nie żyje

Martucca, yosis witajcie Wrzucam wczorajsze tankowanie. Do tego należy doliczyć małe piwo z sokiem ale nie umiałam go znaleźć w dziennikach, widocznie prawdziwi czystomiskowcy nie piją piwa Poszliśmy sobie z mężem popykać w kulki, cudem nie podziurawiliśmy sukna, takiej żenady dawno nie widziałam ale pocieszające jest to, że ekipy na sąsiednich [...]

Ale zjechałam :-) Melduję, że żyję. Zaczął mi się sajgon w pracy, codziennie wychodzę o 19-20, czasami później. Na siłownię nie ma kiedy iść bo o tej porze jest już zamknięte więc hasam sobie wieczorami po domu, bujam czajnikami i skrzypię piłką. Do tego co drugi dzień rower stacjonarny. Waga stoi w miejscu, wymiary tyż. Mam mniejszą aktywność [...]

No w końcu trza było się ustatkować no ba A żyję Bazylka, żyję. Nie będę się rozpisywać, bo i tak tylko narzekam ależ narzekaj śmiało każdy czasem musi

żyję i zapewne nic Was nie zaskoczy :-) ostatni tydzień to standardowo 4 treningi siłowe (i po nich cardio), ale jednak wszystkie dni z rzędu - efekt był taki, że w czwartek zrobiłem jeden interwał mniej, bo zaczynało mnie odcinać na bieżni, a w piątek nikt by mnie na trening nie namówił, musiałem odpocząć :-) w sobotę jeszcze przerwa, ale dzisiaj [...]

żyję i zapewne nic Was nie zaskoczy :-) ostatni tydzień to standardowo 4 treningi siłowe (i po nich cardio), ale jednak wszystkie dni z rzędu - efekt był taki, że w czwartek zrobiłem jeden interwał mniej, bo zaczynało mnie odcinać na bieżni, a w piątek nikt by mnie na trening nie namówił, musiałem odpocząć :-) w sobotę jeszcze przerwa, ale dzisiaj [...]

Wróciłam...jestem...żyję ledwo co, ale zawsze ***DZIEŃ 11*** Wypiska 26.11.2009 (dzień beztreningowy) Wstałam o godzinie 3:40 potem wyjazd do Bydgoszczy, a stamtąd do Tucholi potem powrót po 21 i w domu byłam po 1, a rano znowu było trzeba wstać o 4, więc chodziłam przymulona, a najbardziej odczułam zmęczenie około godziny 12, a wieczorem to już [...]

Iza ok wszystko rozumiem TomQ tylko mnie nie zjedzcie ****************************************************************** *** DZIEŃ 62 *** Wypiska 16.01.2010 (dzień treningowy) DIETA przed posiłkiem łyżka octu jabłkowego 1. jajecznica (jaja, masełko, ser żółty) 2. schab, kapucha kiszona 3. kurak, marchewka TRENING przed: Body Fire 3cap w [...]

Marta no wiesz może coś tam dorzucę jakąś kaszkę albo marcepanika,ale wolę łakocie zostawić chociaż przeczekać do fotek Pitt ferrero też lubię Kasia no otóż nie ładowanie też jest rozłożone,ale już wybrałam owoc- ananas, a wieczorkiem chyba jakieś naleśniki z serem Iza raz się żyję,a w sumie chcę sprawdzić jak to działa zapracuję zapracuję,a [...]

Żyję, żyję i czas na podsumowanie. No to tak: 1. Kolano dużo lepiej, ale niestety zgięcie nadal 120stopni i nie mogę przez to wykonywać niektórych ćwiczeń. 2. Wróciłam do biegania, ale na razie bardzo ostrożnie tak mniej więcej ok. 5km bardzo wolnym tempem i z przerwami. 3. Góra ciała ćwiczona regularnie, głównie ketlami. 4. Miska w większości [...]

spice nie mam nic do tych ludzi co bira ich sprawa i zdrowie, dla mnie to poprostu głupota i wiem o tym troche moj brat koksowac tyle alt jescze wiecej lat ciwczy mam zywy dowod w domu, opinie lekarzy, doktorków itp. dla mnie to bezsens, ma sie stagnacje kazdy mowi ze wykorzystal juz kady sposob na stagnecje (np bicka) tera zmusi przykoksić, ale [...]

