Tsu- dziennik treningowy

Wycwiel - u mnie jakoś pompki nie mają siły przebicia i nie udaje im się zagościć na stałe... A chciałabym. Zresztą wszytsko chciałabym:)

Nie wiem jeszcze, czy się wybiorę w tym roku na zawody.. ale pompki robię na wszelki wypadek



Pobiegane.
BS był w planie.. 2 min. rozgrzewki+ BS 11,5 km + 2 min schłodzenie.. nad schłodzeniem muszę jeszcze popracować
Doomsy w czwórkach po wczorajszym treningu takie, że ciężko było wstać.. ale w bieganiu jakoś nie przeszkadzały bardzo. Jak już się rozpędziłam , to biegłam. Pod koniec trochę już czułam kolana i biodra.. jak zwykle.. ale to 15 km nie zrobiło na mnie takiego wrażenia, jak się spodziewałam. 1/2 jest w zasięgu







Zmieniony przez - Tsu84 w dniu 2020-10-05 10:18:28

Szalona, szalona kobieta.
Ja tu granic nie widzę.... Jaka połówka? Tutaj cały maraton wjedzie na wiosnę poniżej 3 godz.

Paatik, maraton w 3h to jest tempo 4:16 przez 42195m. calm down
też mi się podoba bieganie Tsu i jeszcze skubana miała siłę żeby przyspieszyć na koniec

pięknie pobiegane :):):) gratuluje, ale musiałaś być endorfinowa po czymś takim :)
też tak chcę!! ;(;(;(

Paatik.. jak już nałożyłaś te różowe okulary, to przy okazji popatrz w lustro mi by zupełnie wystarczyło, gdybym takie tempo potrafiła utrzymać przez 5 km.. albo chociaż 3
Rzeczywiście takie bieganie poprawia samopoczucie.. a najbardziej myśl, ile dobrych rzeczy będę mogła zjeść na to konto

Fajne tempo na takim dystansie Połówka spokojnie by weszła, to jest kwestia głowy. Wydaje się że nie wiadomo ile tych km, a jak już się przebiegnie to luz

Wg tabel Danielsa dla maratonu poniżej 3h prognozowany wynik na 5km to 17:40. To już chyba poza amatorskim zasięgiem, szczególnie u kobiet

Jeżu Malutki - miejcie wiarę w Tsu!:)
Mój doping jej nie zaszkodzi, a Wasze "sprowadzanie na ziemię"....

Lubię moje różowe okulary - polecam niektórym też czasami założyć - życie jest znośniejsze:)

niech będzie - 3 godz 30 minut.



Zmieniony przez - Paatik w dniu 2020-10-05 11:17:20

Paatik w bieganiu to lepiej wyznaczać realne cele, bo później jest tylko frustracja, że nie wychodzi jak było w planach.

Zawsze warto wyznaczać realne cele. Jeśli już mamy jakiś główny na pierwszy rzut oka "nierealny" - to realne muszą być cele cząstkowe. Inaczej Szybko przyjdzie zniechęcenie i frustracja. A chodzi o to żeby jednak iść w odpowiednim kierunku a nie się zatrzymywać lub cofać, bo łapiemy doła i widzimy przepaść między naszą pozycją a docelowym "stanem/miejscem" do którego dażymy.