4nn/Redukcja,Rzeźba, foto str.69/ Partia czuwa!! podsumowanie str. 167

A ja się dopiero do drobiowej przekonałam po przeżyciu koszmaru w przedszkolu

smakowo - bez wiekszych roznic jakosciowo juz nie.

A co ci w przdszkolu zrobili???? ja systematycznie w przedszkoli zwracalam jedzenie na talerz ale milo wspominam racuchy , reszty nie pamietam pewnei smakowala tak samo niezalenie od tego w ktorym kierunku przemieszczala sie w moim przelyku

Jest różnica w smaku Iza. Dla mnie drobiowa wymiata i nie ma o czym mówić

indycza jest i tak lepsza

Ja zawsze lubiłam kotlety z jajek, sama nawet pamiętam jak babci zrobiłam awanturę, że nie zrobiła takich jak w przedszkolu, tylko zwykłe mielone.
A tak to tylko plułam jedzeniem wątróbką i szpinakiem, do tego stopnia, że rodzice napisali karteczkę, że nie mogę tego jeść, bo mi szkodzi
Ze mną był zawsze problem z jedzeniem, wyglądałam jak dziecko z obozu.

czasem sie ciesze, że nie musiałam chodzić na szkolną stołówke - przynajmniej trauma jedzeniowa mnie ominęła

Oczywiście ze jest różnica, "braki" różnicy określam jako dla osoby niechętnie nastawionej do wątróbek. Drobiowa nie umywa się do krwistej wołowej
W drobiowej masz przegląd tablicy Mendelejewa jaka kurczaki dostaly
Cielęca przynajmniej jest wolna od wielu rzeczy statystycznie bezpieczniejsza

Obli, a same kurczaki jemy przecież, w wątróbce najwięcej syfu? :(
Też się przekonałam dopiero w tym roku do wątróbki po traumie z dzieciństwa i teraz sama robię, najchętniej drobiową, delikatna jest :)
A te rybne to skąd? - widziałam jedynie jakieś pasztety a rybich wątróbek w puszkach, ale to chyba nie byłby dobry wybór...

Wątroba to centrum detoxykacyjne organzmu to ona wyłapuje cały syf

Lena a kto ci kaze jesc same kurczaki???? Po co to wlasciwie robisz?