Kolarski Damian - Po Puchar Ultra 2022

Viki, to z regulaminu "Limit czasowy na przejechanie trasy 500 km wynosi 35 godzin (licząc od planowanego startu zawodnika według listy startowej)"

Na dużym punkcie hotel lech (243km) była możliwość noclegu.
Limit był krótszy, ale organizator zrobił ukłon w jego stronę i pozwolił mu ukończyć.
Czekali na niego.
Zasady zasadami, ale wiecie, czemu odbierać komuś tą radość jak nie trzeba?

Ludzie jadą z różnymi celami.

W przypadku snu, da się nie spać, w jego przypadku nie wiem czy spał.

Ja na 1001km nie planuje choćby 1min snu.
Cel jest jeden. Mistrzostwo Polski.

Viki jakoby mnie wywołała do tablicy.



Oficjalna klasyfikacja wyścigu.


Ps. W piątek obszerna relacja z bloga na-osi. Udostępnię oczywiście.


Zmieniony przez - Dampaz w dniu 2021-07-21 13:05:20

Mnie zastanawia zawsze tylko co się dzieje jak jest DNF.
Czy to trzeba gdzieś podejść do służb na trasie, zadzwonić gdzieś, czy też zadzwonić po kogoś z rodziny i wrócić na własną rękę do domu i nic nikomu nie powiedzieć?
Jeszcze w tradycyjnym biegu jestem to jakoś zrozumieć (najgorzej dojdę do następnego punktu i tam kogoś poinformuje o złym stanie zdrowia czy kontuzji), ale biegi górskie, czy też maratony rowerowe...?

Rezygnuje, wraca do bazy za pomocą środku transportu. Zdaje gps. Wraca do domu

Damian dzięki za wyjaśnienie. Czyli w sumie jak komuś na wyniku nie zależy, a chce ukończyć dla własnej satysfakcji i zmieścić się w limicie to może sobie zrobić w sumie taką wycieczkę - jedzie cały dzień, w nocy dłuższy odpoczynek i rano o wschodzie słońca rusza znowu Fajne to, aż zaczynam żałować że na rower wsiadam od święta

Tak, każdy ma inne cele. Zdarzają się tam również takie osoby, które na pierwszy rzut oka nie dałyby radę wejść na rower, a jadą

Mimo wszystkiego to nie taka łatwa wycieczka, 500km nawet z odpoczynkiem to poważne wyzwanie, bardzo poważne.
Myślę że nawet do wycieczkowego pokonania takiej trasy potrzeba mieć na koncie kilkukrotne pokonanie co najmniej 200km. Ja osobiście raczej 200km nie dam rady zrobić za 1-nym podejściem.

Jawor nikt nie mówi że to łatwe. Po prostu bardzo ciekawe wyzwanie szczególnie z tą opcją odpoczynku Nie słyszałam żeby na biegach górskich była taka możliwość, a są biegi które trwają więcej niż 24h. Z relacji które czytałam to ludzie raczej bardziej martwią się tym, żeby zmieścić się w limitach czasowych, niż myślą o odpoczynku.

Viki, ale na ultra w górach ludzie niektórzy śpią, po prostu siadają pod drzewem i zasypiają.
Czytałem bardzo dużo relacji z zawodów w magazynie ultra - ten dwumiesięcznik o którym Ci pisałem.
Widać, że strasznie Cię to ultra kręci
Jawor, masz rację. Jak dobiega kryzys, ból i zwątpienie, to już noga odmawia posłuszeństwa, nawet śmieszne tempo staje się wyzwaniem.