Tsu- dziennik treningowy

Też mi podobnie mówiła znajoma pielęgniarka. W poradni przyszpitalnej najpierw teleporada, na której celowo zniechęca się ludzi do osobistej wizyty strasząc covidem. Taki odgórny nakaz. A lekarze się cieszą, bo w prywatnych gabinetach ręce pełne roboty. I im taka sytuacja pasuje. Byłam przerażona tym co ona opowiadała.
Ja w marcu usłyszałam w prywatnym gabinecie, że mają odgórny nakaz z ministerstwa nie przyjmować nowych przypadków a na NFZ ginekolog tylko przez telefon

Dokładnie tak. Holokaust bez gazu i mydła. Dlatego nawoływanie do dystansu, maseczek i roztaczanie wizji szczepionki jako ratunku to ponury żart.

To ja bym poprosił moderatora o usunięcie moich dwóch ostatnich postów.
Nie chciałbym być przez nieuważnego czytelnika powiązany z jakimiś teoriami spiskowymi

Szajba ja się zgadzam z tym co napisałeś. W służbie zdrowia jest źle. I część osób rzeczywiście ma pełne ręce roboty. Jest źle, mam znajomego ratownika medycznego i obym ani ja ani nikt z rodziny czy znajomych nie potrzebował karetki bo to jest dramat co się dzieje. Ale niestety część osób wykorzystuje sytuację. Jest też spore grono które roboty wcale dużo nie ma pomimo, że nadal są chorzy którzy pomocy potrzebują. Tak im wygodniej. Są też tacy co roboty mają dużo, ale w prywatnych gabinetach i im to pasuje. Niektórzy wręcz się chwalą jak im teraz pacjentów przybyło. Gorzej jak kogoś nie stać na prywatne leczenie, bo gdzie pójdzie? No i to straszenie, sianie paniki, po co? Daleko mi do teorii spiskowych, ale niektórym naprawdę ta cała pandemia na rękę i wykorzystują sytuację.
I zgadzam się, że wrius jest i potrafi rozłożyć nawet osoby zdrowe o dobrej kondycji. W sumie nie wiadomo czego się po nim spodziewać i jak go przechorujemy. Nie potrafię tylko zrozumieć, dlaczego nie przygotowano służby zdrowia na drugą falę? Przecież to było wiadomo, że będzie źle skoro i bez wirusa sama grypa zbiera co roku żniwo. Więc usprawnienie działania i zapewnienie dostępu do leczenia także chorującym na inne choroby powinno być priorytetem.
Noworodki też nie mają dostępu do pediatry ani wizyt patronażowych, przez telefon trzeba tłumaczyć czy dziecko jest bardzo żółte czy może jednak nie tak bardzo... I czy na oko mi się wydaje że zdrowe. A co to ja lekarz jestem, żeby oceniać?


Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-11-18 07:21:45

Ja wiele różnych teorii na temat obecnych wydarzeń czytałam, czas pokaże, czy któraś się sprawdzi. To właściwie bez znaczenia. Smutniejsze jest to, jak łatwo kupić milczenie i zgodę na bezprawie, podzielić ludzi i nimi manipulować przy pomocy mediów.

Zamiast spuszczać pare dbając o zdrowie własnej głowy to teraz sobie pompujecie pod ciśnieniem....
I tak g... możemy zrobić!z wyj. Minimalizowania możliwości zakażenia siebie i rodziny...

Nie zupełnie Paatik. Jest tak jak jest właśnie dlatego, że dajemy temu przyzwolenie. Póki mnie coś nie dotyka, to problem nie istnieje.
Ale może za wiele wymagam..

Tymczasem pobiegane:

BS 15 km

Przestałam biegać planem, bo trudno mi go teraz realizować.. jednak mam plan biegać 3xw tyg. minimum po 10 km

Tsa czemu z planem ciężko? Tam też było 3x w tygodniu czy jakoś inaczej?

Było 4x w tyg.
Młody teraz jest na zdalnym, samego go w domu nie zostawię, jak mąż wraca, ja idę do roboty i jak wracam, to już ciemno i późno.. więc w tygodniu ciężko się wyrwać, jak uda się 1x to i tak sukces, no i weekend 2x.

No to rzeczywiście ciężko w tygodniu. Ewentualnie jakiś oświetlony park zostaje, ale jak późno to trochę strach biegać. Od biedy i po mieście można, między ludźmi ale raczej ciężko wtedy konkretny trening zrobić.