Dziadowskie dni za mną. Wino, śpiew i te... no... nazwijmy sprawę po imieniu: kobiety (wymagają tyle zachodu...) Odbyłem dwie imprezy. Nie dosypiałem i jadłem jak pies. A raz to nawet jak świnia, bo dostałem jakiś jarski posiłek (bób z serem i całą hałdą zieleniny. Dobrze, że serwowali smalec, bo bym całkiem omdlał (na imprezę pojechałem prawie wprost z siłowni).
Siłownia się popsuła. Zawsze ją chwaliłem, ale widzę erozję (a wręcz korozję). Sprzęt zaczyna się sypać.
Było wyciskanie na ławce, przysiady i ciągi. Ciężary od 90 do 140 kg. MC sprawia frajdę, ale gnaty się jednak muszą zaadaptować. Już kombinuję nad domowymi wykonaniami.
Na siłowni jest odważnik. Stara "wojskowa dwupudówka" (32,5 kg). Cholernie pokąsana przez korozję. Rączkę ma jak pilnik. Wycisnąłem ją w Bottom-Up dwa razy po kolei, silniejszą ręką. I snatche były i kilka innych ćwiczeń.
Mają tam piękną salę do różnych gier i sztuk walki (głównie pod zapasy). Stała pusta. Robiłem tam TGU z talerzem 20 kg.
Próbowałem siadów OHS. Do 40 kg to nawet siadałem po 5 razy. Powyżej zaczynało bujać, a obok okno...
Z ciekawych rzeczy, to zapłaciłem za obóz w Łagowie i będę mógł ćwiczyć z najlepszymi. Jutro i w piątek prowadzę trening dla grupy. Kołcz mnie poprosił o zastępstwo. Trzeba coś potrenować i dzisiaj.
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html