SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[BLOG] Czawaj - Dare to Dream

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 712783

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 3363 Napisanych postów 72175 Wiek 33 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 459095
Plecy plecyy! Ja jak pomysle ze robie albo nogi albo plecy to motyle w brzuchu . Poyebem trzeba sie urodzić
1

Jedno ziarnko piasku moze zatrzymać klepsydrę
Jedna zbłąkana kula może zatrzymac życie
https://www.sfd.pl/gienus12__wojna_z_sylwetką_trwa.._!_-t1070946.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 13140 Napisanych postów 18874 Wiek 32 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 339452
TYLKO NIE PRZEKOMBINUJ o Twojej mówiłem meadow ma kilka fajnych ćwiczeń mam dwa chyba w nowym planie i wchodza nieziemsko.
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2353 Napisanych postów 5762 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 217563
Konrad, jest coś w tym! Wymagające partie, jest walka o przetrwanie i satysfakcja

Tobiasz, spokojnie spokojnie, coś wymyślimy

-------------------------------------------


MASA
Tydzień 15
23.10.2018 - DT 2

Jak już pisałem, rano mała walka z półkami, potem dość ciężko było wyjść na te haje na polu- wiało, że chciało łeb urwać, ale w końcu się wybrałem.

Pomiary:
Pas: +0,5cm
Talia: +1cm
Biceps: +0,5cm
Waga: +1kg (69kg)
W końcu się coś ruszyło



Więc dodajemy coś do rozpiski:

DT:
+5g T
+20g WW



DNT:
bez zmian


Po treningu naleśniki, ale uwaga, w roli głównej nie tylko dżem i nutella, ale budyń waniliowy AN, dawno nie jadłem, a i chciałem zachować trochę węgli i fatu na później

Bo później... Grander, 2x frytki i trochę stripsów

No i kolacyjka- kurak i pesto z makaronem.

Dziś czawajnicy brak! Zapiszcie to w kalendarzu
I zaparzyłem kawę w dripie, dawno takiej nie robiłem i się stęskniłem



Po staremu.


PLECY

Komentarz:
Kumpel jednak nie przyszedł, ale wyprzedzając fakty, trening był zayebisty! Na początek podciąganie z obciążeniem, gdzie poszło podobnie jak ostatnimi czasy. Ostatnia seria z 20kg, jakby jednak lekko lepiej






Wiosłowanko, ciężar jak ostatnio. Ostatnia seria 85x10, nieźle jak na moją wagę. Wprawdzie pochylenie nie takie jakbym chciał, ale będę nad tym pracował. W każdym razie czucie góry najszerszych, obłych- znakomite!






Przyciąganie neutrala sprzed klatki również książkowo- mega rozciągnięcie i spięcie pleców. Pompa na tym etapie była niesamowita, dawno nie było aż tak dobrego treningu pleców!



Na szczęście na stos mieści się sztangielka

I na koniec RDL. Chciałem zakończyć na 125 i w miarę zbliżania się do serii ostatniej, zaczynałem czuć powagę ciężaru. 65, 80 i 95 bardzo łatwo- a pomyśleć, że w czerwcu machałem samym gryfem czy tam 30kg 110 dało się już odczuć w kilku ostatnich powtórzeniach. Pomyślałem, że może lepiej nie ryzykować, choć plecy były w świetnej kondycji, ale gdzie tam...bardziej skłonny byłbym zaokrąglić ciężar do 130kg Niemniej jednak w tym tygodniu postawiłem na 125- poszło ciężko, ale poszło!



