[BLOG] Czawaj - Dare to Dream

Nie pisz że musisz zrobic badania tylko zrob 10 stron wczesniej o tym juz pisałeś !!!

Tomek badania.

jak to gdzie idzie w bice

dzis mam nogi i kusi spóbowac te hacki Platza ale sie boje

Kamil, dziękuję! Za niedługo w takim RDLu będzie szła 2x waga na 10 powtórzeń, więc chyba faktycznie nie jest źle Buty do siadów polecam, ale weź coś już pod powerlifting z naprawdę wysoką piętą, bo moje są bardziej crossfitowe. Jest przeskok, dla mnie szczególnie stabilizacja i pewność stania. Paradoksalnie, lepsze czucie podłogi i power wyjścia z dołu- myślę, że tu Wojtek konkretniej by się wypowiedział, bo dźwiga 3x tyle co ja Mi oczywiście marzą się te sygnowane przez Platza, wykonywane na zamówienie przez firmę Risto, ale są strasznie drogie- przypominają stare ciężarowe skórzane buty Miałem okazję w nich siadać... i nie skorzystałem, wtedy na seminarium. Chciałem pracować nad techniką w swoich własnych, ale żałuję, że choć na chwilę ich nie ubrałem Jest więc kolejny powód by znów jechać na seminarium z Tomem!

Wojtek, miło Cię u mnie widzieć! Nieskromnie powiem, że czekam na jakieś ewentualne sugestie, bo to co Ty wyprawiasz przy racku to jest masakra Powiem Ci, że stojąc wąsko mam więcej siły, paradoksalnie! Jak stanę szeroko to mam wrażenie, że się "zapadnę" albo pourywam przywodziciele, ale to chyba świadczy o ich słabości i muszę nad tym popracować...

Domino, Tobiasz- kopcie mnie w dupę i przypominajcie mi, bo sami widzicie jak to wygląda!

Anubis, coś tam też poszło!

Marian, próbuj próbuj, robiłem to u Ciebie na hack maszynie i jest do tego zaj**ista! Nie ma się czego bać, tylko nie zaczynaj od tego ćwiczenia i dobrze dogrzej kolana i staw skokowy. Możesz wykonać kilka powtórzeń syzyfków. Aha, i nie rób tego w butach do siadów, są za twarde, weź najlepiej trampki, z braku laku adasie jakieś

Wiesz nie mówię siadać typowo west side z biodra bo też nie jestem zwolennikiem tej techniki, ale od tego co stoisz dosłownie z 6-7 cm szerzej. Będzie to mniej inwazyjne dla kolan i wg mnie bezpieczniejsze. Pasowało by wstawić ćwiczenia akcesoryjne które wzmocnią biodro/przywodziciele/pośladki np. box squat, ciągi sumo lub po prostu odwodzenie/przywodzenie na maszynie. Zejść z ciężaru minimalnie, wyczuć ten nowy ruch i moim zdaniem będzie więcej siadał. Kwestia przywyczajenia. Ja też siadałem bardzo wąsko, nowy rozstaw ogarnąłem już po 5-6 trenigach.
Górę widać że masz ładnie sztywną, klatka wypięta, łopatki ściągniete, głowa na wprost, łokcie pod sztangą Jedynie co poprawić można jeśli się da i mobilność pozwala to węższy chwyt = lepsza stablizacja.

No ten siad teraz dużo fajniejszy niż jak ostatnio ci komentowałem. Ale fakt ze yebitnie wąsko siadasz , też się oduczałem tego bo w teorii czułem się sztywniejszy przy wąskim rozstawie ale faktycznie tak nie było.
Co do rozgrzewki , przed samymi siadami, teraz wprowadziłem aktywacje biodra i lekkie przećwiczenie dwójek tam z 2-3 serie po kilkanaście ruchów, spora różnica jest noi wiadomo że 1 s gdziś tam 10-12 powt, druga już 5-6 i tak do końca.

