Kamil,
Night- nooo, przynajmniej ktoś ogląda te wstawki i to nie byle kto!
Więc tak- macie racje praktycznie we wszystkim. Łopatki ściągam jedynie przy tym pierwszym powtórzeniu, natomiast nie kontroluję już tego potem, nie akcentuję przy każdym jednym... I może tutaj tkwi problem, że stoję z klatką w miejscu... Co do smitha- to był drop i trochę nie myślałem już co robię- normalne serie opuszczam dużo wolniej, zresztą parę stron temu jest filmik. Ok- spróbuję nieco nad linię sutków.
Dzięki, Panowie- takie posty cenię sobie najbardziej. Kto wie, może właśnie przyczyniliście się do poprawy mojej klatki! Mam zadanie domowe- już do zrealizowania na wtorek, powiem więcej- nagram z tego film. Ogólnie planuję coś zmodyfikować w planie, jako, że od przyszłego tygodnia znów większe kalorie i dalsza część masy.
--------------------------------
Mini cut
21.01.2018 - DT
Nie pisałem Wam, ale i mnie dopadło mocne przeziębienie, w poniedziałek wieczór. Kaszel, gardło i ogólnie zawalona krtań, ciężko się gada. Ale raczej bez gorączki i typowego rozbicia, więc treningi lecą. Wit-min dawki x3, parę razy gripex, co by zapobiec stanowi zapalnemu, do ssania na gardło, coś wyksztuśnego i nie ma, że boli! W myśli Marian, który zaperdala od paru miesięcy z chorymi zatokami, power
A rano, po śniadaniu czyli owsiance z widocznym białkiem AN- kurak się rozmraża, kawa się robi, a ja postanowiłem walnąć fotę, tzw 'na sucho', z małym dopiskiem
Mała riposta na pół żartem/pół serio zarzuty kolegi z pracy
Czekałem tylko aż powie, że on w tych lustrach też by tak wyglądał.
A kiedy Flex wygrywał AC, Czawaj wyglądał tak
Staaandard, fota naleśników
Po staremu.
NOGI
Komentarz:
Jak wspomniałem, przeziębienie i męczący katar, więc nie dokładałem nic, w zasadzie powtórzyłem ubiegłotygodniowy trening
I było dość ciężko, więc jakieś tam osłabienie się udzieliło. Zapiąłem pas do frontów- szczerze ostatni raz próbowałem siadać z pasem chyba w 2009
W zasadzie bez różnicy, troszkę łatwiej może utrzymać pion i wyjść w górę, z dolnej pozycji. No i już też wiem, co zmienię w treningu nóg na masę. Przede wszystkim na jakiś czas żegnam się z hackami w wersji Platza (zauważyłem, że górną częścią pleców odstaję od oparcia, bo tak łatwiej schodzi się na same palce, tym samym powoduję napięcia w dole grzbietu, a sami wiecie co to u mnie oznacza), a wrzucam typowe hacki, z nogami nieco szerzej. A fronty, nogi węziej- w tej konfiguracji o wiele łatwiej trzymać mi pion, przy tych ostatnich ciężkich powtórzeniach.
Tyle, nie ma co pisać więcej odnośnie tego dnia
---------------------------------
Za to dziś
wizyta u fizjo i parę nowych informacji.
Nie byłem u niego 2 miesiące, ale 2/3 tego czasu raczej nie było większych dyskomfortów, poza wyraźnym spadkiem siły prostowników, mówię tutaj o stabilności przy przysiadach oraz coraz częstszych 'bólach kowalskiego' w lędźwiach, jak ja to mówię
Nie dziwne, skoro już przy pierwszej wizycie zabronił mi bezpośrednio obciążać prostowniki. Fakt przywrócenia mobilności przy skrętach, bocznych skłonach i innych wygibasach cieszy, ale trzeba by coś ruszyć z tematem siły i masy dołu pleców. Dlatego mam zielone światło na MC z podwyższenia, czy tam
rack pull- WOW, nie robiłem tego 9lat
Co by ostudzić moje i Wasze zapały- póki co z samym gryfem
Nauka ruchu, czucia pleców i stopniowe dokładanie ciężaru. Tak, też już widzę wzrok ludzi na siłowni
A tak na poważnie- mega przełom i motywacja dla mnie. Do tego jeszcze mam dołożyć ćw polegające na tym, że z pozycji na czworaka wyciągam naprzeciwległą rękę i nogę przed/za siebie, a potem połączyć je jeszcze gumą, by był opór.
Druga sprawa- mam się oduczyć nawyku dawania prawej nogi na jakieś podwyższenie, siedząc czy stojąc. Takie polecenie dostałem już przy pierwszej wizycie...ale jakoś potem olałem i robiłem swoje, bo pozornie pomagało. Owszem, przynosi to ulgę jeśli poczuję ból w stawie krzyż-biodr, ale na dłuższą metę powoduje to nadmierne zrotowanie miednicy na stronę lewą. Nie dziwne, że przez jakiś czas nic mnie nie bolało, a potem odzywała się strona... lewa.
Trzecia sprawa- rehabilitację mam wykonywać co drugi dzień, a nie codziennie. Uf, serio już mnie wkruwiało robić rano trening, a potem na wieczór bawić się jeszcze 25min na podłodze. Poza tym... te struktury też potrzebują regeneracji.