Na koniec mocne mobilizacje i cardio- obcinamy je z Marianem do 20minut, 4x w tygodniu
Jeszcze najszersze w kiblu:



Troszkę mięsa na tych żebrach chyba leży


----------------------------------

Dziś bardzo pechowy dzień, jutro Wam opiszę, w zasadzie nie miałem chęci robić nawet tej wpiski, ale się przemogłem
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1120 Napisanych postów 1999 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 91296
Wkońcu męski trening a nie jakies tam super serie i dropy. Zaczynasz myśleć jak facet;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
anubis84 Instruktor Marcin Moderator
Ekspert
Szacuny 17707 Napisanych postów 132168 Wiek 39 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 1460711
Ta koorwa dokąłdają hantle na stos a potem się dziwiją na następnym treningu ze wyciąg uszkodozny
1

Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 13140 Napisanych postów 18874 Wiek 32 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 339452
To mi się podoba. zestaw dotarł ^^
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2353 Napisanych postów 5762 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 217563
Domino, no jeszcze trochę i zacznę dup.cyć

Anubis, obudowa już się urwała trochę, ale to dobrze, bo może zdejmą to w cholerę i będzie można włożyć większy hantel

Tobiasz, dotarł i już pracuje jak wiemy

------------------------------------------


MASA
Tydzień 15
25.10.2018 - DT 3

Leniwo, jak u każdego na forum... Dzień poprzedzający był strasznie chuyowy, jak wspominałem. Rano miałem nerwy bo myślałem, że zgubiłem pokaźny plik kluczy, szukałem i prawie spóźniłem się do pracy. Na szczęście się znalazły, ale zanim, Asia chciała jechać do KFC zapytać czy tam ich nie ma i okazało się, że mój motocykl, który zaparkowany jest na froncie msca parkingowego, przed jej autem, leży wywrócony i oparty na zderzaku przodzie maski, wbity kierownicą w grill... Musiał to zrobić mocny wiatr (mam duży pokrowiec na moto, może zadziałał jak żagiel), albo komuś się nudziło. Super. Za chwilę zadzwoniła babcia, że była u lekarza i ma podejrzenie raka i ma iść do szpitala. Słabo strasznie, ale mam nadzieję, że to nic złośliwego...Wieczór musiałem dźwignąć motocykl niemalże z ziemi, z chuyowym dostępem do niego, bo od boku. Moto się fajnie dźwiga z boku, można przysiąść tyłem i lekko wstać napierając nań, nawet z 350kg bestiami. Tu musiałem prosić szwagra o asekuracje z drugiej strony i uważać, by wbitą kierownicą nie zdjąć zderzaka z auta... podnieśliśmy 2 szarpnięciami, ale jak się domyślacie, nie bez szkody dla moich pleców, bo znów odezwało się promieniowanie od dysku... dziś kiedy piszę te wpiskę z 1 dniowym opóźnieniem, jest już lepiej, ale wczoraj była lipa i łaziłem wkuwriony...


Naleśniki z nutellą i powidłami

Makaron, kurak, pesto i zupa jarzynowa- dawno nie jadłem zupy, Asi wyszła świetnie!

I czawajnica


Po staremu.


BARKI+ŁAPY

Komentarz:
Wpadł kumpel, który miał być tez na plecach 2 dni temu, tym razem nie zawiódł Dobrze, bo miałem asekuranta przy wycisku siedząc. A wycisk siedząc poszedł bliźniaczo podobnie do zeszłego razu, ale uwaga- przerwy między seriami znacznie krótsze.






Nie za krótkie, to nie jest wyścig, ale bez rozwlekania rozmowami itp. Więc można przyspieszyć i zachować ciężar, trzeba tylko chcieć Unoszenia na bok w zasadzie seria za serię, a były oczywiście łączone. Troszkę włączył się biceps i mięsień ram-pro, spompowało je, ale nie miało to większego wpływu na łapy. No, a łapy- ogólnie ciężary sprzed tygodnia, gdzie było dokładane i nie do końca zadowalająco mnie technicznie. W tym tyg lepiej, więc postęp. Jedyne co to zwaliłem pierwszą serię wyciskania wąsko- podjarałem się wynikiem z ost razu (80x10) i bez specjalnej rozgrzewki wskoczyłem sobie na 72kg i zrobiłem 3 powtórzenia No zgniotło mnie- myślę sobie, co jest kurva? No tric dostał trochę na wycisku siedząc, tempo było szybkie, ale aż tak? Druga seria- złapałem lekko wężej i jakby pewniej. Niestety sztanga była frezowana dopiero na szerszych rejonach i trzymałem za śliski metal, przez to w pierwszej serii odruchowo przesunąłem sztangę w dłoni na palce, zamiast trzymać na jej nasadzie. Więc w drugiej- gryf na nasadzie dłoni i lekko 10x tym samym ciężarem... Nie jest źle. W ostatniej starczyło siły na 75x9, więc nie zanotowałem progresu, ale przynajmniej nie ma wtopy, którą sugerowała 1sza seria. Poza tym to tylko ciężar Uginanie leżąc na skosie bomba, rozpyerdol dla biców. Ogólnie wszystko weszło poprawnie. Na modlitewniku i czachołamaczu bdb. Ostatni zestaw, ściąganie w wąskim podchwycie i prostowanie na maszynie, dołożyłem aż 10kg nie traktując tego jak dobicie, a jako kolejne mocne ćwiczenia. I ręce zmiażdżone. Mobilizacje, 20min cardio, finito.



