dzisiaj pozwoliłem sobie na kawałek tarty czekoladowej - pierwsze oszustwo w diecie od kilku tygodni, ale nie mogłem sobie odmówić, leżała sobie, uśmiechała się do mnie i szeptała zmysłowo "Spróbuj mnie"
TRENING:
martwy ciąg - 60kgx10, 80kgx10, 100kgx10
wspięcia ze sztangą stojąc - 100kgx40, 120kgx30/x30
przenoszenie sztangielki - 25kgx10/x7/x6
drążek podchwytem - x10/x5/x3
wyciskanie żołnierskie - 30kgx10/x10/x10
unoszenie ramion w opadzie - 10kgx10/x7/x7
uginanie młotkowe - 10kgx10/x7/x7
Dobry ciąg! Poszło zgrabniej niż myślałem, ale poobijałem sobie sztangą kolana . W ćwiczeniach "sztangielkowych" zaczęły się schody. I dobrze, muszę się teraz mocno starać. Za to żołnierskie lepiej niż zakładałem. Na drążku przesadziłem z pierwszą serią i potem było już słabo. W ostatniej serii dorzucam zawsze z 2-3 powtórzenia z odbiciem się od ziemi, przytrzymaniem na górze i powolnym opuszczaniem, ale ich nie wliczam.
Zmieniony przez - radosuaf w dniu 2009-12-10 00:27:48
Półmaraton w 1:57:11! :)