[BLOG] Czawaj - Dare to Dream

niezła paka , miłego treningu

o jaaaa... paka gigant, fajowa... też wzięłam pudding i sos m.in. o smaku barbecue - właśnie niedawno dostałam smsa że czeka w paczkomacie. zwłaszcza sosu jestem ciekawa jak się z mięsem skomponuje :)

Dobry zestaw - czekam na recenzję tych sosów - bo sam się zastanawiam czy nie kupić.

Mogę polecić te stare wersje Co do nowych nie testowałem jeszcze

Banan, dziękuję- nie mogło by być inaczej

Padme, paka spora, ale sosami to się będę musiał z kimś podzielić, bo nie wiem czy wykorzystam w 30dni, a w tyle po otwarciu należy niby spożyć Pudding jaki smak wzięłaś? Myślałem o tych "słonych" sosach, ale w sumie używam tylko ketchupu i musztardy, a te mają znikomą ilość kcal

Nightingal, postaram się szybko popróbować Póki co otwarłem ten starszy chocolate-nut i smakuje OK. Wiadomo, że to nie nutella, ale działa


6.06.2017
REDU dzień 44 DT

Pomiary:
-pas: minimalnie w dół
-talia: -1cm
-biceps: minimalnie w dół
-waga: -0,5kg


Powolutku leci, z Marianem podjęliśmy decyzję, że nadal nie ruszamy kalorii (uff). Na tę chwilę przypomnę:
DT: 2800kcal
DNT: 2500kcal

Dieta:
Dość urozmaicona dziś- na początek śniadanie, nieco bardziej zapychające:

Po treningu takie cuda Pudding biała czekolada+pierniki!

Kolejne 2 posiłki, standardowe:

I na wieczór, do filmu, pizza na twarogu:



Suplementy:
Jak wyżej wspominałem dotarła paczka, ale zmian w suplementacji nie przewiduję.

KLATKA+PLECY






Komentarz:
W końcu udało się spotkać z Marianem! Sprawny przejazd do Oświęcimia i punkt 12 zaczynam klatkę. Z towarzyszem ustawiłem się na plecy, bo tylko tę partię miał w planie, więc pomyślałem, że tak będzie najlepiej zrobić. Skos sztangielki ciut słabiej niż tydzień temu- pewnie te 35kg u Mariana są cięższe Ale nic to, udało się zrobić też parę dodatkowych powtórzeń z pomocą, Roman, którego poznałem jakiś czas temu, i który pracuje tam z Marianem asystował Płaska w miarę ok, za to superseria wycisku złączonych sztangielek i bramy z dołu zmiażdżyła piersiowe- i akurat przy ostatniej serii pojawił się nasz bohater. Trzeba przyznać, że jest większy niż ostatnim razem- największe wrażenie robią te słynne już 2ki i mam wrażenie, że plecy zostały poprawione. Reszta jak zawsze zayebista, co tu gadać. Pomieszaliśmy nasze pomysły na trening i wyszedł dość spory objętościowo zestawik- lecimy: wiosłowanie sztangą- Marian standardowe, nachwytem, natomiast ja, kaleka wiosłowanie w leżeniu na ławce, podchwytem. Weszło jak należy- ciężar lekko w dół, z uwagi na większą ilość ćw. Następnie podciągania- nie robiłem z pół roku, ale poszło po 12x w 3 seriach. M. również ostro- dokładne powolne ruchy w pełnym zakresie, od samego dołu, czysta technika i praca mięśni. Dobijamy w 2s na ściąganiu do klatki. Następnie- u mnie maszyna high row (troszkę krótsza dźwignia niż byłem przyzwyczajony- bardziej znad głowy niż sprzed oczu), więc ciężar o połowę w dół, więcej powt, ale co za czucie! To miałem w ss z przenoszeniem na wyciągu, a w tym czasie Marian wiosłował jednorącz na T-barze i zaliczył wyżej wspomnianego już high rowa. Kolejno- hamer z rączkami z dołu- idealna praca całych najszerszych i innych mięśni odp. za szerokość i grubość. No i na koniec wyprosty na rzymskiej. Przechodzimy do cardio- Marian przed pracą, więc szybkie interwały, natomiast ja w 35min na bieżni zostawiam po sobie powódź potu

Mała sesja- dzięki Marian za naukę obowiązkowych póz





Bieżnia (ta, 630kcal )



Raz jeszcze dziękuję, Marian, za możliwość treningu z Tobą, korzystania z Twojego doświadczenia, rad, wsparcia- tak psychicznego jak i fizycznego Jesteś dla mnie żywą, namacalną inspiracją i przykładem, że ciężka praca, bez wymówek, z jasnym podejściem daje najlepsze efekty.


Zmieniony przez - Czawaj w dniu 2017-06-07 10:09:00

konrketnie , tylem bicepsy lepiej niż Marian

Ta
Choć szczerze mówiąc świetnie wyszło, jak nie ja!
A pamiętam jak robiłem tę pozę to myślałem- ta, znowu wyjdą witki i płaskie plecy, jak zawsze

A dziś mam taki zakwas, przede wszystkim w plecach, całych, że boli jak oddycham!
Mega bodziec te kilka ćwiczeń, w tym powrót do starego dobrego podciągania

Łee dobrze jest, barki poprążkowane, opalić się i będzie ładnie :D

Dzięki, Gienus! Do prawdziwych prążków daleko, ale staram się Jutro i pojutrze wolne, tak że po treningu od razu na venice beach opalać dupę

Łapcie najnowszy film z seminarium Toma Platza, przypomnę, mojego idola
W sumie jego standardowa gadka, ale dla takiego popiedroleńca na jego punkcie jak ja, to gratka




A jutro prawie nogi!

dzieki za mile słowa co do formy Twojej to pisalem juz u siebie

Banan co racja to racja ;)