Z tą szamą to masakra, ale też już słoik nutelli stoi i czeka aż wysmaruje naleśniki hyhy

Wojtek, dzięki, też będzie to lepsze dla mojej dolegliwości, czyli zblokowanego stawu krzyż-biodr... Mam przez to jedną nogę krótszą i im bardziej wąsko stoję, tym mniej to markuję. Będę musiał pokombinować i za pewne tak jak mówisz, jeszcze więcej wyciągnę z tego ruchu. Box squat, to z siadaniem na pudło, czy tylko lekko dupą dotykać? Węższy chwyt to nie problem- fakt, pomoże jeszcze bardziej spiąć łopatki, bo jak widać na filmiku sztanga zsuwa mi się z kapturów (ale to też brak kapturów to powoduje ). Dzięki wielkie za porady!

Konrad, ta sztywność to chyba pozornie- bardziej rozepchane kolana i ciężej "schować się" w miednicy, są naprężenia, który wypychają w górę, tylko pytanie co na to ścięgna i stawy... Z rozgrzewką właśnie sam teraz tak kombinuję Szama póki co chyba grzecznie dość, myślę, że jeszcze lekko 1000kcal mam zapasu

---------------------------------------------


MASA
Tydzień 14
14.10.2018 - DT 1
Jak to mówią, zapowiadała się leniwa niedziela. Asia w pracy do 13, więc poranek miałem tylko dla siebie i jak się okazało dla Georga bo ustawiłem się z nim na trening Z rana jeszcze znalazłem całe ponad 2h seminarium z Tomem, na którym mówi podobnie jak wtedy w Wiedniu- POLECAM!!!






O, naleśniki, jakie zaskoczenie!

Ale teraz już coś nowego, a przynajmniej ostatnimi czasy- tortilla, z mniej nowymi frytkami

A no i z piwkiem, za sukces Mariana!

Na kolację chyba wiadomo!


Po staremu.


KLATKA

Komentarz:
Jak już Georgu wspominał u siebie, jakiś maraton i cała okolica siłowni obstawiona jak w stanie wojennym. Chyba rzutem na taśmę wjechałem jako ostatni za zakaz, albo policja mnie nie zauważyła, inaczej musiałbym kręcić spore objazdy. Tak czy siak dotarłem i prawie jak zacząłem klatkę, pojawił się Kuba. Sztangielki na skosie na old schoolu, starych miękkich ławeczkach wchodzą aż miło. Dalej uskuteczniam mniejsze przeskoki kg między seriami, co owocuje znacznie większą adaptacją mięśnia na koniec i pompą. Pierwsze serie niemal identycznie jak ostatnio, ale lepiej technicznie, wolniej.









W teorii, ostatnią serię zakończyłem na 1 ruchu więcej niż ostatnio. W teorii, bo postanowiłem dorzucić jeszcze jedną dodatkową, na 34. Schodzę znacznie niżej niż kiedyś i na pewno nie będę nic dokładał, kosztem głębokości ruchu. Liczyłem na 3-4x, udało się prawie 6! Weszło zayebiście!



Kuba w tym czasie leciał podciąganie szeroko z obciążeniem, następnie ściąganie w neutralu. Wymienialiśmy spostrzeżenia i od razu ćwiczyło się jakoś fajniej. Dalej przeszedłem do sztangi na wysokim skosie- poszło nieco lepiej niż ostatnio, co już jest sukcesem po dodaniu ciężkiej serii we wcześniejszym ćwiczeniu



Wykonałem szybkiego dropa i wziąłem się za wycisk sztangielek leżąc na podłodze. Chwyciłem za 22kg, a więc 2kg więcej niż ostatnio i szło dość topornie, więc kolejne serie zszedłem do 20. Fajny ruch, dobry kat po rozluźnianiu klatki co powtórzenie. Kto nie robił niech spróbuje!






Georgu z tego co pamiętam robił wiosło w oparciu o ławeczkę i przyciąganie dolnego wyciągu, a ja zapodałem hamer na dół klatki w serii łączonej z pec flyem, czyli zestaw kiler na mega pompę. Tak też oczywiście było



Po mobilizacjach cardio 25min i tyle



Wczoraj były plecy w super wydaniu, opiszę Wam jutro przed siłką, bo jutro barki z łapami

pamiętam jak ja jadłem takie kopy kalorii , ale pracowałem fizycznie. Teraz siedzę na dupie to już tak wesoło nie jest

no i zapomniałem o tych siadach;/ ale o tak doyebałem zacnie:D

piwko mam nadzieje ze smakowało