SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[BLOG] Czawaj - Dare to Dream

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 713459

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2353 Napisanych postów 5762 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 217564
Domino, dzięki raz jeszcze

Marian, ale że tak na poważnie podchodzą i po gratulacjach mówią: "eee no teraz to chyba już pracować nie musisz?"

Rion, dzięki! Będę starał się utrzymać poziom- teraz troszkę werwa mniejsza niż w wakacyjne słoneczne dni, mniej wyjazdów i mnie wrażeń do opisywania, ale będzie spoko Ustawka u Mariana, być może otwarcia sklepów SFD. Jesienią Platz ma być znów w Europie więc...hu nołs, hu nołs

Balboa, witaj Dokładnie tak, ja robię swoje i to mnie naprawdę jara Inni niech sobie mówią, na chwilę wytrącą z toru i tyle...

-------------------------------------------------


MASA
Tydzień 12
1.10.2018 - DT 2

Wstałem już o 6 z budzikiem żony, ale doleżałem sobie do 6:45. Jakieś tam słońce przebijało się przez rolety, więc nawet spoko poranek, choć zimno strasznie. Lubię zasypiać jak w mieszkaniu jest chłód, ale niestety z rana to bardzo nieprzyjemne Ogólnie po śniadaniu coś mnie wzięło znów spanie, a jeszcze zdenerwowałem się sytuacją z pracy i paroma telefonami. Zanim więc zabrałem się za poranną rutynę, tj kawę, dziennik i oglądanie koksów, położyłem się przed TV i oglądałem coś o starożytnych cywilizacjach i odkryciach, co jest bardzo zgubne bo nieraz kończy się to maratonem z takimi dokumentami, lubię to Ale jako, że Asia z pracy miała być już przed 15, koło 18 mieliśmy lecieć na burgery, to wolałem spiąć dupę by wyrobić się o godnej porze i przygotować jeszcze jakiś obiad i posprzątać. Ot, życie męża

Pomiary:
Kurva, znów zapomniałem zgrać foty z aparatu, ale powiem, że nie różni się niczym od ostatnich (wciąż skosy mają swoje skosy, widać jakieś gruzła i żyłki na brzuchu, itp). Co najlepsze, donoszę poniżej:
-waga: +2kg
-pas/talia: +1cm
-biceps:+0,5cm
Więc ruszyło, w końcu jakieś bum Skok wagi w większości spowodowany raczej przypadkiem, ostatnio ważyłem się z rana po dobrej kupie, ale i tak cieszy! Teraz trzeba zacząć już baczniej uważać co się je


Wobec powyższego, w diecie bez zmian, cardio bez zmian.
Potreningowe naleśniory z dżemem truskawkowym:

Długo długo nic, aż nagle...


Podgórski Salon Degustacyjny, po reaktywacji- w sumie nic się nie zmieniło, poza tym, że lokal znów powrócił do serwowania burgerów. Pierwsze wizyty oferowali OGROMNE burgery i frytki w koszyku chyba dla 4 osób, potem zmienili się w typową jadłodajnię z makaronami aż wreszcie zamknęli. Zmienił się właściciel i reklamował huczny powrót do korzeni. Czy aby na pewno? Nie do końca, ale nie jest to wada! Burger bowiem pysznym inny niż wszystkie typowe- wybraliśmy z pesto bazyliowym, rukolą, cheddarem i suszonymi pomidorami- bdb kompozycja. Bułka robiona na miejscu, chrupiąca i nie rozpadająca się po 3 gryzach. Frytek porcja zacna, dla mnie oczywiście mało i dojadłem z wiaderka Asi Ale, myślę, że zestaw do zażegnania głodu wystarczająco obszerny, polecam
Potem skoczyliśmy na kawę do kawiarni, do której po raz pierwszy zabrałem Asie- w sumie ciekawie wyszło bo przecież już miesiąc minął od ślubu, ale to leci...




W domu byliśmy dość późno, nie chciało mi się cudować w kuchni, tym bardziej, że założyłem iż burger z frytami wyczerpał mi dzisiejszą dozę tłuszczy. Ugotowałem 50g makaronu i dojadłem 50g wafli z kurakiem.


Po staremu.