ja jem 1kg dziennie i zyje Tak racja, jak ogranicza się węgliki to i może styka...wtedy się "żyje" No a zresztą dobrze wiemy jak dooobrze wyglądasz...taki to może Co do Radka to samo mu napisałam, naprawdę co innego jego oczy widzą a co innego fota pokazuje. Nie wiem, może w realu jeszcze lepsiejszy jest

właśnie wcinam śniadanie w pracy. Muszę zmodyfikować pewne przysłowie na swoje potrzeby " nie chwal się przed zachodem słońca" ... a teraz już wiem, gdzie są zakwasy... WSZĘDZIE Dziś od rana czuje, że żyje... tylko czemu tak późno. Mam nadzieję, że do 16:30 minie Zmieniony przez - patrykel w dniu 2009-11-18 08:51:17

Ludzie kochani spojżałem na skład tej przespaniałej Lacmy o składzie neutralnym i izolacie w koncentracie i jescze jak żyję takiego pomięszania pojęć jeszcze nie widziałem. Jak chcecie się o tym przekonać zobaczcie na stronę internetową Lacmy (extensor).

Żyje żyje, ale kompletnie nie mam czasu na nic. Ide do roboty, wracam z niej nad ranem, do tego ucze się do prawka. Diety żadnej nie trzymam, ale waga idzie w dół. wczoraj pokazało się piękne 99,5kg w ubranku roboczym Na forum rzadko zaglądam, więc wybaczcie mi brak wypisek.

TYlko w 2 dzien mialem jakis chore jazdy, tera jest juz spoko, we wtorek wjade na 2 kaps dziennie to zdam relacje jak sie zyje potym. Jedyne co mnei w****ia to jak wypije jeszcze np 0,5 l tigera do nauki to juz praktycznie noc nie przespana bo sie zasnac nie da;/

chłopaki spokojnie zyje własnie zbieram sie po treningu do przygotowania wpiski i dzis bedzie:) up Dzień 25 testu Dziś dzień treningowy, pierwszy trening w nowym roku:) 1 stycznia był "ciężkim dniem" ale cos tam zjadłem z rozkładu posiłków chociaż troche mi się przesunęły bo wstałem ok. 12:) Takie dni zdarzają się kilka razy w roku, wiec [...]

U mnie śmiało, zapraszam do wypowiedzi :-) Mój dziennik i tak jest tak oblegany, zarzucany wypowiedziami, że dodatkowy komentarze nie będą mi przeszkadzać. Jak kogoś opr to wtedy ktoś raczy się wypowiedzieć, jako obrońca "diabła", a tak to zwykle cisza i spokój. ;-)U Ciebie mogę jedynie podziwiać codzienną walkę o lepsze jutro. Ja ciągle walczę o [...]

Maćko - zapraszam No i mnie coś dopadło. A konkretnie grypa żołądkowa... Bardzo nieciekawie... Zaczęło się od środy - biegunka i wymioty... Powiem szczerze, że ledwo żyję... Przez dwa dni straciłem na wadze 5 kg... (sprawdziłem, że w pasie poleciały też 4 cm, bo wypłukało mnie całkowicie...) Na jedzenie za bardzo nie mogę patrzeć... Staram się pić [...]

Jeśli sytuacja będzie wymagała użycia vlcd to go użyję tak czy owak. Jedno mam już za sobą, robione totalnie bez głowy, a żyję. vlcd to nie SAA. Nie mówiąc o tym, że chlejusy w moim wieku walą co piątek wódę itp. do upadłego i żyją i będą żyć długo i pewnie bez żadnych dolegliwości. Tak czy owak - będzie trzeba to wejdę. Zmieniony przez - [...]

Kurde, no żyje. Nie poszalałem. Jakoś pechowo dzień miałem kiepski i nie chciało mi się bawić. Wypaliliśmy tylko sporo suszu i o 3.00 zasnąłem chyba. No cóż - ale impreza jak każda inna, będą następne o wiele lepsze i w rytmie disco %-) A póki co na 19.30 lecę na łyżwy na 1.5h ;P a jutro siłownia. Dodatkowo doszła do mnie wczoraj przed [...]