--------------------------------------------

A zaraz spadam zrobić nogi- dziś będą siady na 5x i zwykłe hacki
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Banan BOSS FORUM Administrator
Ekspert
Szacuny 11393 Napisanych postów 72671 Wiek 37 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 958476
czasem jak się zacznie dzień ch**owo to potem jest już tylko...gorzej
często tak mam, ale z reguły przychodzi w końcu moment, ze sie o wszsytkim zapomina, nawet trening jest w stanie sporo tutaj pomóc, oby wszystko sie poukładało, straty materialne - zawsze irytują , tym bardziej tego typu przypadkowe, ale to nic w porównaniu do przyziemnych spraw, zdrowie najważniejsze i oby u babci wszystko było ok, trzymam kciuki
no i pamietaj za 8 dni będzie Cię czekał super sobota, a moze i cały weekend - więc czas zacząć odliczanie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
MARIAN 17 IFBB PRO
Ekspert
Szacuny 10650 Napisanych postów 30005 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 609926
dokładnie zazwyczaj tak jest jak jest dobrze to jest dobrze a jak sie yebie to na raz-takie to życie
ale ważne że już lepiej, a czarne chmury chyba teraz niestety nie tylko u ciebie ;/
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2353 Napisanych postów 5762 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 217563
Kuba, zgadza się! Zresztą wielokrotnie sam sobie powtarzam- nigdy nie jest tak źle, by nie mogło być gorzej. Najważniejsze, żeby z babcią było ok po tych badaniach. Dokładnie, widzimy się, choć trochę mi entuzjazm opadł na myśl o jeździe ze znów wysuniętym dyskiem, ale może akurat tego dnia będzie lepiej niż obecnie

Marian, no z tego co czytam to każdy coś ma, dlatego nie ma się co łamać za bardzo...

-------------------------------------------


MASA
Tydzień 15
26.10.2018 - DT 4

Ostatnio staje się regułą, że wstaję nad wyraz wcześnie, by na trening iść i tak za późno Niepotrzebnie kładę się po jedzeniu przed tv, zazwyczaj kończy się to zbyt długą drzemką i niedoyebaniem... Co by nie mówić- motywacja stała wysoko, nogi, które ostatnio trochę spaprałem, więc trzeba się odegrać!


No jak widać

To tez znacie- ale jakaż odmiana, świderki zamiast nitek!

Ostatni posiłek znacie najbardziej, więc bez foto


Po staremu, jednakże odkurzyłem shota- naprawdę musiałem zrobić dobry trening nóg, a co może mi w tym lepiej pomóc



NOGI

Komentarz:
Dziś już wiedziałem, że dam z siebie wszystko, nie to co tydzień temu, kiedy czułem niepewność. Poza tym czułem promieniowanie po nodze, nie tak duże jak wczoraj, ale w takich chwilach jestem jeszcze bardziej zdeterminowany do mocnego treningu. Wiem, że to głupie, ale wtedy mówię sobie- to mnie nie zatrzyma i ja pokażę temu czemuś, że dowalę mimo to. I tak jest podczas każdej choroby! Dziś siady na 5x, ostatnio poszło 110, kolej więc na 115kg. Rozgrzewka poszła szybko i sprawnie- 40, 60, 80, 90 x5 nie ważyło prawie nic. Cieszy, że 100 i 105 wykonałem w dość szybkim tempie, bez niepewności jak miało to miejsce przy tych ciężarach ostatnio:






Szło fajnie, z kontrolą. Nogi rozstawiłem wąsko, tak czuję się pewnie.