PLECY

Komentarz:
Na zmianę pogody i chyba z przeciążenia czuję bardziej plecy. Teraz może być taki okres, bo długo było niemal bez bólu. Poza tym dokładam w siadach, RDLu, coś za coś... trzeba iść do przodu, nie będę się za bardzo cackał ze sobą Na plecy ustawiłem się z Michałkiem, na sieciowym Old Schoolu. On ładował nogi, więc też potrzebował mojego dopingu. Ja zacząłem od podciągania, w pierwszej serii bez obciążenia, rozgrzewkowe 15x.



Potem podczepiłem 10, 15, aż wreszcie 20kg:






Szło bardzo dobrze, w ostatniej serii Michał pomógł zrobić mi jeszcze kilka powtórzeń. Pompa zacna! Dalej wiosłowanie- rozgrzewka z samym gryfem i 40kg. Postanowiłem nic nie dokładać, a doskonalić ruch, tudzież starać się bardziej pochylać bez uszczerbku na prostych plecach. W ostatniej serii dorzuciłem jednak 2kg, tak żeby było



Jako 3cie wyciąg w neutralu sprzed klatki, znakomita praca najszerszych i obłych, w sumie całej góry pleców. Dość dobrze mi to idzie więc za niedługo nie będzie jak dołożyć na stos

Najwyżej połączę go z przeciwległym dolnym uchwytem jakimś łańcuchem, ale będą jaja



Na koniec RDL, dość lekko w sumie poszło, ale czuć zmęczenie i lekki dyskomfort w krzyżu. Dorzuciłem 5kg. Panuję nad prostym grzbietem i nie ma mowy by mnie "złamało", ale czuć tam obciążenie. Cóż, może tak ma być



Na koniec obszerne mobilizacje i rolowanie oraz 25min cardio.

Dziś robota, niestety infekcja chyba wraca, bo czuję ból na szyi przy węzłach i katar na nowo. Ale nie daję się, jutro barki z łapami
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
MARIAN 17 IFBB PRO
Ekspert
Szacuny 10667 Napisanych postów 30011 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 609963
Tomek zadrzaja sie i takie gratulacje:D

A bruger wygląda kurde mega pysznie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2353 Napisanych postów 5762 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 217564
Marian, wpadniesz do Krk kiedyś to po treningu można tak uderzyć

------------------------------------------------------

Znów mnie coś leń do wpisek dopadł, a może to przeziębienie...?


MASA
Tydzień 12
3.10.2018 - DT 3

Poranek w normie, wstaliśmy nieco później niż zakładaliśmy- żona w rodzinne strony odebrać dowód po zmianie nazwiska, a ja oczywiście na trening, ale nie tylko, bo potem musiałem gdzieś upchać dziesiątki kg obciążenia, a wywozić poza mieszkanie mi się tego nie uśmiechało Ogólnie czułem się lekko chory, wciąż nawracające gardło i katar, w nocy budzę się cały spocony...


Miałem smak na nutellę, a więc tradycyjne 50g kremu, oraz 150g dżemu na resztę naleśników:

Reszta dnia iście makaronowa- najpierw z kurakiem i pesto:

Potem, sami wiecie w jakiej formie



Po staremu.


BARKI+ŁAPY

Komentarz:
Miałem iść z kumplem, ale niestety pogorszył się jego stan- każdy choruje... Trening wciąż dość nowy, choć mniej więcej wiem czego się spodziewać- na pewno mega pompy, szczególnie po nowych ćwiczeniach na biceps i triceps (tzn nowych jak nowych- w innych wariantach i kolejności). Ale zaczynamy od barków- staram się trzymać te sztangielki niemal w neutralu, ale ciężko o tym pamiętać... niemniej jednak, praca przedniego aktonu i tak jest lepsza, niż w typowym wariancie, który zawsze stosowałem:









Jest postęp siłowy, tzn ciężar z zeszłego tygodnia, ale poszło lżej i z lepszym czuciem, bez włączania tricepsa. Następnie już standardowe unoszenia na bok i tył w leżeniu.






O ile w leżeniu spory ciężarowy postęp w ciągu redukcji-masy (24kg, a wcześniej nigdy nie przekraczałem 18), tak na bok, po postawieniu na technikę i 12-16kg, zamiast 22kg z bujaniem, niestety siła strasznie leci i już te 14kg stanowi wyzwanie... Tzn na pewno staram się ustawiać inaczej niż kiedyś- ruch zaczynam od lekkiego wypięcia się i usztywnienia brzucha i pleców, może to stąd inne przełożenie na bark. Co by jednak nie mówić- czuję go równie ok, a to przecież chodzi Biceps rozpoczynam od kilera- uginania podchwytem na mocno skośnej ławce. Oczywiście wcześniej dokładnie dogrzewam biceps i dynamicznie rozciągam- warto o to zadbać, bo już kładąc się z hantlami i puszczając luźno ręce na podchwycie, czuć jak chce nam rozerwać ramię I takie uczucie towarzyszy nam przez cały czas trwania ćwiczenia, polecam bardzo!



