Moja była ostatnia, o 8.45.
Pierwsze grupy ruszały o 8.00 rano. Wszystkie doszliśmy, ale czas liczył się od startu. Zwykle najmocniejsi ruszają na końcu. Stąd opacznie mogło się że jadę na końcu.
Co do cyferek:
Co do komentarza, załączę ten dla Trenejro w celu wyjaśnienia:
Początek ciężki. Bardzo. Ultra kopyto i Łowicz robili selekcję. Przetrzymałem. Wiedziałem, że muszę. Kopyto straciło werwę i odjechałem z Łowiczem. Do ścianek przed Arłamowem cisneliśmy razem po zmianach. Układało się ale IF ponad 0.82, z 4-5h…. Przed Arłamowem odpadł Słomiany, za ciężki. Rozmiarek się odwodnił, mało pił. Nie chciał się Marszałek ze mną układać jeszcze, bo mnie nie znał. Pewnie myślał amator i nie zna ultra. Ogólnie urwał mnie na ścianie w arłamowie, gniótł tak, że odpuściłem. Jechałem za nim do 200km, chciał powiększać przewagę ale mu nie dałem. Uznałem, że.. i tak wolę solo, nie zyskuje na kole za dużo więc mi to pasi. Na sklepie na 200km dojechałem 20s po nim. Powiedziałem mu, żeby nie odp*****lał i powinniśmy jechać razem bo kopyto nas dojdzie. Zgodził się. Potem złapaliśmy jagdzińskiego i gnietliśmy wspólnie. (Jagodziński na początku bez zmian ale go zmusiliśmy). Do 370km szło kozacko, potem zlewa. Zjazdy jak na klasyku, wąskie drogi, ciemno ściana deszczu. Cieszę się że nie jechałem sam, w pojedynkę byłoby ciężko psychicznie. Nie musze mówić jak mnie wymroziło. I ile myśli miałem żeby zrezygnować… Ale powtarzałem sobie jeszcze 2km, jeszcze 2km i tak szło. Przestało padać na 40km przed metą, ubranie wyschło, było ciepło. Odżyłęm i tak ich holowałem. Chciałem już być na mecie żeby nie zaczęło padać.
Uważam że taktyka właściwa, tak to jest w ultra w OPEN, układasz się z ludźmi. Ja będę jeździł i tak solo, ale ten wyścig nie ma tej kategorii.
Generalnie Marszałek, który jest doświadczonym ultrasem powiedział na mecie „Masz k***a nogę”. Wiele dla mnie znaczy.
Przygotowanie perfekt. Zjadłem tyle… napiszę na grupie. Zero bomby, świeżość w punkt.
Maciek, pierwszy raz coś wygrałem. Popłakałem się. Dla mnie to chyba najważniejsza chwila w życiu. Marzenia od dziecka, chłopaka który zawsze był gówniany się spełniły. Tyle.
Kolarz Ultra Na Osi - MyBike Team
Mój dziennik: https://www.sfd.pl/Kolarski_Damian__Road_to_Tatra_Road_Race_2020-t1191921.html