Tsu- dziennik treningowy

Tyle że lecąc gotowym planem garminowskim i nie odbiegając znacznie od sugerowanej objętości możnaby się spodziewać, że stan treningu powinien być "efektywny".. a nie zawsze tak będzie i niekoniecznie bedzie to moja wina, jak to wynikało z sugestii Kabo.

Czyli nie zgadzamy się tylko z jednym.
Wy uważacie, że zegarek się myli, a ja uważam że jest sporo racji w tym co wypisuje.

Patrząc z boku i bezdusznie. Skoro przy doskonałym pułapie tlenowym i treningach szybkich ~4:00 i easy w porywach do 5:00 (bo moc w kotłach) Tsu robi odwrót zmienia plan na lżejszy, przekonuje się do tego żeby easy biegać faktycznie easy to jak to niby miałby zegarek zinterpretować? Że poprawia doskonały na jeszcze doskonalszy ? No c'mon.
AI jest wysoko rozwinięta w produktach, ale to nadal tylko interpretacja danych .

Tsu - jest naprawdę super. Mało kto jest tak wszechstronny, że łatwo mu wchodzi bieganie, wysikanie, siła, wytrzymałość i jeszcze joga. Wymagasz bardzo dużo od siebie to odpuść zegarkowi bo ewidentnie nie nadąża za Tobą . Natomiast jakbyś dała się poprowadzić jakiemuś żywemu ekspertowi od treningów to uważam, że to dopiero była by miazga. Jakieś crossfit games albo coś w podobie byłoby idealne. Połączenie siły, zwinności, wytrzymałości do granic upodlenia .


edit: nie widziałem odpowiedzi Tsu bo pisałem swoją,
Tsu - nie pisałem że to Twoja wina, ale nie ćwiczysz tylko planem Garmina (któego zmieniłaś już chyba 3x) i że wcześniej było więcej, więc może to zinterpretować jako utrzymanie jednak doskonałej formy ;)

pozdro.



Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2020-09-26 10:56:11

Dzieki Kabo za laurkę

No właśnie jako umysł zupełnie nie ścisły i nie do końca zdając sobie sprawę z ograniczeń algorytmów założyłam, że każdorazowo po naniesieniu zmian będzie sobie przeliczał wyniki względem celu, nie traktując jednocześnie zmiany założeń jako regresu.. a tymczasem trzeba by było w takim wypadku zresetować dane i rozpocząć plan od nowa, żeby cieszyć się efektywnym treningiem.
Niestety jestem mocno niecierpliwa i zwykle zbyt szybko dochodzę do momentu, gdzie robi się ciężko. O ile robiąc siłę można się spokojnie cofnąć, zrobić deload i jechać dalej, to budując wytrzymałość łatwo się zapędzić i później przełamanie stagnacji nie jest już takie proste, treningi robią się małoprzyjemne i ogólnie znów ma się ochotę zmienić dyscyplinę.. także kto wie, może kiedyś trafię na crossfit

Zegarek to tylko zegarek, ot co. To tylko akcesorium , które ma pomagać. Gdy biegałam regularnie po ciężkim i szybkim treningu mój zegarek " opisywał" go jako lekki i kazał mi odpoczywać np. 6h . A ja na nim żyły wypruwalam.
Obecnie po zwykłej dyszce każe mi odpoczywać 2dni.

Pobiegane.
Długi bieg spokojny.. lekko się biegło, siąpił przyjemny deszczyk, w lesie pachniało aż miło świeżym drewnem. Widok stosów kłód, które jeszcze niedawno były drzewami już nie był taki miły.. las mi znika, przerzedza się i to raczej nie z powodu kornika.. dobra zmiana.
Tętno w dolnej granicy 3 strefy, więc też ok i mogłabym tak jeszcze parę km.
Jak wychodziłam z domu, to kłuło w prawym biodrze.. ale jak wracałam, to już w zasadzie kłuło i w prawym i w lewym i w kolanach po równo, więc chyba się rozeszło po kościach










Zmieniony przez - Tsu84 w dniu 2020-09-26 17:55:53

Szczerze zazdroszczę....

Paatik

Szczerze zazdroszczę....

Ale kłucia, czy wycinki?

Nóg, głowy i serducha ....

... i chęci

Przestan Złośliwcze - chęci mam...