Nie dokładałem nic, za to czułem, że idzie lżej i w 2giej serii zamiast 10 poleciałem 12 ruchów. W kolejnym tygodniu również nic nie dołożę, za to spróbuję wrzucić 15/12/10, lub ewentualnie dobijać na końcu naprzemiennie (zdecydowanie łatwiej niż obiema rękami razem). Raczej nie będzie tu ciężarowego szaleństwa, stawiam na repsy- wolę nie kombinować, bo ramię naprawdę się rozciąga do granic. To ćwiczonko w superserii z wyciskaniem wąsko, gdzie wobec lekkości z zeszłego razu wrzuciłem 5kg do każdej serii....i nadal lekko Nie nagrywałem tricepsa, w sumie nigdy go w wideo nie idzie dobrze pokazać, no chyba, że ma się kamerzystę co wsadzi telefon pod pachę albo za plecy Kolejny zestaw- modlitewnik na maszynie i czachołamacz od nosa. Fajna praca bicepsa, powolne ruchy i dopięcia.



Czacho również OK, obniżyłem pułap wzg ost razu, gdzie 2 i 3 seria kończone były tym samym obciążeniem. Teraz zachowuję progres, a i ewidentnie idzie lekko lżej niż wtedy (zamiast 30x12, 35x10, 35x8, zrobiłem 25x15, 30x10, 35x10). W kolejnym tyg spróbuję dorzucić coś. Fajna sprawa, bo mamy gotowe sztangi 15-45kg, proste i łamane i to na old schoolu! Jednak stawiając na powolne dodawanie, trzeba będzie posiłkować się skręcanymi, by robić progresik o te 1-3kg, a nie od razu 5, co tydzień Ale nie narzekam, wręcz przeciwnie. Dalej podciąganie wąskim podchwytem lub/i ściąganie w wąskim podchwycie- dziś postawiłem na wyciąg, miałem już mega domęczone łapy więc po cholerę się bujać. Zrobiłem to z maszyna do prostowania rąk przed sobą, fajnie to weszło i tydzień temu, więc zostawiłem.



Na koniec jeszcze dowaliłem seryjkę na takim "uginiaku", tak chciałem sprawdzić jak to chodzi, ujdzie



Mobilizacje, cardio 25min i to wszystko!


Jak już pisałem, w domu ewakuowałem talerze i obciążenia z małego pokoju, by nie zawadzały w remoncie. Coś jeszcze muszę zrobić z ławeczką, modlitewnikiem i 2oma rodzajami stojaków, ale patrzcie, gdzie upchałem klamoty:

Pod barową szafą/blatem w kuchni! Jednak dobrym posunięciem było podnieść blaty do 90cm przy projektowaniu mebli Normalnie te mają wysokości rzędu 80cm, ale wolałem mieć je wyżej by się nie garbić, mimo, że przecież jestem niski. No i przydało się nie tylko po to- weszło w sumie 185kg w talerzach, 6ciu małych gryfach i 3ech dłuższych łamanych Jak to trafnie zauważył Krzych, dowiedziawszy się o tym- "w końcu miejsce talerzy jest w kuchni!" Oczywiście miejsce to jest zasłaniane listwą i nic nie widać. No, prócz tego poodczepiałem listwy przypodłogowe, gniazdka, złożyłem stacjonarkę z głośnikami i całym burdelem na biurku do pudeł i.... jutro malujemy!

