SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[BLOG] Czawaj - Dare to Dream

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 712997

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2353 Napisanych postów 5762 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 217563
Dokładnie, lecimy dalej

------------------------------------


MASA
Tydzień 22
10.12.2018 - DT 2

Wstałem niby wcześnie, bo razem z żoną po 6, jak wybierała się do pracy. Oczywiście jednak po śniadaniu nadeszło spanie I tak drzemiąc przed tv, potem sącząc kawę przy yt, na trening wybrałem się po 11

Pomiary:
-pas/talia: +0,5cm
-biceps: minimalnie w górę
-waga: +0,5kg (72,5)


W diecie i cardio nic nie ruszamy, jedzenie wchodzi już dość kiepsko, więc byle do mini cuta. Niby można go zrobić już, ale wytrzymam, skoro od paru tygodni tak naprawdę masa ruszyła.


Po samym treningu cheeriosy i odżywka.
Potem wiadomo, ale tym razem z dżemem morelowym i truskawkowym:

Kurak, ryż i sos z fixu, chiński. +surówka colesław:

Czawajnica z parówką



Po staremu.


PLECY:
Nowy plan!

Komentarz:
Motywacja w górę, bo nowy plan Na pierwszy ogień wiosło (ostatnie miesiące, a może nawet rok, zaczynałem od podciągania). Zamiast nachwytu, podchwyt. Podchwytem zwykle wiosłowałem leżąc na ławce. W normalnej wersji, wchodzi równie fajnie. Mam wrażenie, że lepiej spiąć najszersze, z kolei trudniej, satysfakcjonująco rozciągnąć, nie narażając bicepsów na nadmierne napięcia. I właśnie w lewym, choć bardziej z boku, przy łokciu, czułem pobolewanie. Wyprzedzając relację- dziś, na drugi dzień, boli bardziej... Wiosło podchwyt leci więc out. Mechanizm powstania bólu jest podobny, co przy uginaniu na biceps prostą sztangą- wtedy bowiem rypie mnie po kościach przedramion, właśnie do miejsca, gdzie boli od wiosła. Taka budowa rąk, fajnie pisze o tym Delavier w swoim atlasie:

Nic no miejmy nadzieję, że szybko ustąpi- boli jak maksymalnie wyprostuje rękę, lub na maksa ją zegnę, lub mocno zsupinuje. Wracając do treningu- pompa na wiośle mocna, tutaj będę robił 8 powtórzeń w rampie.



Myślę, że szybko przeskoczę 100kg, ale na tę chwilę bardziej zależy mi na mniejszym szarpaniu i mocniejszym pochyleniu. Dalej podciąganie, ale nie szeroki nachwyt jak zwykle, ale średni neutral. Zajęło mi 3 serie, by dobrze wyczuć pracę najszerszych. Przy szerokim ust dłoni nie ma z tym problemu, tutaj już trzeba pilnować, by biceps i przedramię za bardzo się nie wtrącały, oraz pomaga większe odchylenie się tył. Weszło naprawdę zacnie. Kolejno- napatoczył mi się stojący obok hamer low-row, nie robiłem go na pewno ponad rok, a jak robiłem, to w neutralu. Tym razem zapodałem nachwyt, ale obok rękojeści proponowanych przez twórców, tak potestowałem:




No i znów świetna praca pleców, konkretniej krawędzi najszerszych, szczególnie na dole. Teraz kolej na nowość- maszyna do przenoszenia! Byłem podniecony jak ją sprowadzili- pierwszy raz na żywo zobaczyłem to u Burneiki na siłowni, a tak to po filmikach z koksami z USA. Dorian zawsze ją zachwalał, polecał od przenoszenia zaczynać trening pleców, gdyż wstępnie można je przemęczyć, bez użycia bicepsów. Nie próbowałem tej metody, jednak sama maszyna trochę mnie rozczarowała. Lub po prostu źle się ustawiałem. Wg mnie strasznie wymusza ruch i ułożenie rąk. Pomijam fakt nienaturalnego przeprostowywania się i pogłębiania lordozy, chcąc w pełni wykorzystać zakres ruchu, co przy moich problemach z plecami oznacza nieopłacalność ryzyka. Raczej wrzucę starą dobrą sztangielkę wzdłuż ławki, lub narciarza na wyciągu



