[BLOG] zdrowo i sportowo - Nene87

my też morze - też się trochę naszukałam - chcieliśmy domek koniecznie, bo z rowerami jedziemy.
W sumie to chyba jeden z ostatnich sztuk rezerwowałam.

A ja domek w górach bym chciała...

Paatik

A ja domek w górach bym chciała...

mieszkam prawie w górach Sudety - blisko mam do Karpacza i Szklarskiej - liczy się?

Rowery też chcemy zabrać. Na domku nam nie zależało, bo po doświadczeniach z zeszłego roku stwierdziliśmy, że tylko miejsce do spania potrzebne Bo i tak od rana do wieczora nas nie było.

Góry póki co odpuszczamy, bo tam tylko chodzić można, a Młody jeszcze nie da rady na takie dłuższe wycieczki. Bo co to za chodzenie jak jest milion przerw? Ja tak nie lubię

Viki - mój As ma 18 lat i właśnie tak chodzi po górach... żeby móc zaraz zawrócić i szybko być na dole...

Nene - liczy się. Daj jakies rekomendacje ustronnych miejsc z domkami:) Serio, jak cos fajnego znasz to daj, please.

Paatik szczerze to nie wiem czy w tym roku da się znaleźć ustronne miejsce w górach Na majówkę to chyba na placach jednej ręki mogę policzyć znajomych i rodzinę, którzy NIE pojechali w góry. Nawet kilku znajomych ultrasów mówiło, że tyle już po górach biegają, ale takich tłumów jeszcze nie widzieli. Ludzie nie mają opcji wyjechać z kraju, więc wszyscy albo w góry albo nad morze.

A co do łażenia po górach, to ja mam "chorą" głowę, więc tak jak w bieganiu - jak najszybciej jak najdłuższy dystans Nie lubię się zatrzymywać.


Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-06-05 14:05:37

Z powodu wirusa jest szał na turystykę krajową, ciężko o domki i prywatne kwatery. Ceny hoteli to już kosmos. Fajnie, że się Wam udało, rowery, morze, plaża - super. Trzymam kciuki za pogodę

Oby właśnie ta pogoda była, bo urlop w deszczu nawet w super miejscu jest taki sobie.

już się wypadało osttanio, to bedzię w lipcu jak złoto

Czwartek - Piątek: zjazd samopoczucia, ostatni taki miałam w Marcu. Czułam się fatalnie, odpuściłam wszelką aktywność, żeby jeszcze kortyzolu niepotrzebnie nie podnosić. Była gorąca kąpiel, lampka wina i serial. W czwartek było delikatnie lepiej, aczkolwiek czułam się jak na ogromnym kacu. Ten zjazd nie nastąpił znikąd - doskonale wiem dlaczego tak się stało i wiem też, że musiało się tak stać.
Potem wróciłam do siebie

Sobota:

B
1. MC sumo 9/7/5/5/5/5/3 lub max. 40p.
9x44kg/ 7x54kg/ 5x64kg/ 5x64kg/ 5x68kg/ 5x70kg/ 3x78kg
9x34kg/ 7x44kg/ 5x54kg/ 5x54kg/ 5x64kg/ 5x69kg/ 3x74kg

2. Bułgary 9-15/9-15/9-15
15x7,5kgx2/ 11x10,5kgx2/ 12x10,5kgx2
15x8kgx2/ 12x10kgx2/ 10x10kgx2

3a. Mountain climbers 3x30
3b. Pajace 3x20
3c. Scyzoryki 3x12

Niedziela:

C
1. Goblet z zatrzymaniem 10/8/6/6/4/3
10x14kg/ 8x16kg/ 6x18kg/ 6x20kg/ 4x22kg/ 3x22kg
10x14kg/ 8x16kg/ 6x18kg/ 6x18kg/ 4x20kg/ 3x20kg
10x14kg/ 8x14kg/ 6x16kg/ 6x16kg/ 4x18kg/ 3x20kg
10x12kg/ 8x14kg/ 6x16kg/ 6x16kg/ 4x17,5kg/ 3x18,5kg

2a. Thrusters ze sztangielkami 3x15
2x7,5kg
2x6kg
2b. Plank 30s.
2c. Burpee 3x12
2d. Przysiad z podskokiem 3x15

Zakupiłam zegarek sportowy - z niecierpliwością czekam, aż dotrze do mnie

W sobotę własnoręcznie upiekłam pity, zrobiłam szarpaną karkówkę i sos czosnkowy mówię wam, niebo w gębie Pity zrobiłam z przepisu Jacka Bilczyńskiego i nie raz do nich jeszcze wrócę