Szacuny
0
Napisanych postów
104
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
283
magdola, jak chcesz żebym trzymała ręce przy sobie i miała lekki język nie rzucający grzmotami, to nie pisz proszę o takich smakołykach ;/ bom sobie wyobraziła te rogaliki i mi wizja "pyysznej" sałaty odeszła buuu Muszę się nastawiać pozytywnie na jedzenie, bo uwierzcie mi nie jest łatwo powtarzać raz za razem tej katorgi!!!
Zmieniony przez - jovenka w dniu 2008-04-22 15:51:06
Szacuny
0
Napisanych postów
104
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
283
Aaaaa dziś koleżanka mi sprzedała komplementa, że schudłam Jezzzzuuu ale mi się zrobiło błogo i lekko! Chwilę później w sklepie patrzyłam z radością na szpinak
Szacuny
0
Napisanych postów
18
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
105
Dobra już nie będę...... Ale wiecie co tak sobie pomyślałam że szkoda i tych prawie już dwóch dni przebytych bez pysznych ... i kilku .... i .... i paru.....A jak ktoś ma już za sobą np.tydzień i widzi że kilka kilogramów już odpłynęło to wtedy dopiero jest motywacja. Ja na swoje minusowe kilogramy też cierpliwie poczekam.
Szacuny
0
Napisanych postów
18
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
105
A co do tego szpinaku... Ja jestem z natury głodomorem i pomyślałam sobie że to nic że w diecie jest szpinak (nawet go lubię), żeby nie byc głodną zjem go dużo i po sprawie...ale jego się nie da zjeśc dużo
Szacuny
0
Napisanych postów
23
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
69
cześć i czołem postanowiłam sie do was przyłączyć bo tak w grupie to zawsze lepiej dzisiaj jets mój 2 dzień i niestety limit przysługującego jedzonka został wyczerpany
Szacuny
0
Napisanych postów
52
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
195
cześć Magdola, z tego co czytałam to mówią ze nawet od7 do 20kg tylko jak na razie największy spadek wagi jaki znalazłam opisany to była 10.
Jakos przetrwałam ten 7dzien aż mnie w pracy korciło żeby kupić czekoladę albo kanapeczkę, tylko jak moje kochane dziecko przyniosło mi gotowe mięsko o 3 to do tej pory je czuje wiec jutro zaczynam nowy tydzień
Szacuny
0
Napisanych postów
23
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
69
na początku było wszystko super i świetnie pilnowało się dziecko z jedzonkiem a zwłaszcza z węglowodanami i było gituś ale później niestety zawaliłam zaczęła się pizzunia o 10 w nocy jakieś chipsy itp. i niestety waga mi podskoczyła zawaliłam sama ale i tak waga nawet pomino mojego opychania się w nocy długo stała w miejscu no a później jak poleciała to aż strach jakoś tak troszeczkę słabą wole mam
Pierwszym razem spadło mi 7 kg z 65 na 58 moja kuzynka tydzień temu właśnie skończyła i spadło jej 12 naprawdę nie żartuje była na diecie razem z bratem ten z kolei zrzucił 13