Na koniec RDL. Zakres powtórzeń zmniejszam na 5, czyli tak bardziej typowo jak na bój. Rekord mam 141 x10, jednak tutaj zostawiam sobie pole do progresji, kończąc na 120 x5. Na pewno jednak zszedłem znacznie niżej niż przy wspomnianym rekordzie, bo pod kolana
Podsumowując- bardzo dobry trening, fajne zmiany, poza tym podchwytem w wiośle

----------------------------------------

Jutro planowo barki z łapami, ale to zależy czy ten lewy łokieć/bic przejdzie. Jeśli nie, zrobię nogi- akurat nie było ich w zeszłym tygodniu, więc należy się im trening
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
rion10 Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6511 Napisanych postów 62312 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 777801
Tomek mam podobne odczucia w podchwycie, ja mam coś od lat naciągnięte po wewnętrznej stronie łokcia ale podchwyt wiosło odpadło już dawno, choć lepiej mogę popracować nad dołem najszerszych przy podchwycie to niestety lipa.
Oby szybko przeszło
1

Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
Mój biceps też nie lubi podchwytu. Wolę się z nim nie kłócić.
1

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
rion10 Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6511 Napisanych postów 62312 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 777801
nightingal
Mój biceps też nie lubi podchwytu. Wolę się z nim nie kłócić.


he he nie ma się co szarpać bo najczęściej jesteśmy skazani na przegraną,a biceps w treningu się przydaje
1

Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 562 Wiek 30 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 9109
Ja również od dłuższego czasu na pierwszym miejscu robiłem drążek lub martwy. Ostatnio w pullu zacząłem od wiosła i super to wyglądało. Zdecydowanie inaczej później też wyglądały ćwiczenia drążka i martwego, będące w następnej kolejności :) szok dla grzbietu :D
Dzisiaj wjeżdża czawajajnice jak zerknąłem na zdjęcie :D
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2353 Napisanych postów 5762 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 217563
Night, Rion- dlatego wracam do nachwytu, czułem je dobrze, a odmiana widać mi nie służy

Yaro, na zdrowie!

---------------------------------------


MASA
Tydzień 22
12.12.2018 - DT 3

Wstępnie byłem ustawiony z kumplem na taką fajną starą siłkę w mieście, na której nie byłem ze 2 lata, ale jak zobaczyłem korki, to wybraliśmy coś bliżej


Naleśniki

Pesto, kurak i makaron.

I czawajnica standardowo
Podjadłem trochę czekolady i wafli ryżowych z papryką


Po staremu.


BARKI+ŁAPY
Kilka zmian w treningu!

Komentarz:
Na dzień dobry- ohp w staniu zamieniam na wersję siedzącą, teraz nieco bardziej dokuczają mi lędźwie, nie wiem czy przez zmiany w pogodzie, czy przesilenie jakieś, ale ta wersja na pewno mniej je zmęczy



Wchodzi bardzo fajnie, dobrze czuć barki. Może nie tak jak w górnej fazie ohp w staniu, ale i tak wystarczająco.



Stopniowo będziemy dorzucać kg Potem bez zmian- unoszenie na bok i na tył, lekko cofnąłem się z ciężarem by dokładać. Na bica i trica, pierwsza superseria bez zmian- uginanie w leżeniu oraz wycisk wąsko. Również kilka kilo w tył, extra czucie i pompa. Jako drugi zestaw, też niemal bez zmian. Piszę niemal, bo na bic zostaje modlitewnik sztangą, zaś na trica, czachołamacz, z tym, że opuszczany w mojej starej wersji, za głowę, do jej czubka, a nie jak niedawno do nosa/ust. Taka wersja mniej obciąża mi łokcie i jednak bardziej czuję prace tricepsa, szczególnie głowy długiej (do dziś mam kolosalny zakwas).



No i ostatnia superseria, zmiana, choć jakoś bez pomysłu ambitniejszego Zwykłe uginanie sztangą, w chwycie szerokim, oraz prostowanie rąk na wyciągu, zza głowy na krzywce.



Fajny trening, poszło dość szybko z dużą pompą, choć tak na 90%.