W międzyczasie byłem/jestem(robiąc jeszcze tę wpiskę) 2 dni po 12h w robocie. Czuję się kiepsko, boli mnie głowa, szyja i migdały- ratuję się zwiększonymi dawkami witaminy C oraz cynku, do tego Aleve i Gripexy na noc (co by ewentualnie powstrzymać stan zapalny i nie dostać anginy). Cudów nie ma, przydałoby się posiedzieć na dupie w domu, ale bitch please... wystarczy mi, że jestem udupiony ze spacerami w robocie, wolę nie ryzykować spoceniem się i zawianiem. A w pracy oczywiście nudy jak chuy, a z nudów człowiek robi złe rzeczy, oto dwie z nich:


teraz pójdzie masa! Nie no, coś sobie tam podjem po treningu i to wszystko
Przyszła mi dziś paczuszka produktów ON do testowania:

Jak widzicie karmelowy baton już rozpoczął test Jutro na pewno wrzucę opinie w wyznaczone na to miejsca Poza tym jutro leg day.

Udanego weekendu!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 3674 Napisanych postów 31005 Wiek 34 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 294223
Kwestia czasu i staniesz na nogi :)
Polecam czosnek, ale najlepiej ekstrakt żeby było dużo alicyny
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
rion10 Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6527 Napisanych postów 62332 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 778000
Teraz sezon przeziębień i chorób się zaczyna więc trzeba dbać o siebie mocniej. A jak będziesz mieć Tomasz dzieci to zobaczysz ile tego przynoszą z przedszkola czy żłobka

Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 3202 Napisanych postów 5126 Wiek 37 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 119909
Z tym żłobkiem faktycznie, miesiąc minął i ja zdążyłem mieć jelitowke, a Żona jakieś grypsko. Mała przynosi... A sama zdrowa więc o tyle dobrze, że na starych przechodzi. Oby Ona była cały czas zdrowa-jakby kto pytał, tak-szczepilismy na wszystko jak leci i nie widzę autyzmu itp
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2353 Napisanych postów 5762 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 217564
Popuri, muszę nabyc w poniedziałek, bo to się może za mną tak ciągnąć i ciągnąć...dzieki

Rion, Grzegorz, wiem, domyślam się, ja jeszcze ospy nie miałem nawet

Dziś dzień pod znakiem pędzla, wałka, bólu zatok i treningu nóg mimo wszystko- relacja koło poniedzialku

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
rion10 Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6527 Napisanych postów 62332 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 778000
No to nie zazdroszczę bo ospa im później tym gorsza Remont w trakcie widzę.

Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2353 Napisanych postów 5762 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 217564
Rion, najlepsze jest to, że ani za gówniaka nie szło mnie tym zarazić od żadnego kolegi, ani nawet kilka lat temu będąc u wujka Asi, kiedy jego córka miała ospę, ani nawet 2 lata temu, kiedy moja Asia miała półpasiec. Półpasiec wywołuje ten sam wirus co ospę i zapadają na niego ci, którzy już ją przeszli, natomiast kto nie miał, zaraża się właśnie nią. Może się więc okazać, że mam wrodzoną odporność na to wszystko- są takie przypadki

--------------------------------------


MASA
Tydzień 12
6.10.2018 - DT 4

W sumie od rana czułem się dość kiepsko- najpierw pognałem załatwić przegląd rejestracyjny- na szczęście podbili, ale okazało się, że mam urwaną sprężynę i łącznik stabilizatora. Obok jest sklep to od razu zamówiłem sobie części, a mechanika mam dopiero 17go. Wróciłem i przystąpiliśmy do malowania pokoju, co na szczęście szło bardzo fajnie, ale wydajność farb opisana na wiaderku to jakiś żart Na trening miałem uderzać wieczorem, ale wobec wykończonej farby i w sumie musu schnięcia pierwszych warstw, rzutem na taśmę zdecydowałem się iść koło 13. Szybko wypiłem sobie białko i podjadłem kilka ziemniaków, bo byłem już głodny, a czasu na porządny posiłek nie miałem. A i czułem się nadal bardzo średnio...


Po treningu na szybko naleśniki z nutellą i dżemem, a chwilę wcześniej kawałek szarlotki od mamy:


Potem już makaroniada, jak dnia ubiegłego- czyli pesto z kurakiem i czawajnica:


W międzyczasie kawa z żoną na balkonie- dawno nie było tak ciepło o tej porze




Po staremu. Ale w ruch poszły testowe próbki:



Przed treningiem odżywka czekoladowa i batonik o smaku słonego karmelu- naprawdę bardzo dobre (po zużyciu jeszcze 2 białek napiszę obszerną opinię w odp temacie i na stronie produktów w sklepie sfd oczywiście). Póki co- smaczne, sycące i na pewno kupiłbym.

