[BLOG] Czawaj - Dare to Dream

A dziekuje, Damios
No, spacerek 20km zrobiony, wzdluz Dunajca niemal do Czerwonego Klasztoru na Slowacji Nogi bola, ale widoki i przyjemnosc zacne

Tomek, jak nie byłeś to polecam - http://www.flisacy.com.pl/

Mega opcja! A jak trafisz na zaj**istego filasaka to podróż zapamiętana do końca życia

Czawaj oblookałam ten filmik z treningu barków (filmik hardcore, trening łagodnie mówiąc - nielekki miałeś;)). Pojawiło mi sie takie głupie pytanie: te krótkie ruchy na filmie ok 1:00 i później ok 1:18 to są colemanki? jeśli tak to jaki jest tutaj ich cel?> sila? po prostu urozmaicenie? czy to jest po prostu Twoja walka z ciężarem i próba jego wydźwignięcia do góry? no i później zaraz robisz te wymuszone - one są wtedy na tym samym ciężarze robione co te niepełne? (sorry za głupie pytania)
dzis robić będę górę, to spróbuję tak prowadzić sztangielki w wyciskaniu na barki jak mówi w tutorialu Krzych ;)

no a poza tym świetna fotka urlopowa. udanego odpoczynku Ci życzę! ;)

Damios, dzięki za rekomendację! Co jesteśmy to planujemy z narzeczoną popłynąć, ale coś się zebrać nie możemy Za to na termach pogadaliśmy z fajnym ratownikiem, stary góral, zayebisty chłop!

Padme, ogólnie nawet nie wiem co już czasem robię w trakcie serii, pod koniec, jak jestem w innym świecie Te krótkie ruchy bardziej dopompowujące, jakbym chciał już na tym zmęczeniu prowadzić do samej góry, o ile w ogóle dałbym radę, to zrobiłbym powolne ze 2 ruchy walcząc parę sekund, a tak to pomacham więcej Zresztą zanim te colemanki nastąpią i tak walczę o te kilka ost powtórzeń, czy to sam, czy z pomocą Polecam metodę Krzycha, wchodzi gdzie trzeba!

------------------------------------------------------------------------------------------------

Dobra! Zrelaksował się chwilę i wrócił- nadrabiamy zaległości na forum, wpiski po kolei:

16.06.2017
REDU dzień 54 DNT

Dieta i suplementy:
Dzień po przyjeździe od Krzycha- odpoczynek, inaczej być nie mogło. Jedyne co, to szybszy spacer 3-4km


------------------------------------------------------------

17.06.2017
REDU dzień 55 DT

Dieta:
Narzeczona przyrządziła kacze cycki- ludzie mówią, że tłuste itp- g**** prawda! Wytopisz skórkę, reszta wypłynie w piecu i nawet nie trzeba na papierze odsączać Pyszne mięso i zayebista odmiana! Tu z sosem pieczarkowym.



Na kolację znany nam specjał- pizza na spodzie ziemniaczanym- podobno co jedna to lepsza, boję się jak pyszna będzie następna!




Suplementy:
Po staremu.

NOGI


Komentarz:
Ostatnio Tom Platz na fb pisał, by w treningu nóg nie ograniczać się jedynie do 10-12powt, a od czasu do czasu zrobić ich więcej. Pisał: na następnym treningu zróbcie 30x. No to wyzwanie przyjęte! I tak udało się tego dokonać z 70kg- jakby nie było, jest to obecna moja waga, a nawet więcej Bez rozpisywania, macie na filmiku (plus tam jakąś serię i dropy):



Dalej hacki z nogami szeroko, w zasadzie każde następne ćwiczenie po tych przysiadach było wyzwaniem, nawet jakby nic nie nakładać Pieczenie, czucie, pompa olbrzymie- na pewno co jakiś czas będę w głównym ćwiczeniu robił 20+ powt. Zdradzę Wam też, że potworny ból i zakwasy siedzą do dziś, a więc 3ci dzień.

-----------------------------------------------------------

18-19.06.2017
REDU dzień 56-57 DNT

Dieta i suplementy:
Padł pomysł wycieczki- najpierw Szczawnica, a na następny dzień relaks na termach. O ile dzień 1 nie zapowiadano optymistycznych prognoz, tak 2gi miał być idealny. Nie sprawdziło się.... oba były zayebiste! Wprawdzie tuż po przyjeździe jeszcze rześko i chmurki, ale koło godziny 15 było już słonecznie. Wraz z narzeczoną mamy ogromny sentyment do Szczawnicy- w sumie tam pojechaliśmy na pierwszą naszą wycieczkę, 5lat temu
Te chmury zostawiamy za sobą!

Taki oto grzech- pizza, ale nie byle jaka! Polecam Wam kawiarnię "Jack", tuż przy zjeździe na parking nieopodal kolejki na Palenicę. Tutaj farmerska, z kurczakiem, brokułem, kukurydzą. Wyjątkowy jest spód- podsypany tartą bułką- i chrupiący i cienki, 2 w 1. No kurva sztos!


Kierunek- Słowacja, wzdłuż Dunajca. Palimy pizzę, siadło 20km spaceru


Pojemniki muszą być!

A wieczorem grill



Dzień następny, cały, to przejazd do Białki i wizyta w Termie Bania- co tu opisywać, relaks, relaks i jeszcze raz relaks. Czyste niebo, nie za duszno, mało ludzi- 10h zleciało jak z bicza strzelił



Opcja z obiadem- uwierzcie mi, że tak dobrego-domowego żarcia nie dostaje się w lepszych restauracjach, serio. Żurek, ale taki prawdziwy, nie jakiś podrabianiec I roladki z kurczaka ze szpinakiem, sos z borowików.



To tyle, starczy tego eseju Zjarało nas jak skurvysyn, dziś jakiś zamglony jestem, a tu zaraz klatka z plecami Pomiary bdb, do przodu- ale to już w jutrzejszej wpisce

Udanego dnia!


Zmieniony przez - Czawaj w dniu 2017-06-20 08:54:30

i to jest to odpoczynek relaks zaliczony a jak mi pisales na fb forma na plus

Te termy warto nigdy nie byłem i własnie ostatnio myslałem że może w sieprniu by sie udało wyrwac, ale lepiej chyba w tygodniu bo mnie ludzi

a z siadami niezłe interwały :D

Kolejna mega fajna wypiska! Można pozazdrościć bo jest czego Wypoczęty zregenerowany to teraz dalej można cisnąć na maxa! No i piękne widoki :)

bardzo dobrze sie forma prezentuje na basenie
micha konkretna, okolice w których byłeś mi też są dobrze znane

odnośnie term, byłem w paru na przestrzeni lat i te wszystkie gorskie to są podobne do takich co mam 1h drogi od siebie w Uniejowie - za to niestety 3x droższe ale taki urok gór , w końcu głównie przyjeżdżają tam turysci wiec i ceny muszą być wyższe, na pewno fajna sprawa ,ale ja bym polecał za podobną kasę wypad na Tatralandię ,tam to dopiero jest zabawy, o ile oczywiście ktoś prócz leżenia i opalania się oraz kąpieli , lubi sobie np. poszaleć troche na zjezdzalniach

pod tym kątem, te nasze górskie termy wypadają mega blado

relaks fajny :) też musze gdzieś się wybrać

micha i fotki na wypasie, zresztą jak każdy post zapodany tutaj przez Ciebie. a już na pizzę w szczególności to narobisz ochoty zawsze ;)