------------------------------------------

Wybaczcie rzadką aktywność na forum, ale to lenistwo i ogólnie słaba motywacja Standardowo dla mnie w okresie przejściowym jesień-zima. Jak wspominałem, bardziej czuję lędźwie- po wstaniu, przy siedzeniu- taka dziwna obolałość. Może też być, że żarcie zalega mi we flakach i uciska na jakieś nerwy, choć brzucha wydętego nie mam. Ogólnie nie jest źle, ale ciężko przyrównywać teraźniejszy okres do pełnej kurvicy w lato

Jutro nogi, ostatnio przy chorobie pominąłem wersję z mniejszą ilością powt, więc teraz niby kolej na nią, ale ustawienie dni treningowych każe mi bardziej lecieć znów repsy, a i myślę, że warto się "rozkręcić" tęże wersją. A w tejże wersji w teorii kolej na 115 x10, w praktyce teraz lekka cofka ciężaru, więc machnę 110 x10 i postaram się zrobić to sprawniej, niż ostatnim razem W niedzielę znów klatka i być może teraz ja uderzę do Bodymassa do Nowego Targu.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1812 Napisanych postów 6182 Wiek 40 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 64155
Waga widze chyba najwyzsza jaka miales czy sie myle Tomku? Lecisz z tematem widze na pelnej korwie Calkiem Konkretnie to wyglada
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2353 Napisanych postów 5762 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 217563
Kamil, najwyższa była 84, ale to po świniomasie w 2014 Teraz mam znacznie wyższą jak na ten okres, względem ostatnich 2lat, więc powinno tam być trochę więcej mięsa po redukcji, ale to zobaczymy

-----------------------------------


MASA
Tydzień 22
15.12.2018 - DT 4

Dzień sprzątania, tym bardziej, że popołudniu mają wpaść moi rodzice, zobaczyć jak tam po remoncie Ogólnie dość wyspany i motywacja była, tym bardziej, że nogi ćwiczone ostatnio prawie 2 tyg temu.


Po treningu miałem cheeriosy w białku oraz chwilę potem naleśniki, ale wiecie jak wyglądają
Do kawy placek od mamy:

Potem coś zupełnie nowego i dla odmiany- sałatka z kurczakiem, ananasem i grzybami oraz kanapki z szynką, kurva ale dobre!

Na dobranoc pesto, kurak i makaron.


Po staremu.


NOGI

Komentarz:
W treningu nóg bez zmian, choć tego dnia coś dorzuciłem, ale bardziej przymusowo, o tym zaraz Zrobiłem dzień nóg z powtórzeniami, wracając do ciężaru z ost treningu, a więc 110kg x10. Myślałem, że będzie trochę lżejsze, niestety, tego dnia byłem coś słaby i niewiele brakło, bym nie walczył z tym w ogóle. Powalczyłem, co mnie wykończyło.






Przy rozgrzewce próbowałem jeszcze bardziej podnieść sobie pięty, tak z ciekawości, ale na tych talerzykach nie czułem zupełnie równowagi, jak na szczudłach.



Ale niewykluczone, że wyższy obcas w samym bucie byłby spoko Po siadach czekały hacki Platza, ale niestety, jakiś 2óch kolesi okupowało suwnicę, która jako jedyna robi również za hack maszynę (po kilku modyfikacjach, fabrycznie oczywiście). Nie było szans się dołączyć, bo musiałbym ściągać 200kg co serię. Postanowiłem więc zrobić kilka serii frontów, w szerszym rozstawie stóp.



Fajnie weszły, ciężar nawet spoko, zważywszy na to, że chwilę temu walczyłem w zwykłych back squatach. Zrobiłem 3 serie, ostatnia mnie prawie zabiła. Zwolniła się maszyna, więc stwierdziłem, że zrobię 3 symboliczne serie i tu. Szło arcyciężko i w zasadzie powinienem był to olać... Przy 40kg, czyli dość małym na mnie ciężarze, coś mnie zakuło w kolanie, jak nigdy i wtedy już odpuściłem, przy bodajże 5 powtórzeniu. Bolało i obawiałem się czy czegoś sobie nie zrobiłem, ale kolejne ćwiczenia- prostowanie, uginanie i żuraw, nie powodowały żadnych bóli. Ogólnie- trening pomimo gratisowych frontów poszedł szybko i w sumie tak, jak zaplanowałem. Liczyłem jednak, że siady mnie tak nie zmiażdżą. Już na bieżni i mobilizacjach zacząłem się dziwnie słabo czuć.

