 kg i 67 kg

Teraz tak:

82 kg i 75 kg po ładowaniu.








Jednak progres chyba spory.

I nie ukrywam - największy progres odkąd jestem na SAA.
Byłbym hipokrytą ukrywając fakt, że nagle robię 7-8 kg masy
przy mniejszym BF-ie w porównaniu do zeszłego roku jednocześnie krytykujących
wszystkich nienaturali mówiących o sobie jak o naturalach.
Ale jakbym mógł cofnąć czas to bym nie wziął.

Nie masz kasy - nie ma sensu.
Wywali estrogen - ginekomastia - exemastenum musisz kupować, co nie jest tanie.
Prolaktyne wywali - deprechy, straszna zmienność nastroju, brak chęci na cokolwiek - tego doświadczyłem i to była tragedia, a cabaser to już serio spory wydatek.
Do tego same flakony - sam test to groszowe sprawy, ale reszta - no cóż.

Do tego problemy skórne, które mogą wystąpić (na szczęście ja nie mam skłonności) - u mnie najgorsze były wahania nastrojów przez wybitą prolaktynę. Do tego raz zbiłem zbyt mocno estro to również samopoczucie poszybowało w dół, stawy bolały itp.
Profil lipidowy po pierwszych 2 miesiącach strasznie
się popsuł. Ale ogarnąłem, ale teraz po 20g fatu ED pewnie znowu jest lipa.
Po zejściu z T3 pewnie mnie podleje mocniej bo metabolizm padnie, a ja wlazłem na to z prawdopodobną niedoczynnością.

Podsumowując:

Drogo -> łatwo o kuku i rozwalone hormony, a co za tym idzie deprecha, libido w dół, trądzik mocny jeśli ma się predyspozycje, a w niektórych wypadkach wręcz TRĄD, więc jeśli np. nabiał u kogoś to powoduje to nie chce wiedzieć co to może zrobić.

Ja to wszystko umiem ogarnąć, ale idioci bez wiedzy wchodzą i potem płaczą,
ale tak czy owak - na tak wczesnym etapie gra nie warta świeczki.

To tyle.
Na dniach napiszę o planach na masę.
Rozrosłem się w 3 miesiące, tak teraz zobaczymy co zrobię do Marca 2017



No i na koniec dziękuję wszystkim, którzy mi tu doradzali, motywowali, a chyba nawet
opieprzali i w jakiś sposób stawiali do pionu jak doła miałem czy po prostu chęci nie było
przez marne efekty



I prosiłbym o zmiane nazwy tematu na:

[BLOG] Cayek - Road to Aesthetics - Redukcja 2016 str 89-205, Masa str. 206



Zmieniony przez - Cayek w dniu 2016-06-23 01:07:56

Zmieniony przez - Cayek w dniu 2016-06-23 01:10:07

Cayek nie odrazu Kraków zbudowano podstawowym twoim minusem to brak cierpliwosci, ale coz. Tez to mam . Ja przy mniejszych dawkach t3 juz przestaje funkcjonowac, to nie dla mnie. Ogolnie progress zrobiłeś niesamowity w krotkim czasie. Ty obrales sobie pogladowo sylwetke zyza ale fo sylwetki zyza nie musze pisac czego ci brakowalo bo chyba wiesz :). Inni będą brali przykład z ciebie. Kawal dobrej roboty

Świetna robota Cayek, teraz należy się porządny odpoczynek