mając białko na 150g i tłuszczach 30g.
To nie chodzi o vlcd samo w sobie
bo na starcie z siłownią trzymałem vlcd przez 4 miesiące twardo.
Po prostu co jestem na uczelni to gdzieś lecimy,
a ja jak nie zjem lub się trochę nie napiję tylko myślę o tej zasranej formie
to zamulam i jestem bez życia.
Ich namawianie mnie także nie pomaga, ale i tak wszystko sprowadza się do tego,
że to ja jestem pussy w chwili obecnej i wolę się dobrze bawić, niż
zamartwiać brakiem lub minimalnymi efektami redukcji, nie mając i tak podejścia sylwetką
do takiej jaką chcę.
Zobaczymy co dni przyniosą.
A owca nie jestem moim idolem tylko ma kozackie wycięcie.
"Wszystko co teraz potrzebujesz to odrobina wyobraźni...Wasza wyobraźnia czy w to wierzycie czy nie, jest zwiastunem szczęścia jakie zagości w waszym życiu. Jeśli nie jesteś w stanie wyobrazić sobie tego jak może być, to nie oczekuj, że kiedykolwiek to ujrzysz spoglądając w lustro"
Dziennik treningowy:
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Cayek__Road_to_Aesthetics_2015/16_-t1062933.html