W domu, po naleśnikach, zaczęło mi się kręcić w głowie, jakbym był pijany, do tego mdłości. Trzeba było jednak jeszcze dosprzątać mieszkanie i pomóc Asi w kuchni. Czułem się fatalnie, żałując, że zaprosiłem rodziców, bo bałem się, że będę dętka i nie do życia. Zdrzemnąłem się chwilę i się lekko poprawiło. Potem po kawie było znacznie lepiej. Już na wieczór nie mogłem chodzić, tak dowalone były 4ki i 2ki...

------------------------------------------

A dziś była klatka i... początek mini cuta
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 3202 Napisanych postów 5126 Wiek 37 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 119909
Taka pora chyba teraz, że się czujemy jak koń po westernie. Ja dzisiaj po nocce pojechałem robić czwórki i z każdym ćwiczeniem byłem coraz słabszy, ziewalem mimo 250mg kofy przed. Teraz ledwo żyje, a jeszcze plan muszę rozpisać dla typa, raport i nagrać jakieś pozy do raportu bo zdjęć oczywiście bei było czasu machnac. Także pociesze Cię, że nie jesteś dzisiaj sam nie do życia.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2353 Napisanych postów 5762 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 217563
Grzegorz, no tak, a u mnie jeszcze doszło osłabienie po chorobie, a kilka dni z gorączką swoje też zrobiło

---------------------------------------


MINI CUT
Tydzień 1
16.12.2018 - DT 1

Zdecydowałem się na mini cuta, choć tak czy siak był już omawiany z Marianem wcześniej, że wpadnie w okolicach świąt A dzień raczej na luziku, z rana pojechałem do babci posprzątać jej przed świętami, potem już tylko trening i robienie żarcia

Pomiary i podsumowanie wykonam jutro lub pojutrze, tymczasem ZAŁOŻENIA MINI CUTA:
DT:
-100g WW
-20g T
(580kcal)



DNT:
-50g WW
-30g T
(470kcal)



W dzień treningowy kalorie obcięte z posiłków ostatnich, około-treningowe nadal obfite. Zero podjadania słodyczy (nawet z wliczaniem), poza prostymi węglami po treningu, czysta micha. Raczej uda się też nie jeść pizz i mcd. Powinno
Cardio z 4x20 wędruje na 5x30min.


Wiadome:

Ryż basmati, fix orientalny (tam 10g węgli) i kurak:

I czawajnica.


Po staremu.


KLATKA

Komentarz:
Jeszcze byłem trochę "pijany", ale na szczęście nie jakoś bardzo. Wyciskanie sztangi płasko- od pierwszej głównej serii szło trochę ciężej niż tydzień temu, więc myślałem, że nie uda się dołożyć do 80kg w ostatniej. Pierwsze 4s dorzuciłem po 2kg. W ostatniej postanowiłem wrzucić całe 5kg:



No i poszło, wprawdzie nie to tempo i sztanga w ostatnim uciekła, ale poszło Fajne czucie, trzeba coś poprawiać tę sztangę bo aż wstyd nie machać setką Następnie sztangielki na skosie, tutaj planowałem zakończyć z dołożonymi 2kg. I poszło całkiem dobrze






Klatkę miałem już dobrze spompowaną, ale jako, że przesiadłem się na mini cuta, postanowiłem podnieść tempo i intensywność i 2 ost ćw zrobiłem w serii łączonej. A więc hamer skos i rozpiętki na płasko. Do pierwszego dołożyłem 5kg, do rozpiętek 2kg. Weszło znakomicie, klatka chciała wybuchnąć. Cały trening w lekko ponad godzinę Mobilizacje, cardio 30min i koniec.


----------------------------------------

Jutro plecy, ale wcześniej idę na 2h do pracy
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Masa mięśni brzucha - ćwiczenia

Następny temat

Trening brzucha-- problem z ksztaltem

WHEY premium