Przy 110 odczułem już ciężar, ale szło znacznie lżej niż w zeszłym tygodniu. Wiedziałem już, że ze 115 siądę przynajmniej 3x. Ale czy cieszyły by mnie 3 powtórzenia przy założonych 5?



No chyba kurva nie! Zasugerowałem się tymi trzema razami stąd pauza przed 2 ostatnimi A może po prostu było ciężko? Myślę, że wstałbym jeszcze 1, może 2 powtórzenia, ale mała rezerwa pozwoli mi doyebać za 2tyg na okrągłe 120. Za tydzień trening z powtórzeniami, najprawdopodobniej na ustawce w Łodzi, choć nie wiem czy na samym evencie nie zrobię czegoś lżejszego, klatki, a nóg nie yebnę kameralnie w niedzielę z Dominem i każdym kto zechce się wybrać Temat otwarty! Dalej zwykłe hacki, weszły fajnie- na filmie ostatnia seria, ale to nie był max Zostawiam sobie małą rezerwę by skutecznie dokładać co trening.



Kolejne 3 ćwiczenia na uda już na same 2ki. Na początek "rozgrzewkowo" uginanie nóg w siadzie, ostatnia seria mocna 70x12, 2powt niepełne. Teraz MCNPN- fajnie mi to wchodzi, czuję dobre ciągnięcie po tyle ud i dupie. Plecy nieruchomo, niczym proste ramię dźwigu.



Palce wyżej niż pięty- nie muszę wtedy schodzić sztangielkami do samej ziemi. Każde powtórzenie kończy spięcie pośladów i "ściskanie" podłogi między stopami. Na koniec żuraw, 3s rozłożone na 8 powtórzeń. No i oczywiście łydki- seria łączona siedząc i stojąc. Mobilizacje, spacer 20min. Done. Misja wypełniona.

Popołudniu trochę lenistwa, ale i roboty- poprawiałem farbą białe linie pod sufitem, bo gdzieniegdzie została zerwana wraz z taśmą maskującą przy ostatnim malowaniu. Lada dzień wjedzie nam szafa do przedpokoju, więc musi być gotowe Za niedługo bierzemy się też za odświeżenie sypialni- mamy też ciekawą inspirację na ściankę z szafkami za i nad łóżkiem, ale to w swoim czasie. Plecy jakby wręcz naprawione po mocnych nogach, jakby dysk wsunął się na miejsce- 0 mrowienia po nodze.

---------------------------------------

Dziś po przebudzeniu i wstaniu niestety mrowienie wróciło. Wkurvia mnie to strasznie- nie przeszkadza w sumie w niczym, ale pozbyłem się tego uczucia prawie na stałe ze 3 miechy temu i żeby to jeszcze wróciło mi świadomie, od jakiejś głupoty ze sztangą czy coś... to nie- podnoszenie yebanego motocykla! Jak zwykle coś niezwiązanego z "niebezpieczną" siłownią kopie mnie w plecy Może skomlę jak dziecko, ale turlam się jak idiota po tej podłodze codziennie z piłeczką, trzymam technikę i postawę w każdym ćwiczeniu i jedno g**** cofa mnie w tył z całą tą pracą, eeh...

Dobra, dość pierd*lenia, ponarzekałem se, jestem czysty Zaraz kończę 12h zmianę, jutro 10h robota, ale przed planuję uderzyć na klatkę. Plusik taki, że śpimy dłużej o 1h więc idealnie!

Mam nadzieję, że macie udany weekend!
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Masa mięśni brzucha - ćwiczenia

Następny temat

Trening brzucha-- problem z ksztaltem

WHEY premium