Jak nazwa wskazuje, nie zamierzam się raczej spinać na jakiś wynik, ce****e mnie tutaj podejście podobne do Pani Trener, tylko zdecydowanie mniej poważnie. Zastanawiałem się, czy w ogóle coś zakładać, ale w inny sposób chyba nie zmotywuję się na poważnie, żeby coś ze sobą zrobić. A tak może (czasami) będzie mi (troszkę) wstyd, że nic nie robię.
DANE:
wiek - 29 lat
wzrost - 184 cm
waga - 78 kg
pas - 84 cm
Dawno się na poważnie nie bawiłem w siłownię, więc na początku pewnie będzie słabawo, w dodatku taką mam pracę, że ciężko jeść z pudełka, więc z dietą może być różnie.
Założenia wyglądają tak jak poniżej.
DIETA:
białko - 2,9g /kg
tłuszcze - 1g /kg
węglowodany - 4,2g /kg
Do tego w dni treningowe po treningu białko + banan (200 - 300 kcal).
TRENING - FBW oczywiście, w dalszej perspektywie być może podział góra/dół
A:
przysiad
uginanie nóg na maszynie
wyciskanie płaskie
ściąganie linek na bramie
wiosłowanie podchwytem
ściąganie linek wyciągu
wyciskanie sztangielek stojąc
unoszenie ramion bokiem
B:
martwy ciąg
prostowanie nóg na maszynie
wspięcia ze sztangą stojąc
przenoszenie sztangielki
drążek podchwytem
wyciskanie żołnierskie
unoszenie ramion w opadzie
coś na biceps
Zacznijmy od dnia wczorajszego...
DIETA
4 kromki razowca z serem pleśniowym
3 bułki razowe z żółtym serem i musztardą
puszka tuńczyka + puszka pomidorów, pomarańcza
8 pierogów z kapustą i grzybami, białko
TRENING
białko
pierś z kurczaka, łyżka oliwy
Wczoraj był ostatni dzień luzowania, dzisiaj z dietą będzie lepiej.
TRENING:
przysiad - 20kgx6, 35kgx6, 50kgx6, 70kgx10/x10/x8
uginanie nóg na maszynie - 5 sztabek x10/x10/x10
wyciskanie płaskie - 20kgx6, 30kgx6, 40kgx6, 50kgx10, 50kgx9, 50kgx6
ściąganie linek na bramie - 3 sztabki x8/x8*/x8*
wiosłowanie podchwytem - 40kgx10, 60kgx10, 60kgx10
ściąganie linek wyciągu -
wyciskanie sztangielek stojąc - 10kgx10/x8/x8
unoszenie ramion bokiem -
* - ostatnie powtórzenia oszukane
Planuję robić po 10 powtórzeń. Jak widać w większości ćwiczeń wymiękłem, dwóch w ogóle nie dałem rady zrobić. Trochę szkoda, bo ciężary nie powalają, ale pierwsze koty za płoty...
Trening trwał 50 minut, a po powrocie do domy miałem 35 minutowy zjazd na dywanie, więc nie jest dobrze .
Dietę wpiszę wieczorem, bo nie wiem jeszcze, co zjem na kolację.
Półmaraton w 1:57:11! :)