Tsu- dziennik treningowy

no to ja to wszystko miałem, trwało to z kilkanaście minut po parowaniu, ale było VO2max i stan treningów

Pobieganie, choć to ewidentnie nie był mój dzień na bieganie. Nogi jak z ołowiu, chyba dopiero pod koniec zaczęły współpracować, jak już byłam na ostatniej prostej do domu.
Po deszczu ślisko i wszędzie kałuże, w dodatku po drodze brak długich prostych nadających się do odcinków.. a po pracy już mi się nie chciało nigdzie dalej biegać, bo to i późno i głodno a później do domu daleko..
Ponadto nie lubię podbiegów, bo nie mam gdzie ich robić, a Jeff się uparł, że musi być 1x w tyg. więc robię bardziej dla świętego spokoju..

Eh, chciałbym nie mieć gdzie podbiegów robić . Nie że zawsze, ale tak choćby z tydzień po płaskim

C:
1a: Pompki na miniporęczach:
3x20
Długa seria: 65
Dráżek:
8/8/8
8/8/8

2a: Przysiad z wyskokiem z KB12
3x12
3x12
4x12
2b: Odwodzenie nogi w tył stojąc z gumą:
3x12pl
3x12pl
RDL z gumą: 4x10pl
4x12pl

3a: Swing KB20:
3x30
3x30
4x20
4x30
3b: Halo KB12
3x15
3x15

4a: American swing KB20:
3x15
3x15
4x12
4x12
Brzuch KB20:
3x15
4x12
4x10


Krótki trening, ale grunt, że zrobiony.. można z czystym sumieniem jechać na urlop.
Z rana stanęłam na wadze, 60,1.. mam nadzieję, że tak się już będzie trzymać.. miska ostatnio pod względem jakości i makro pozostawia wiele do życzenia, ale kcal. mniej więcej się zgadzają.

No to miłego wypoczynku i rewelacyjnej pogody wypada życzyć. Odpoczywaj.

udanego urlopu

Dziś był spacer po Krakowie.. padam z nóg..

Padało ???

Po południu pogoda się zepsuła.
Tsu trzeba było wpaść do mnie na kawę

Viki

Po południu pogoda się zepsuła.
Tsu trzeba było wpaść do mnie na kawę

Myślałam o Tobie Viki, chętnie bym wpadła, ale obiecałam koleżance, że ją po Krakowie oprowadzę.. może jak będziemy wracać?
Pogoda była całkiem ładna, trochę kropiło i raz mocniej popadało, ale akurat zrobiliśmy sobie przerwę na obiad, więc nie zmokliśmy.
A tu jeszcze efekt spacerowania: wyszło 25 000 kroków..




Zmieniony przez - Tsu84 w dniu 2020-07-19 11:05:55