Z kolei po treningu zapodałem sobie ten napój- ciężko tu mówić o doraźnym działaniu witamin czy 100mg kofeiny, ale jak nie przepadam za tego typu wynalazkami, tigerami, oshee i innymi gównami, tak to mi przypasowało i przypomniało smak oranżady, co się ją piło na boisku


NOGI

Komentarz:
Szedłem z nastawieniem naprawdę średnim, a wszystko przez bolący łeb od zatoki, gorączkę i ogólnie wszystko dziś na biegu było. Mimo wszystko postanowiłem dorzucić 5kg na kij i to w każdej serii. Dorzuciłem też 1s rozgrzewkową więcej. Cóż, nie jestem zdziwiony, że ostatnia główna seria nie poszła tak dobrze, jakbym chciał Na 10x nie liczyłem, ale myślałem, że powalczę o 7-8, nic z tych rzeczy, siadło 105x5. Nie jest to zły wynik, zważywszy na chorobę i wcześniejsze serie- dla przypomnienia, zeszły tydzień: 40 60 70 80 90 100 x10, dziś dzień: 45 55 65 75 85 95 x10, 105 x5, 100x5. Właśnie, jeszcze na koniec postanowiłem dociągnąć do tych niby 10x, zdjąłem do 100kg i po chwili dorobiłem te 5x Oto właśnie ja, musiałem sobie to jakoś wynagrodzić



Jak więc widać serii w rampie naprawdę sporo, może nawet za dużo, by już mieć tę siłę na 105x10. Nie czułem się przegrany, przeciwnie, dowaliłem ile mogłem i nie poddałem się nawet po tych 105- dopiero teraz poczułem gdzie jestem i zapomniałem co mi dolega! Na tyle, że na niezbyt lubianej hack maszynie HESa, zrobiłem więcej powt i większym ciężarem niż zwykle, plus drop. Prostowanie i uginanie w siadzie również zgodnie z planem i bez ceregieli, ostatnie 3 powtórzenia po plusie już na resztkach sił, a w ostatnich seriach jeszcze po 2 dropy. Wrzuciłem jeszcze żurawia na 2ki- dopiero w połowie 2giej serii znalazłem ustawienie nie urażające lędźwi, ale i tak było OK. Łydki już sobie darowałem, bardziej przez brak czasu niż sił, bo wolałem pospacerować na bieżni.

Po treningu jeszcze udałem się do pobliskiej castoramy po tę farbę, ale oczywiście nie mieli... no cóż, po powrocie do domu zajęliśmy się detalami wkoło futryny i okna. Czułem się naprawdę źle, dodatkowo wymięty treningiem, ale z taką satysfakcją, że nawet okiem nie mrugnąłem i robiłem co trzeba. Dopiero całkiem na wieczór zapodałem inhalację i gorący okład na zatokę- trochę się to gryzło, bo miałem lekką gorączkę i okład winien być zimny, no ale to z kolei zgubne na bolącą zatokę... W nocy się wypociłem, ale niezbyt wyspałem. Wstałem z dobrym zakwasem na udach i trzeba było zbierać się na chrzciny, do chrześnika Asi. Nienawidzę takich imprez, ale wyprzedzając fakty, ta była naprawdę przyjemna Pokrótce powiem, że jedzenie w restauracji było pyszne, goście ci, których lubię, a pogoda pozwoliła kilka razy wyrwać się i rozprostować plecy w wiejskich klimatach:

Obowiązkowe selfie w kiblu

Wracając zostałem ustrzelony na suszarkę, ale szczęście, że protestują i dali mi pouczenie, choć nie było to takie oczywiste od razu

To tyle póki co, dziś była przezayebista klateczka przed pracą o 6, a jutro będą jeszcze bardziej zayebiste plecy z Mistrzem Marianem- wpada na ustawkę do Krk, z okazji otwarcia sklepu stacjonarnego SFD- szykujcie się na odpicowany materiał! Przy okazji- gratulacje kolejnego świetnego występu w Zabrzu, Mariusz!

Wpiska z dziś raczej jutro, albo wieczorem, jak mi kawa wejdzie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1120 Napisanych postów 1999 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 91296
Szarlotka zawsze pięknie wygląda jedna z moich słabości... pesto kupujesz czy robisz? Proponuje w superserii zrob sobie żuraw i side step up ;)
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Masa mięśni brzucha - ćwiczenia

Następny temat

Trening brzucha-- problem z ksztaltem

WHEY premium